Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

Sól morska

Jak wyleczyłem się z chorych zatok? Oprócz inhalacji, czy nagrzewania poduszką elektryczną, właściwie najbardziej... roztworem wody morskiej. Sól, po prostu sól. Dlatego coraz częściej pojawiam się nad morzem. Tymczasem do kupienia są w sprayu roztwory wody morskiej. Ważne, aby strumień kierować na płatek nozdrza, a nie na przegrodę, bo mikrourazy po iluś latach mogą się odezwać. Poza tym, super sprawa. Spray, głęboki wdech i sól wszystko załatwi :-)  Polecam przy katarze, zatokach. Grunt to dobry laryngolog.

Średniowieczna zasada

W średniowieczu, wśród mnichów, była zasada anonimowości. Uważali bowiem, że pracują na boską chwałę, nie na swoją. Ponadto, liczyła się treść, a nie to, kto ją stworzył, namalował, napisał. Co znajduje swoje mądre uzasadnienie. Wiele było przypadków, że jakiś obraz nie zwracał niczyjej uwagi, póki nie został podpisany "znanym" nazwiskiem. A to przecież bez sensu. Albo jest coś wartościowe i piękne, albo nie. Nieważne nazwisko. Promujmy wartości, sztukę. Dlatego cenię sobie bardzo anonimowość.

Wiadomość sprzed 2002 roku

Włochy wymieniły lira na euro w roku 2002. Kupiłem samochód z Włoch w roku 2010 (wtedy został sprowadzony). Sprzątałem go wiele razy. I ostatnio miałem wrażenie, że chyba niezbyt dokładnie. Otóż znalazłem... monetę 100 lirów (moneta wybita w 1993 roku). Prawdopodobnie przeleżała w samochodzie jakieś 12 lat, minimum. Oczywiście, ów Włoch też chyba tak dokładny nie był. Może po prostu skądś się wysunęła? W każdym razie, dość niespodziewane znalezisko. Uśmiechnąłem się i nie mogłem uwierzyć, że tyle lat to tam było. Mogę traktować jako szczęśliwy traf, swego rodzaju talizman. To tak z przymrużeniem oka oczywiście, bo ludzie sami sobie nadają znaczenie pewnym zjawiskom, czynnościom, przedmiotom i potem usilnie w nie wierzą. Podobno spełnia to pozytywną rolę dla systemu immunologicznego, czy poczucia pewności siebie. W takiej samej rozciągłości jak wszystkie właśnie talizmany, krzyżyki, mantry, różańce, medaliki, wszystkie pseudonaukowe zabiegi (akupunktura, homeopatia, etc.) - to wszystko

Dwudziestokilku latki

Pisałem, że kobiety w związkach mnie komplementują i wychodziłem do tego do ogólnych wniosków na temat bezpieczeństwa, relacji, szukania partnera, cierpliwości, etc. Natomiast dlaczego zaczepiają mnie dziewczyny młodsze ode mnie o kilkanaście lat? W ogóle jakiś wysyp ostatnio. Inaczej wyglądam, zachowuję się, coś się we mnie zmieniło? Być może, ale o tym innym razem. Mówią młode dziewczyny, że ich rówieśnicy są infantylni i mniej zainteresowani kobietami, a bardziej telefonami, komputerami. Nie bardzo wierzę, że to obiektywna opinia. Infantylni? Nie sądzę, abym taki był w tamtym wieku. Być może mają zbyt duże wymagani i są niecierpliwe, aby dojrzewać do wielu rzeczy razem z partnerem w swoim wieku? Może szukają kogoś, od kogo będą się uczyć? Czyli podejść pragmatycznie? Może też mają doświadczenie, iż nie miały opieki ojca i szukają kogoś takiego w partnerze? Skąd kilka dziewczyn w tak młodym wieku? Jest takie powiedzenie o mężczyznach: "młody kogut na starej p*czy ćwiczy",

Dupa, nie cycki

Powiem brutalnie: dupa jest ważniejsza i bardziej pociągająca niż cycki. Zaś co do cycków, to żaden silikon. I nie rozumiem tej mody z wpinaniem kolczyków wszędzie (szczególnie pępek). Nie pociąga mnie. Tatuaże mnie również nie pociągają. Nagie ciało mnie pociąga, wstępnie w odpowiedniej bieliźnie.

Kubuś Puchatek

Po prostu kopia artykułu - Tygodnik Powszechny - via Onet. Rzecz o jednym z bohaterów "Kubusia Puchatka, a nie o nim samym" Najbardziej udane dziecko Milne'a - poczciwy, bury osioł Kłapouchy. Paranoik, safanduła, nieznośny czarnowidz, zdumiewająca mieszanka megalomanii, cierpiętnictwa i sarkazmu. "Poczciwy jest pierwszym słowem, którego użył pisarz, wprowadzając na scenę osła. I taka zapewne była intencja autora, ale z każdą linijką Kłapouchemu przybywało toksyny. "- Nikt mi o niczym nie mówi - rzekł Kłapouchy. - Nikt mnie o niczym nie zawiadamia. Będzie już siedemnaście dni w przyszły piątek, odkąd nie zamieniłem z nikim ani słowa. REKLAMA - Na pewno nie siedemnaście… - W przyszły piątek - wyjaśnił Kłapouchy. - A dziś jest sobota - rzekł Królik - więc to by było jedenaście dni, a ja sam byłem tutaj tydzień temu. - Ale nie dla przyjacielskiej pogawędki - rzekł Kłapouchy. - Powiedziałeś tylko »Jak się masz« i znikłeś w okamgnieniu. W

Wiater

No, niezły hardcore... ale się zaśmiałem :-)

Przemoc domowa

Kto jest w większości sprawcą przemocy domowej? Tak, kobiety. Zdziwko? Sam się zdziwiłem, ale po chwili faktycznie tak to wygląda. Dlaczego? Statystyki policyjne wskazują na mężczyzn, jako sprawców przemocy domowej. Jednak jak się przyjrzeć, to są to przypadki przemocy fizycznej mężczyzn wobec kobiet. Do tego należy wymienić inne formy przemocy i pewne względy kulturowe. Otóż kobieta pójdzie zgłosić sprawę na Policję, czy do jakiejś fundacji. Kobiety jednak również biją mężczyzn. Oczywiście nie mają tyle siły, więc obrażenia nie są tak duże, gdy uderzy mężczyzna. Jednak jest to przemoc. I mężczyzna nie biegnie od razu na komisariat. Raz, że inaczej radzi sobie ze sprawami. Dwa, więcej "głupich" wyskoków wybacza się kobiecie. Trzy, jeśli mężczyzna jest pobity przez kobietę, to raczej się tego wstydzi. Tu jest pokazany eksperyment, jak widziana jest przemoc wobec kobiet, a jak wobec mężczyzn: Women vs men Choć trzeba dodać, że współczucie i prawidłową reakcję z obserwują

Głos

Znów słyszę, że mam bardzo ładny, seksowny i męski głos. I tu przywodzi mi coś innego na myśl...Otóż o tym, iż... kobiety nie posiadające partnerów znacznie rzadziej mówią/mówiły mi takie rzeczy. Dużo częściej to kobiety w związkach. Zastanawiam się, dlaczego? Mają swoich partnerów. Może szukają zmiany? Jednak robią to dość subtelnie w stosunku do swego stałego partnera. Czyli tak, aby nie wiedział. Sondują, badają. Nie wiem jak to robią mężczyźni, ponieważ nigdy nie szukałem innej kobiety, gdy byłem w związku. Ale widzę, jak to robią kobiety. Kobiety nie puszczą jednej gałęzi, póki nie złapią drugiej. Oczywiście nie wszystkie kobiety. Nie chciałbym niektórych skrzywdzić taką opinią. Piszę tylko o tych, które mi schlebiają w ewidentny sposób. Otóż nie zrobią nagłego kroku. Kobiety są bardzo ostrożne. Wolą zostać nawet z partnerem, którego nie kochają, który ich nie pociąga, ale będą miały pewność, że będzie to stała relacja. Obawiają się efektu upływającego czasu. Bowiem kobiecie po 4

Borderline

1. Bardzo ważnym kryterium wymienionym w DSM-IV (brak w ICD 10) są "przemijające objawy paranoidalne lub poważne objawy dysocjacyjne (dolegliwości fizyczne o podłożu psychogennym). 2. Osoba ma tendencje do wchodzenia w intensywne, niestabilne i burzliwe związki. W ocenie partnera przechodzi od nadmiernej idealizacji do nadmiernej dewaluacji. 3. Przejawia gotowość do dysocjacji (nieświadomie generuje dolegliwości fizyczne w celu uzasadnienia niepodejmowania działań lub odwrócenia uwagi od niechcianych myśli i uczuć). 4.  Zaburzenie osobowości z pogranicza występuje u około 2 do 3 % populacji, przy czym 3/4 to kobiety.  5. Kolejnym charakterystycznym objawem są zniekształcenia myślowe. Zdarza się, że w sytuacjach silnego stresu osoby odbierają rzeczywistość przez pryzmat krzywdy i postrzegają innych ludzi jako szczególnie wrogo nastawionych.  6.  Osoby te łatwo upodabniają się do tych, z którymi właśnie przebywają.  7. Specjaliści podkreślają pier

Festiwale, inscenizacje, pokazy

Lubię jeździć po regionie. Oczywiście, najlepiej w towarzystwie. Lato jest doskonałym do tego okresem.A to jakieś inscenizacje, festyny, Festiwal Smaku w Grucznie, Bella Skyway Festival, pikniki, turnieje w zamkach - lato pełne wrażeń. Niedługo Radzyń Chełmiński. Każdy weekend jest co robić. Wrzesień również będzie obfitował w wydarzenia. Nie siedźcie w domu, tylko wsiadać i jechać! Posiedzieć można innego dnia ;-)

Wypadek

Znajoma miała wypadek. Przy 120 km/h wjechała na pustej drodze w drzewo. O dziwo, nic się jej nie stało. Ruszyła nagle kierownicą, bo coś przebiegło przez jezdnię. No i klops. Nie zauważyła w czas, bo.. w tym czasie spoglądała w telefon. Pisanie sms-ów, sprawdzanie ekranu telefonu. No cóż, większość tak robi. Ja także: patrzenie w nawigację, telefonowanie, pisanie, czytanie. Oby wszystko  było dobrze! Ona zaś kompletnie roztrzaskała auto. Tylko kilka siniaków (nie wiadomo skąd). Ja na pewno uważam na jazdę po deszczu. Gdy wracałam w nocy, mijało mnie kilku jadących ok. 120-130 km/h po śliskiej drodze. Kiedyś też tak jechałem. Skończyłem w kołnierzu ortopedycznym.

Bella Skyway Festival Toruń

Kto nie był, niech koniecznie idzie! Jeszcze dzisiaj ostatnia szansa! W Toruniu odbywa się festiwal światła, tak to można nazwać. Odbywają się prezentacje mappingu na budynkach, pokazy świetlne na fontannowej mżawce, oraz... według mnie najciekawszy był Fire Show przy fosie zamkowej. Pokaz najbardziej spektakularny. Odbywa się o 22:00, ale trzeba przyjść wcześniej, aby zająć dobre miejsca. Warto zabrać profesjonalny aparat i oprzeć go wygodnie dla dłuższego czasu naświetlania. Inna rzecz, to iż nie pamiętam, kiedy w jakim mieście widziałem naraz tylu ludzi. Nawet w sobotę wieczorem w Londynie w centrum takiego zagęszczenia nie było. I jakoś to nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Wszyscy spokojni, radośni. No i nigdy nie widziałem jednocześnie tylu pięknych kobiet. Miałem również przewodnika i gospodarza z Torunia, więc było mi łatwiej się poruszać i spędzać czas. Do Lenkiewicza kolejka po lody monstrualna, ale lepiej po prostu wejść w podwórze i usiąść przy stoliku. Toruń jednak przy

John Lennon

To był jednak człowiek sięgający dużo dalej niż wszyscy inni muzycy tamtych i tych czasów. Jego manifesty muzyczne "All you need is love" oraz "Imagine" są nie tylko wspaniałe pod względem kompozycji muzycznej, linii melodycznej, aranżacji. Ale przede wszystkim absolutnie genialne w swej prostocie i prawdzie wymowy, szczerości w warstwie tekstowej.  Mógłbym powiedzieć: All you need is to imagine! ;-)

Obcy

Swego czasu - w dość dziwnej sytuacji z Policją - przyjęli mnie ludzie obcy, zupełnie obcy, nie posiadający nic. Siostra, druga zmagająca się ze schizofrenią, brat, facet jednej z sióstr, ojciec. Poczęstowali mnie kawą, zaprosili do domu. Zupełnie odmiennie potraktowali mnie ludzie, którzy wcześniej przyjmowali mnie pozytywnie. Oczywiście czasem udawali. Zadziwiające, że więcej serca może mieć obca osoba, która postronnie może być uważana za osobę z marginesu. Zaś osoby z pozoru porządne, okazują się mentalnie... może niech każdy sam sobie wpisze słowo. Dziś odwiedziłem ten dom ponownie. Pomogłem w czymś, coś dałem. Porozmawiałem. Obcy ludzie, przyjęli mnie jak swojego. Nie oceniajcie nigdy po okładce. Coś błyszczącego może się okazać tombakiem, jak i na odwrót. Życie.

Superman

Koleżanka z pracy powiedziała, że może zrobić ze mnie Supermana. W jakim sensie? - zapytałem - i zapytałem w jakim czasie. Odparła, że skoro mam taką ładną twarz i odpowiedni zarost, to ona zajmie się resztą, jeśli jej pozwolę. Powiedziała, że zaprowadzi mnie do odpowiedniego fryzjera (stwierdziła, że mam fryzurę 50-latka), oraz, że zajmie się moją szafą. Zajmie jej to 1-2 tygodnie. O.K. Zabiera mnie w takim razie we wrześniu do fryzjera oraz na zakupy ubrań. Postanowiłem jej całkowicie zaufać. Zajmuje się modą, to coś musi o tym wiedzieć. Poza tym to zawsze kobieta potrafi ubrać dobrze mężczyznę. Uprzedziła, że być może będzie musiała usunąć połowę zawartości mojej szafy i będę musiał trochę wydać na nowe rzeczy. Dobra nasza. Nie ma problemu z zaufaniem. Zobaczymy co wyjdzie. Jej warunek: zdjęcie przed i po znajdzie się do jej dyspozycji. All right, deal. Przecież swej gęby nie będę się wstydził. Tu niestety nie zamieszczę. To moja ostatnia oaza anonimowości.

Kot na Camp Nou

Puma w akcji. Wykiwała wszystkich. Tylko coś zgrzana, bo aż język na wierzchu. Mam nadzieję, że uzupełniono płyny. Kot Kot1 Kot2

Nutella

Zapytałem się z ciekawości (oficjalnie, mailem), jaki to rodzaj tłuszczu roślinnego jest używany do produkcji Nutelli. Otrzymałem od nich oficjalną odpowiedź, że jest to... olej palmowy. Czyli ten najtańszy i ponoć najbardziej szkodliwy, ze względu na proces jego przerobu, etc. No tak. To już nawet Nutelli nie można, kurwa, wierzyć...

Czarnoksiężniczka

Blask świec. Dziwne napoje. Zieleń. Potem czerwień. Dziś znowu czas iść do czarnoksiężniczki. Czemu nie? Nie żyje się przecież tylko w dzień, ale i w nocy. Człowiek to dziwne zwierzę. Szkoda tylko, że żyje tak krótko.

Miłość czy instynkt?

Nieważne. Ważne są czyny. I w tym zwierzęta nie są gorsze niż ludzie.

Modlitwa laika - Andrzej Waligórski

Modlitwa laika  Panie! Najmędrszy z profesorów! Chciej przyjąć wniosek mój paniczny: Zachowaj nas od Nikiforów W dziedzinach pozaartystycznych! Niech żyją wolni i szczęśliwi, Niech rzeźbią lub malują jaja, Lecz niech naiwny prymitywizm Po innych pionach się nie szlaja. Wszyscyśmy winni im uznanie, Podziw dla formy i pomysłów, Lecz ty fachowców daj nam, Panie, Do ekonomii i przemysłu. Chmury nad nami rozpal w łunę, Uderz nam w serca złotym dzwonem, Niech ruszą w kraj ogromnym tłumem Kadry, dogłębnie wyszkolone. Daj nam uprzątnąć dom ojczysty, W zyski zamienić śmiało straty, Po co ma biedny być, choć czysty, Niech będzie czysty i bogaty! Niech więcej Twego brzmi imienia W uczynkach ludzi niż w ich pieśni. Głupcom odejmij dar marzenia, A sny szlachetnych ucieleśnij. Czasem zaś uderz się po mieczu, Niech ktoś się twoim gniewem strapi, Kto jest nieukiem po ćwierćwieczu, Ten, widać, uczyć się nie kwapił. Niech twoi słudzy go wywiodą W lasy i gaje, w gł

Po

No i byłem - dla zabawy i z ciekawości - u "wiedźmy"... Szczegóły z pewnych powodów zostawię dla siebie... Powiem tylko, że to była jedna z dziwniejszych rzeczy, jakie widziałem/jakich doświadczyłem w życiu...    nie mogłem spać...  kurwa...  

Kuszenie

Ciekawość jest kuszeniem. Czarownica kusi. Po 23:00 spotkanie. Do uroczystości północnej. Kiedy ciekawość do wiedzy może być uznana jako kuszenie, a kiedy jako obietnica zdobycia wiedzy?

Facebook

Wróciłem, z powodu potrzeby kontaktu z pewnymi osobami, na Facebook'a. I zobaczyłem to, co widziałem wcześniej. Na szczęście dotyczy to tylko części moich "znajomych". Otóż zobaczyłem grupę bardzo nieszczęśliwych, samotnych osób. Czym to się objawia? Stałym przebywaniem na Facebooku. Nie chodzi o samo przebywanie, bo medium jak medium, można znaleźć tam (choć w małej ilości) treści do poczytania, zasięgnąć informacji. Chodzi o stałe informowanie o tym co dzieje się w życiu danej osoby. To dość specyficzny ekshibicjonizm. Powodowany dramatyczną potrzebą byciem osobą akceptowaną, lubianą. Według specjalistów, takie zaburzenie "dotyka najczęściej osoby o niskiej samoocenie, niepewne siebie i własnej wartości". Czy ludzi, którzy mają swoje życie, swoje wartości, cele, uczucia, myśli, interesuje tak drobiazgowo życie innej osoby? W dość niezdrowy sposób? To nie wymiana myśli. Czy w życiu codziennym opisujemy tak drobiazgowo gdzie jesteśmy, co jemy, co pijemy, gdzie

To nie żart

Tak, to nie żart (lubię zdania, gdzie jest jednocześnie zaprzeczenie i twierdzenie). Zdecydowałem się z ciekawości. I tu dalej poczułem się jak w filmie. I albo to są jaja, albo ona jest jakaś... nienormalna (mówiąc delikatnie). Dziewczyna/kobieta poprosiła mnie o przyniesienie czegoś, co mi się kojarzy z daną osobą, otrzymałem coś od danej osoby, lub często ta osoba tego dotykała. Nie mam niczego od Tuska, więc zabiorę coś, co mam pod ręką ;-)  Co więcej, zapytałem? Nic. Mam po prostu przyjść. I nie być świeżo po posiłku (tu mnie zastanowiło). To zupełnie jak plemienne wierzenia, całowanie relikwii i inne bzdura. Ale ona jest o tym przekonana. Mam tylko nadzieję, że to wiedźma wegetarianka i swoje czary będzie odczyniać bez jakichś fragmentów zwierząt ;-)  Albo nie poprosi mnie o krew, czy jedno jądro ;-D  Ciekaw jestem, co ludzie wyprawiają... I zastanawia mnie, czy będę mógł to nagrać. Zapomniałem o to zapytać. W zasadzie cała "przygoda" zakończy się po moim wyjściu z tam

Czas i czary

Cokolwiek robię, robię to "rzutami", z powodu braku czasu. Lepiej poświęcić się jednej rzeczy, a potem zająć inną, niż rozdrabniać. Za dużo impulsów otępia człowieka. Zdziwiła mnie jedna rzecz. Mamy XXI wiek. Ludzie jednak chyba się nie zmienili. Nadal nie ufają rozumowi, dowodom, a wierzą. Wiara, a raczej pewność w to co chce się osiągnąć, jest ważna. Bardzo ważna. Trzeba być pewnym siebie, czy pewnym tego, że osiągnie się dany cel. Określa się to potocznie jako "wiarę", tzn. że ktoś wierzy w swój sukces, wierzy w siebie. Potocznie może być. Jest jednak inna wiara. Taka jak i niemal 3 tysiące lat temu. Wówczas również to większość wierzyła w bogów, zaś elita poddawała świat obróbce rozumem i pchała ludzkość naprzód. Stąd twierdzenia matematyczne, fizyka, obserwacje astronomiczne, medycyna. To ta garstka zawsze czyni postęp i ciągnie resztę. Reszta podąż, ale tylko o tyle, aby było im lepiej, wygodniej i dłużej żyć. Ponieważ w ich umysłach nadal wiele się nie zmi

Depresja

To podobno jedno z ostatnich zdjęć Robina Williamsa. Co na nim widać? Czy alkoholizm, czy depresję? Niewątpliwie nie widać wiele poza zmęczeniem.  Niemniej depresję widać po człowieku. Mniej lub bardziej, ale nie świecą się szczęściem oczy, postawa wyraża coś innego, uśmiech blednie, rośnie apatia, zobojętnienie lub niekiedy złość (jeśli jest jeszcze na to siła). Nigdy nie należy lekceważyć symptomów depresji u siebie, jak i u osób z naszego otoczenia. Możemy uratować komuś życie. Dosłownie. Liczba samobójstw jest bardzo duża. Wielu tym osobom, z małą pomocą, można było uratować nie tylko życie, ale i szczęście. Nie mówię, że wszystkim. Czasem coś przekracza nasze możliwości czy umiejętności lub oczekiwania. Ale warto zawsze zareagować. Kiedyś moja koleżanka była w depresji. Pamiętając o śmierci mojego kolegi w szkole średniej, o samobójstwie kolegi z bloku, o śmierci mojego brata ciotecznego z tego samego powodu - zareagowałem. Mimo, że byłem bardzo daleko. Gdy następuje kwestia ży

Robin Williams

Niestety Robin Williams nie żyje. Miał 63 lata. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo... Pierwotną przyczyną może być depresja...  I tak to ludzie, którzy są inspiracją dla innych, sami nie mogą udźwignąć życia... Dopiero co wspomniałem mojego brata ciotecznego, który uratował mi życie, a który odszedł wiele lat temu, również poprzez samobójstwo... To nigdy nie jest decyzja powodowana chwilą. To zawsze trwa. Ktoś obrazowo pokazał, na czym to polega. Weź w dłoń szklankę z wodą. Życiodajna. Lekka. Trzymaj ją. Trzymają ją dłużej. Im dłużej ją trzymasz, tym cięższa się staje. W końcu ciężar stanie się nie do wytrzymania, ręką zacznie niemiłosiernie boleć i puścisz. Może nikt nie umiał - nawet żona - wziąć od niego tej szklanki. Seneka usprawiedliwiał samobójstwo, pisząc, że jest to po prostu wybór człowieka. Powody mogą być różne. Pisał, że każdy ma wybór tego, kiedy zakończyć życie, jeśli nie godzi się na cierpienie. Być może to cierpienie trwało zbyt długo, lub nie było nadziei na szc

Rozmowa

Nareszcie. Rozmowa z najlepszych chyba obecnie reżyserem w Polsce. Rozmowa o scenariuszach i planach. Było miło, obiecująco. Trzeba zabrać się do pracy. Wkrótce spotkanie. Patrzeć w dal, śmiało. Wszystko się uda, bo zależy przecież od nas :-) Tak w ogóle, to czas od września wrócić do tańczenia (tym razem inna grupa, nie taka senioralna ;-) oraz nauczyć się grać na pianinie :-)  

Zmęczon

Trochę nudzi mi się już formuła bloga. Wolę bardziej interaktywne procesy, bliskość ludzi i brak anonimowości. Zaczynam się angażować w poważniejsze projekty. Potrzebuję realnych efektów, namacalnych. Widzieć oddziaływanie, jak naciśnięcie palcem na coś, chwilowe choć odkształcenie, ale pozytywne, ciepłe, jak ciało do ciała. I zostawienie swego odcisku palca. Na tych, którym przyniesie to uśmiech.

Krzysztof

Czasem coś mi go przypomni. Paradoksalnie, gdy jestem szczęśliwszy, doceniając to co mam. Człowiek idzie do przodu, cieszy się z życia, kolekcjonuje wspomnienia prowadząc życie, ciesząc się z rzeczy małych i dużych. Ale to życie przestałoby istnieć 27 lat temu, gdyby nie on. Mój brat cioteczny. Uratował mi życie. Najcenniejsze co mam. Dzięki niemu mam to co mam. Nie dopłynąłbym do brzegu. Wypłynąłem w morze za daleko, a nie pływałem już długi czas. Poczułem, że mogę pójść pod wodę. Zawołałem go. Usłyszał. Przyciągnął mnie na brzeg. I co? Jak mogę mu się odwdzięczyć? Nie mogę. On sam nie żyje. Dawno temu popełnił samobójstwo.Nigdy nie miałem okazji zrobić coś dla niego poza "dziękuję". Może on niczego więcej nie oczekiwał. Na pewno nie oczekiwał. Ale może gdyby odezwał się do mnie w tych okropnych myślach... Dziękuję Krzysztofie i pamiętam.

Długowieczność

Kilka zasad dla długowieczności i utrzymania umysłu w sprawności: 1. Wg badań stulatków w Polsce, niemal wszyscy z nich mieli za sobą etap głodu. Czy to wojna, czy bieda. Podczas głodówki wydzielają się określone hormony wpływające pozytywnie na żywotność mózgu. Czyli wystarczy jedna głodówka w życiu. Nie przekonuje mnie to do końca, ponieważ wiele znakomitych gwiazd (aktorów, piosenkarzy) żyło bardzo dobrze, zawsze odpowiednio się odżywiając, i dożywali do 90-ciu kilku lat.  No cóż, przeżyłem okres głodu w okresie dzieciństwa. Odbiło się to negatywnie na moich pewnych inklinacjach (dopóki sobie tego nie uświadomiłem), ale mam nadzieję, że pozytywnie odbije się na długości mego życia.  2. Winogrona, a właściwie ich skórka. Lub odrobina czerwonego wina co 2-3 dni. Pijałem swego czasu do obiadu jako rytuał, czas do tego powrócić. 3. Ryby. Spożywanie ryb, a także orzechów. Chodzi o kwasy omega 3.  4. Ćwiczenia fizyczne. Aktywność fizyczna. Właściwie zawsze było to ze mn

Półkule

Lewa półkula to logika. Prawa, to zmysłowość. Nie wiem co jednak tłumaczyć może to, że kobiety podatniejsze są na rozmaite, nie dające się udowodnić kwestie. Jak i na manipulacje. Czy to kwestia polegania na tej drugiej półkuli? Spotykam się z różnymi kobietami. Nie piszę tu o żadnych indywidualnościach, ale o ogólnej statystyce. Kobiety częściej wierzą w rzeczy, które nie da się udowodnić. Od horoskopów, po przeznaczenie, reinkarnację, duchy, czary, przeczucia niewiadomego pochodzenia (nie mówię o tych w relacjach międzyludzkich), wiara w szarlatanerię (tzw. alternatywną medycynę, jak homeopatia, jakieś dziwne zabiegi, choć to z medycyną nie ma nic wspólnego), voo-doo, częstsze uczestnictwo w życiu religijnym, fanatyzm religijny (nie mylmy z fanatyzmem agresywnym, powodowanym po prostu chęcią dominacji i testosteronem). Gwardia Rydzyka czy większość w kościołach to kobiety. To wszystko jeszcze z wiekiem się pogłębia. Kobieta częściej uwierzy w rzeczy bardzo nieprawdopodobne, a także

Cocomo

Zaczepia mnie w Trójmieście hostessa z Cocomo. Odpowiadam z uśmiechem: "Nie, dziękuję, nie mam miliona". Pani odpowiada: "Wystarczy pół".  E, nie mam ochoty na drinka za całe moje życiowe oszczędności. I jeszcze nic z tego nie pamiętać? Cała frajda w życiu z tego, że jeśli robi się coś wspaniałego, szalonego, pięknego, to się to pamięta. Cocomo - zupełnie jak Total Recall. Get your ass to the Mars ;-)

Women! Know your limits! ;-)

Stare, ale jare ;-)

Bombardowanie miłością

Znowu na swojej życie spotkałem osoby religijne spoza głównego nurtu. Świadków Jehowy oraz członków jakiejś pomniejszej grupy religijnej (nieważne już teraz jaka). Nazywa się je sektami. Wg mnie każda religia może być tak nazwana, ponieważ w każdej religii można znaleźć określony typ osób. Także, każda religia jest kopią i kompilacją poprzednich. Sektą więc są i chrześcijanie i muzułmanie. Jest jednak jedna różnica. W mniejszych wyznaniach, grupach (a także w katolicyzmie np. w grupach Oazowych), da się zauważyć... bombardowanie miłością. Co to znaczy? Termin ten nie jest zbyt prawdziwy, ponieważ ma niewiele wspólnego z miłością. Ale o tym nieco później. Otóż, aby przywiązać bezgranicznie do siebie jakąś osobę, poddaje się ją owemu bombardowaniu. Jakie osoby ulegną takiej technice? Badania i doświadczenie pokazują, że są to osoby: a) które nie doświadczyły miłości w domu rodzinnym b) osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, niepewne, z kompleksami. Osoby, które nie umieją podejmo

Tęcze i krzyże

Różne grupy, jak psy sikające po drzewach, jak kocury znaczące moczem teren, znaczą swoje obszary. Jedni stawiają krzyże, inni tęcze, jeszcze inni piszą sprayem. Jest zwierzęca potrzeba identyfikacji w grupie. Wcześniej mi to nie przeszkadzało, ale ochrona tej tęczy angażuje ogromne środki i pracę ludzi. Mam rozwiązanie: postawcie krzyż w barwach tęczy. Obie strony będą zadowolone i nikt tego nie ruszy i nie podpali.

Morze

Miniony weekend nad morze, następny również. Nie zabierałem drzewa do lasu i się opłaciło. Każdy weekend można przyjemnie spędzić nad morzem. Po drodze Malbork. Podczas posiłku podszedł kot. Dziwne. Wokół pełno restauracji, a kot był wyliniały, biedny, wychudzony. Jakby nikt go nie karmił. Do tego miał koci katar. Tylko ja się z nim podzieliłem dorszem. Pół na pół, aby było sprawiedliwie. Biedny kotek... Nie rozumiem skąd popularność tych wszystkich melex taxi. Ludziom się 20 minut nie chce przejść. Co za lenistwo, nieroby. Zrozumiem matkę z dzieckiem, starszą osobę. Ale pozostali odbierają sobie dawkę zdrowia, spacer w nadmorskim lesie.  Piasek. Jakaś kobieta (matka), leżąca obok mnie, skarżyła się pozostałym członkom rodziny, że nienawidzi piasku. I wody. Najpierw piasku, a potem wody. Współczucie dla męża, bo tak zrzędliwej baby to dawno nie słyszałem. A była całkiem młoda. Jakby to powiedział mój kolega, "pewnie z braku seksu, niektóre robią się zrzędliw

Szkolenia

W tym miesiącu zaczynam cykle szkoleń. Obsada słuchających będzie ciekawa, rozwój będzie obustronny. Fascynująca jest praca nad przygotowaniami. Spędzam jakiś czas już nad tym. Myślę, że można na tym również całkiem dobrze zarobić. Tym razem robię to dla idei, ale wiedza z zakresu wielu dziedzin połączona w jedno - daje piorunujący efekt. Teatr, filozofia, historia, erystyka, film, kadrowanie, praca z głosem. Tworzenie człowieka. Zobaczymy, na ile plastyczni będą moi słuchacze.

Stegna

Morze. Piasek. Nawet to samo miejsce do noclegu. Znajome miejsca są świetne, bo wiemy czego się spodziewać.