Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

Sójki

Uważajcie na sójki. Jadąc rowerem zauważyłem młodą sójkę. Siedziała w tak nieszczęśliwym dla niej miejscu, że postanowiłem jej pomóc. Wokół krążące samochody, tunel, a ona nie mogła ani pofrunąć, ani wskoczyć wyżej. Widać, że była zagubiona. Zaszedłem ją od tyłu i złapałem. Chciałem ją po prostu przenieść w bardziej przyjazne miejsce. W tym momencie ten podrostek uruchomił taką syrenę, że chyba całe osiedle wokół słyszało ten ptasi wrzask. Nie uszedłem ze skrzyżowania nawet pięciu kroków, a znikąd nastąpił atak. Momentalnie poczułem się jak Rod Taylor w filmie "Ptaki". Dwa osobniki zaatakowały moją głowę szarpiąc pazurami włosy i przy okazji robiąc na nie kupę. Wypuściłem szybko z rąk ich dziecko. Nietrudno było się domyśleć, że była to ich pociecha. Znajdując się nieco dalej zdołała podfrunąć na wysokie schody supermarketu, które prowadziły na zamkniętą przestrzeń. Przynajmniej tam będzie bezpieczna od samochodów. Rozglądałem się wcześniej i nie widziałem dorosłych sójek. A

Kurtyny wodne

 Po lewej kurtyna wodna w Lublinie. Po prawej... nie można tego nazwać kurtyną wodną, tylko szlauch z sitkiem położony na płytach. W Bydgoszczy. Czy Bydgoszczy nie stać na coś porządnego?  

Lotek

Pani obsługująca... kącik prasowy (kiosk "Ruch-u" jakoś samo ciśnie się na usta), powiedziała, że nie lubi kumulacji w lotto, ponieważ jest wtedy za duży ruch. I dodała, że zazwyczaj tak wiele osób nie gra w lotka. Przytoczyła sytuację, która powtarza się często: - Pani, a jaka kumulacja? - Dwa miliony - odpowiada obsługa - A, to za mało... Polska to bogaty kraj, że ludzie gardzą dwoma milionami? Czy może ludzie jak już mają wydać 3 zł, to liczą na większy zysk przy takich samych szansach powodzenia "inwestycji"? Bądź, co bądź, to niezależnie od kumulacji szansa trafienia jest 1 do ok. 17 milionów...

Kot a samochód

W zderzeniu z samochodem żaden kot nie ma szans. Są przypadki, gdy zwierzę nagle wyskoczy na jezdnię i nie ma możliwości aby zahamować. Niektórzy piesi czynią podobnie. Nie ma w tym winy kierowcy. Może być taka sytuacja, z jaką się osobiście nie spotkałem (i mam nadzieję, że nie spotkam), a przed którą ostrzegano mnie wiele lat temu na kursie prawa jazdy. Aby - w przypadku większej prędkości, większego ruchu - nie wykonywać nagłych manewrów gdy zwierzę wybiegnie na jezdnię. Niestety w sytuacji niespodziewanego wtargnięcia kota czy psa na ulicę próba nieumiejętnego wyminięcia może skończy się ofiarami w ludziach lub kalectwem. Jak to powiedział instruktor: "albo kotek, albo wy". Może dojść do zderzenia czołowego, poślizgu zakończonego uderzeniem w drzewo czu dachowaniem. Zgubne może być nagłe zahamowanie bez świadomości, kto jedzie za nami. A może to być wielka ciężarówka, która nie tylko, że uderzy w nas, ale może zepchnąć albo na inne auto, albo na inną przeszkodę. Wszystki

Buty i rozmiar

Zauważyłem pewną zależność. Im but jest droższy, tym mniejszą ma numerację w stosunku do rzeczywistości. Buty Lesty np. zupełnie nie trzymają się numeracji. Są drogie i okazuje się, że dopiero rozmiar 42 jest odpowiednim na moją nogę. Tanie trampki w markecie okazują się w numeracji 44 za małe. Jak widać, jedni korzystają z "oszczędnego" wzorca metra, inni z bardziej "hojnego"...