Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą cmentarz

Stanisława Gorczyńska

 

Podlasie

Biała Podlaska Puszcza Białowieska Dreglin Narewka Bożnica w Krynkach Antykwariat w Krynkach Kruszyniany Puszcza Synagoga Kaukaska w Krynkach Ruiny Wielkiej Synagogi w Krynkach Rondo w Krynkach Meczet w Kruszynianach Książka zakupiona w antykwariacie w Krynkach Narewka Narewka Puszcza Książka zakupiona w antykwariacie w Krynkach Narewka Wartburg Klasztor w Supraślu Meczet Kruszyniany Ciechanów

Zmarli

Z tego co na razie wiemy, oprócz homo sapiens, żałobę po zmarłych bliskich przechodzą także zwierzęta. Nie, nie mówię, aby iść na cmentarz dla zwierząt. Ale zjawisko jest ciekawe. Wiąże się z określonymi strukturami w mózgu, uczuciowością. Kiedyś była "profesja" płaczek, które współodczuwały "na zamówienie" wraz z osobą, która straciła kogoś bliskiego. To także interesujące. Niektórzy wolą w takich chwilach być sami, w obliczu śmierci członka rodziny. Ale "rozłożenie" żalu po czyjejś śmierci wydaje się sensowne. To wzięcie na siebie czyjegoś bólu wobec nieuniknionego, pogodzenia się z przemijaniem.

Pogrzebowy biznes

Tekst ten nie ma zamiaru podpowiadać metody na niewłaściwe zachowanie. Autor nie popiera takich zachowań, które są de facto kradzieżą. Jednak wzbudza niewątpliwie uśmiech i daje pole do popisu dla żartowania. Nawet sam pomysł nieuczciwości może być kreatywny, jeśli można tak napisać. Niedawno dowiedziałem się o "sprytnym" mieszkańcu bodajże Lublina, który znalazł sobie sposób na przypływ gotówki. Obstawiał wszystkie nekrologi, odszukiwał w miare możliwości kontakty do rodziny, adresy, telefony. W dzisiejszym świecie to często niezbyt trudne zadanie. Dzwonił, mówił jak mu przykro z powodu śmierci (tu wstaw imię), że znał się ze zmarłym/łą od dawna i jest zdruzgotany. Oferował pomoc, wsparcie. I tak w zażyłej rozmowie gdzieś pobocznie wspominał, że Edek, czy Stefka (ktokolwiek zmarł) winni mu byli pieniądze. Wymieniał nieduże kwoty, jak 100 zł. Rodzina poczuwała się w obowiązku i regulowała "dług". Ale czemu zatrzymywał się tylko na tym - żartowaliśmy z kolegami z ...