Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2014

Życiowe

  Mam kolegę. Nie przyjaciela, bo za mało czasu z nim spędziłem. Choć to chłop z rozumem, ciekawym podejściem i człowiek szczęśliwy z tego, co ma. Żonaty od bardzo wielu lat. Syn już dorosły. Dobrze się z nim rozmawia i o sprawach mało ważnych (ale zawsze z tego wychodzą wspaniałe rzeczy), o pracy, o kobietach, o historii, podróżach. Człowiek, który ma szerokie horyzonty, ponieważ otwiera się na świat. Kiedyś przez rok nie miał pracy. Żona utrzymywała jego i syna. Dziś to on zarabia dużo więcej i na korzyść obydwojga. Mieszkali razem od czasu ciąży i ślubu. Zapytałem go, kiedy osiągnął szczęście i równowagę. Powiedział, że po około 15 latach związku. Są szczęśliwi. Na początku była tragedia, stałe spięcia. Było dno. Ale kiedy jest dno, to człowiek odbija się i idzie do góry. Może do wytrwałości potrzebny był czynnik trzymający ich razem: mieli dziecko i chcieli się nim opiekować, mieszkali razem. Nie było wyjścia. W czterech ścianach trzeba rozwiązać konflikty. Nie ma innego wyjścia.

Brooks

Mini skandal z posłem Protasiewiczem przypomniał mi o genialnym numerze z filmu "Producenci" Mela Brooksa. Oto on! Springtime for Hitler Jako bonus, rap. Mel Brooks oczywiście: Rap

Ukraina

Trzymałem się z daleka i trzymam od tego co było na Ukrainie. Nie mienię się ekspertem jak każdy. Gdy byłem na Ukrainie, ludzie tak jak wszędzie, sympatyczni. Historię rzezi na Wołyniu znam. Choć od jednego usłyszałem, bardzo życzliwego człowieka, że i Lublin był kiedyś ukraiński (oczywiście nigdy nie był)... Jedno mnie tylko tknęło. Jak ludzie protestujący dopadli snajpera (rzekomego czy nie), to... odrąbali mu dłoń, wyłupili oczy i potem odrąbali głowę. Choć już nie wiem, czy może to jednemu wyłupili oczy, a drugiemu odrąbali głowę? Widać było bezwładne ciało bez głowy niesione na noszach. Obok struga krwi. Wiemy, że muzułmanie-ekstremiści takie rzeczy potrafią. Wiemy, jak wściekli mogli być ludzie, gdy do nich strzelano na placu, jak do tarcz. Kim był człowiek, który bez skrupułów celował tak, aby zabijać? Nie piszę, że Polacy lepsi są. Nie. Zawsze uważają siebie za lepszych, za przedmurze, za panów... Pytanie jednak: w Polsce też władze wydawały rozkazy aby strzelać do ludzi. An

Więcej

O.K. Odrywam się chwilowo od ważnych zadań i realizacji. Dlaczego? Ponieważ życie dostarcza tylu ciekawych zdarzeń, że człowiek czasem musi, bo się udusi ;-) Będzie wróżba, wściekła z piekła, żarty pracownicze oraz parę innych ciekawostek.

Kup w Polsce mieszkanie

Zwiedzając - celem rozeznania w sprawie kupna - nowe mieszkania, daje się zauważyć jedną rzecz, której nota bene bardzo nie lubię. Aneks kuchenny. Wyrażenie tak kurewskie, że bezsilność dopada człowieka jak wirusowa biegunka podczas podróży samochodem. Nie lubię, jak zapachy z kuchni rozchodzą się po pokoju, czy jak to się mówi nowomodnie, "salonie". Salon kojarzy mi się z "saloon" z Dzikiego Zachodu, w którym jest bar, dziwki, zapijaczeni kowboje i śmierdzi gównem spod butów. Pokój taki, który funkcjonuje razem z kuchnią, nie jest już dla mnie pokojem z aneksem kuchennym. To po prostu duża kuchnia. Kuchnia, w której możemy wstawić kanapę, sofę, amerykankę, szezlong, madejowe łoże, hiszpańską dziewicę, lub inne gustowne meble. Jest to tylko kuchnia. Deweloper, który sprzedaje mieszkanie dwupokojowe z aneksem kuchennym, tak naprawdę uprawia pic na wodę i zwyczajnie mami klientów. I udało się. Dzisiaj już nikt nie mówi, że kupuje mieszkanie z jednym pokojem i dużą ku

Celebryci a artyści

Czym się różni artysta od celebryty? Artysta ciężko pracuje na swój sukces. Wsparty jest on talentem. Celebryta nie ma talentu, ale co gorsza, nie pracuje na to, co może się wydarzyć. Jest leniem. Celebryta albo dobrze wygląda (z powodu drogich ubrań lub wysokiej jakości tapety, choć to nadal słaby powód), albo zabłyśnie głupotą (coś odsłoni, palnie coś głupiego). Bycie celebrytą opiera się więc na byciu głupkiem lub na głupim zachowaniu. Żadna praca, czyli wartość budująca trwałe fundamenty oraz mury, nie wchodzi w grę. Celebryta staje się "znany" jedynie na krótką chwilę. Iskra jak szybko wyskoczy, tak szybko zgaśnie. Artysta to gwiazda, której światło trwa. Oby nigdy nie być celebrytą.

Polowanie na rysie i wilki

Oto pod linkiem można zobaczyć, jak Prezydent Ignacy Mościcki oraz Hermann Goering polują w Białowieży. Pozwalano na zabijanie pięknych zwierząt w wielkich ilościach. Dziś walczymy o to, aby utrzymać gatunek Rysia przy życiu. Szlag człowieka może trafić, choć było to dawno. Czy nie jest tak, że jak komuś z taką łatwością przychodzi zabijanie zwierząt, to do zabicia człowieka - w pewnych sprzyjających okolicznościach i warunkach - jest niewielki krok? Ten faszystowski bydlak jest chyba tego przykładem. Sukinsyny

Szczury

W Europie jest coraz więcej szczurów, alarmują badacze. Szczury są coraz odporniejsze, a ich liczebność oraz rozwój może skutkować ewolucją zmierzającą w tę stronę, iż... szczury będą coraz większe. Ot, taka interesująca prognoza... "mamo, mamo, szczury zjadły kotka i pieska!"... 30 lat później: "mamo, mamo, szczur zagryzł konia i dwa byki"!  Ewolucja jest ślepa. Oby nie zaczęła faworyzować szczurów kosztem innych zwierząt...

W dupie to mam

Drodzy Czytelnicy. Nie przejmujcie się tym, na co nie macie wpływu. Szkoda włosów, a ze zmartwień wypadają. Dosyć ma dzień swego utrapienia. Starajcie cieszyć się z życia, bo jest ono jedno i krótkie. Uczęszczajcie do kina, opery, teatru. Przebywajcie i rozmawiajcie z ludźmi mądrymi. Myślcie za siebie i wszystko miejcie daleko w dupie! :-) Mikromusic - W dupie to mam

Twitter

Jakiś czas temu zostałem namówiony do założenia twittera. Argumenty, że skoro jestem znudzony internetem, to tutaj będzie możliwość bezpośredniej niemal rozmowy z wieloma ważnymi postaciami z życia w państwie. Krótko, błyskawicznie i na temat. Możliwość, jakiej nie daje inne medium. Faktycznie. W ciągu dość krótkiego czasu dorobiłem się właściwie 1/2 śledzących tego co piszę, w stosunku do tego, kogo ja śledziłem. To bardzo dobry wynik, świadczący o tym, że moje opinie są cenione. Śledzi mnie także kilku polityków, nawet istotnych. Nie wzbijajmy się jednak w pychę, albowiem jedną z głównych przypadłości ludzkich jest myślenie o sobie jako o jakiejś gwieździe, którą inni winni całować po nogach. Nie o tym jednak. Przekonałem się, a raczej mocniej przekonałem się o tym, co wiedziałem wcześniej. Iż większość polityków to idioci miotający frazesami, dla których własne, chore ambicje i ego są najważniejsze. Do tego ich wypowiedzi - choć w otoczce profesjonalizmu - są płytkie i miałkie. Jes

Sport i testosteron

W Londynie, gdy czułem nadmiar energii, zapuszczałem się nocami w szemrane dzielnice. Nic. Nikt mnie nie zaczepił. Może dlatego, że miałem wysoko podniesioną głowę i sam bezczelnie patrzyłem dookoła. Ale nikogo nie zaczepiać. Tylko się bronić. Teraz sport wyzwala we mnie dodatkowe dawki energii lub hormonów (to samo?). I co zrobić? Ano chyba co wtedy, wybrać się nocą w najgorsze zaułki i sprawdzić się. Na każdego kozaka znajdzie się lepszy. Pokornie biorę więc pod uwagę, że raz ja kogoś, raz ktoś mnie...

Znajomi, koleżeństwo, przyjaciele

Arystoteles, mędrzec większy niż wielu potomnych wie, pisał, że nie można mieć wielu przyjaciół. Nie można, w sensie takowym, że szerszy krąg nie jest już kręgiem przyjaciół. Ponadto, próbując zebrać w dłoni wiele sznureczków, niektóre z nich wysmykną się nam z dłoni. Być może te ważniejsze. Nie koncentrujemy się wtedy bowiem na tym, który sznureczek ważniejszy. Nie jesteśmy w stanie. Liczy się ilość i gubimy się, który jest pleciony ze złotymi nićmi. Antropolodzy określają, iż jesteśmy w stanie utrzymywać dobre relacje do około 150 znajomych. Opierają swe spostrzeżenia na doświadczeniach stadnych człekokształtnych. To krąg znajomych. Ten koleżeństwa siłą rzeczy powinien być mniejszy (oczywiście, dopóki nie zapominamy o najbliższych, to nie ma sensu na siłę liczyć do 150). Znajomego widzimy od czasu do czasu, z kolegą idziemy pogadać, spędzić odrobinę dnia. Przyjaciele to najwęższa grupa. To intelektualne i uczuciowe pragnienie obecności. Partner czy partnerka to także przyjaciel, naj

Książka czy scenariusz?

Książka oprócz pomysłu wymaga bogatszego słownictwa i wirtuozerii pióra, którą nie wszyscy mają. Tak, zdaję sobie sprawę. Choć to także można wyćwiczyć do pewnego rzemiosła. Nie wszyscy dostają Nobla. W scenariuszu jest możliwość pisania innego rodzaju obrazami. Fakt, zostawia się mniej pola dla wyobraźni. Nie mówię tu o detalach (postać, scenografia). Scenariusz jest jednak bardziej bezpośrednim przekazem piszącego. To podany na tacy film dla wprawnego reżysera. Wymaga wyobraźni książkowej, z mniejszą ilością detali. Nie tak liczny zasób słów, lecz niezbędne jest zawarcie treści w skondensowanej objętości. Dialogi muszą być strzałem w sam środek tarczy. Książka czy scenariusz? Scenariusz.

Kłótnie, spory i dyskusje

Toczą się w życiu codziennym, odświętnym, wirtualnym. Choć to ostatnie angażuje jak najbardziej realny czas i emocje. Kłótnie są właściwie dyskusjami, którym zabrakło spokoju, opanowania i próby zrozumienia drugiego stanowiska. Spory są długotrwałą, nieustępliwą i chłodną walką. Brak perspektyw rozwiązania, jeśli ktoś nie ustąpi, lub nie nadejdzie arbiter. Dyskusje to akademickość. Jednak to, co kiedyś miało rozwijać, ćwiczyć umiejętność doboru argumentów, dochodzenia wspólnego do prawdy, bywa że przeradza się w nawyk w życiu codziennym. Nie każdy jednak i nie zawsze ma ochotę, czas lub potrafi pozbyć się emocji na tyle, aby prowadzić dyskusje. Czasem nawet nie warto. Jest tyle drobnych przy których upieranie się to strata czasu i  niepotrzebne zaognianie sytuacji. Zbyt dużo dyskusji może wprowadzić nawyk stałego dyskutowania. Są pewne sytuacje, gdzie wypada odpuścić. Nie dlatego, że zostało się pokonanym. Bywa, że zwyciężając jest się pokonanym. Może warto odpuścić nie dlatego, że ma

Wyłączyć media!

Niech zaginie telewizja i internet. Wszystko co odciąga oczy od rzeczy ważnych. Natłok bezużytecznych i bezwartościowych informacji zalewa nasze komórki szare. Nie dziwota, że następuje rozklejanie się społecznych i intymnych relacji. Ilość bodźców powoduje szum w eterze puszki mózgowej. W każdej operacji są priorytety. W działaniach komputera pewne aplikacje wymagają większej mocy procesora i pamięci. Relacje międzyludzkie nie należą zaś do najłatwiejszych czynności i zdarzeń. Jeśli więc naszą pamięć, uwagę, zmysły poświęcamy innym bodźcom, to brakuje mocy procesora na bardziej skomplikowane sprawy, jak relacje międzyludzkie. Czy to w pracy, czy w domu. Obecność telewizji i internetu ma jeszcze jeden negatywny wpływ: depopulacja. Ludzie odciągają się od tego co naturalne i koncentrują na migawkach. Znane są  przypadki z przeszłości, gdy nie było prądu, a więc i telewizji, to po tym zdarzeniu 9 miesięcy później wzrastała liczba urodzeń. Niech się ludzie rżną na potęgę!To może ktoś będ

Marek Hłasko

Marek Hłasko. Mistrz życia codziennego. Często brudnego, obdartego z lukru. Magnetyzm połączony z nieodłączną, permanentną zmianą. Gorycz dnia i ciepłych nocy. Czas wrócić do prawdziwego życia... "Bo dziś wiem już, że często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg    życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze." "Więc dlatego wszyscy przegramy; dlatego, że przechodziliśmy obojętnie obok czegoś, kiedy   powinniśmy pozostać; i dobrze, że nam to nie będzie wybaczone." "- Kochałam wtedy.  - Milczałaś wtedy. Gdybyś powiedziała choć jedno słowo, wszystko byłoby inaczej." " Życie jest brudnym piekłem i ludzie wszystko gnoją. Największe przerażenie ogarnia nas wtedy,    kiedy czujesz, że w Twoim życiu zaczyna się coś dobrego. Przymykasz oczy i widzisz jak wszystko    idzie w błoto. Jak we wszystko wtrącają się podli i głupi; jak wszystko pomału umiera; jak    wszystkiego trzeba będzie potem żałować. K

Trawa bardziej zielona

Czy naprawdę musimy tęsknić za tym, czego mieć nie możemy? Może to ambitna, niezrozumiała pośród miliardów połączeń nerwowych w mózgu natura? Spójrzcie na kota. Czy jest nieszczęśliwy bardziej niż my? Skądże. To także ryzykant, skacze tam, gdzie wydaje mu się, że doskoczyć może. Jednak chyba nie usiłuje biec za tym, co może być niemożliwe. Dzisiaj wiadomo, że zwierzęta mają taką świadomość, jak i my. Koty, psy, słonie, ptaki, wiedzą, rozumieją. Jak małe dzieci. Owszem, dzięki sięganiu po pozornie niemożliwe ludzkość (a właściwie konkretne jednostki) dokonały zmian na lepsze. Często, przypłacając to własnym życiem. Dlaczego jednak wciąż ciągnie nas na szerokie morza, do dalekiego kosmosu? Pęd wiedzy, pragnienie czegoś wielkiego? To da się  wytłumaczyć. Co jednak ze sprawami nie tak wielkimi dla ludzkości? Dlaczego trawa po drugiej stronie wydaje się bardziej zielona? Co tak wpływa na zmysł wzroku? Co za narkotyk, co za substancja, myśl sprawia, iż przechodzimy miedzę za miedzą? Czy z t

Logon

Chcesz naprawić sprzęt? Poczytaj o moim doświadczeniu. Nie polecam wizyty w Logon w Bydgoszczy. Oddałem laptop do naprawy. Naprawa przedłużyła się z dwóch tygodni do miesiąca. Tu nastąpił pierwszy zgrzyt: brak komunikacji z klientem. Nikt nie zadzwonił do mnie po dwóch tygodniach. Patrząc na zastępcę kierownika serwisu, kobietę, można było się domyśleć, że tak się stanie. Zupełnie obcesowe zachowanie, bez uśmiechu, przed oczami miałem obraz z filmów Barei. Kobieta jakby żywcem wyjęta z PRL, czyli "klient to poddany i jak ja się w ogóle źle czuję, że tu muszę pracować". Sam musiałem się o wszystko dopytywać, mimo, że naprawa się przedłużała. Po miesiącu otrzymałem laptopa. Następnego dnia musiałem się wrócić, ponieważ zapomniano włożyć jednej zaślepki. Zdarzyć się może każdemu. Laptop po miesiącu znów uległ tej samej awarii (płyta główna; karta graficzna). Znów Logon. Jako reklamacja w ramach 3 miesięcy gwarancji na usługę. I znów ta sama historia: nieuprzejma asystentka kier

Serce w oczach

Nie wypowiem się za niewidomych. Być może osoby pozbawionego jednego zmysłu rekompensują to przy pomocy innych zmysłów. To, czyli co? Mówi się, że "co z oczu to z serca". Albo z Mickiewicza: "gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę". Możliwość zobaczenia osoby, do której żywi się uczucia (przyjaźni czy miłości) ożywia, barwi i nasyca nasze emocje. W bardzo pozytywny sposób. Niemożność zaś zobaczenia powoduje tęsknotę, drażliwość. Dzieje się tak, gdy ktoś jest w pewien sposób "na wyciągnięcie ręki". Jeśli "odległość" (czasu, miejsc) zwiększa się, człowiek siłą rzeczy akceptuje pewien stan. Łatwiej - w większości przypadków, choć nie jest to regułą ze względu na różne charaktery ludzkie - akceptuje się to, czego nie można zmienić. Jeśli zaś można, oczywiście dążenie poparte jest choćby najmniejszą nadzieją, która trzyma w postanowieniu. Dlatego też kochankowie po rozstaniach rozdzierali zdjęcia, niszczyli wszelki obraz twarzy &quo

Dotyk

Oprócz obrazu bliskich, ważny jest dotyk. Oczywiście chodzi o relację gdzie wchodzi w grę eros. Choć przecież bliskości potrzebują własne dzieci, biegną przecież przytulić się w niedobrych dla nich chwilach. Dotyk wyraża się w wielu sferach. Trzymanie dłoni, krąg ramion, lekka dłoń na smukłym barku, mapa świata we włosach kochanej osoby czy delikatność opuszków na czole, miąższ ust, puzzle ciał. Układanka bez zwycięzców, bez przegranych.

Biedota

Biedota ma wpływ na świat. Nie zawsze rządzą nim bogaci. Aczkolwiek bardziej widać to w sferach kultury, to jednak w polityce również odciska swe mocne piętno. Wróćmy do Jezusa (prawdopodobnie legendy - patrząc na zbieżności z innymi legendami z wcześniejszych czasów -  na podstawie wyczynów jakieś proroka). Przecież adresował swe słowa do biednych. Biedni ci tak urośli w siłę, iż zdobyli władzę absolutną i... właściwie z biednych stali się bogatymi, żyjącymi znów z krwi i potu biedoty. Do czasu, gdy kolejna fala zmyje bogactwo na rzecz biednych-wkrótce-bogatych. Południe USA było bogate pracą niewolników. Teraz wszyscy równo klepią tam biedę. Rewolucja bolszewicka nie udałaby się prawnikowi, gdyby nie fale ciemiężonej biedoty. Biedota zmieniała obyczaje i prawo. Na lepsze. Wymogła strajkami uczciwe godziny pracy, urlopy, opiekę medyczną, lepszą płacę, prawa głosu dla kobiet, czarnych, żółtych czy innych. Bogaci sami z siebie przecież nie okazali się wspaniałomyślni, nie dali pracowni

Hymn o miłości

Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.  Gdy to czytałem, będąc nieopierzonym młodzieńcem z sypiącym się wąsem, uważałem to za istniejący w ludzkiej wyobraźni ideał miłości. Nie, że egzystuje sobie gdzieś w stratosferze, lub pływa w najgłębszych oceanach. To miał być wzór, do którego mieli dążyć ludzie. Człowiek jest uczony miłości, uczy jej się sam na podstawie swych doświadczeń z lat młodości. Myśli, czuje, pragnie, tęskni, cierpi, czeka. Czekanie i nadzieja kształtowały i szlifowały wiele krawędzi. Z diamentu brylant. Nie czytałem do tego od bardzo wielu lat. Dziś ponownie coś mi o tym prz

Zabawa, plotki i cierpliwość

Bawiąc się w wielu miejscach, klubach, można doświadczyć zjawiska zwanego "to miasto jest przeraźliwie małe". Do ciekawych wniosków można dojść słuchając ludzi, którzy stracili czujność i pod wpływem alkoholu nie kontrolują tego, co mówią. Tyczy to właściwie w większości kobiet. Lubią opowiadać o życiu swoich koleżanek. Jako, że łańcuszek może być długi, ponieważ "najbliższa przyjaciółka" powiedziała coś w sekrecie innej "najbliższej przyjaciółce" i tak dalej i tak dalej. I to niekoniecznie świadomie. Może miały zamiar wstrzymać, ale alkohol, dobra zabawa, albo... czarujący młody mężczyzna ;-) I tak to w zabawie sekrety jakiejś kobiety wędrują przez usta wielu kobiet, aż w końcu... trafiają do samego obgadywanego. I co by było śmieszniej, podaję dobrą wskazówkę: nie przedstawiwszy się swoim imieniem i nazwiskiem można usłyszeć znacznie więcej. Chociaż nie podejrzewam, aby ktoś w amoku zabawy i alkoholu zwracał uwagę, czy ktoś ma na imię Tomasz, Przemek, c

Szczęście

Znów o szczęściu :-)  A to za sprawą nominowanego do Nobla prezydenta Urugwaju, Jose Mujica. Powiedział on: "Szczęście od zawsze daje tylko kilka rzeczy: miłość, rodzina, dzieci, przyjaciele. Biedni są nie ci, którzy mają mało, ale ci, którzy potrzebują wiele."  Zgadzam się! Doceń to co masz, a czego nie masz, to prędzej czy później samo do Ciebie przyjdzie :-) 

Brelok

Brelok. Pamiątkowy. Długa i ważna historia się z nim wiąże. 1,5 roku temu podarowałem go najważniejszej wówczas dla mnie osobie. Jak to bywa w życiu (w tym największy jest ambaras...), dla tej osoby nie przedstawiało to chyba takiej wartości, jak dla mnie. Dla mnie to była historia i wspomnienie. Po około pół roku poprosiłem o możliwość zrobienia profesjonalnej fotografii, abym w tej formie to miał. Dałem fotografowi do zrobienia zdjęcia przedmiotowi. I... zapomniałem zupełnie o tym. Tak to dopiero po niemal roku (!) mam zdjęcie. Brelok? Nie był mój, skoro go oddałem. Jednak tej osoby nie ma już, więc przedmiot stał się niejako bezpański. Ale zdjęcie dobrej klasy ;-)

Wściekłość i adrenalina

Wkurw się przydaje. Mobilizuje niezwykle człowieka. Jeśli zaś człek się dowiaduje, że był okłamywany - nawet jeśli stan już nie zachodzi - to wściekłość musi znaleźć ujście odpowiednie. Działaniem. Skierowanym oczywiście wobec tej osoby. Karać niewinnego który się napatoczy - nie wypada. Uczucie takiego wkurwa jest niesamowicie odświeżające. Dlatego, że jest poczucie zemsty. Msta - jak kiedyś mówił pewien mądry człowiek - jest rzeczą sprawiedliwą i słodką.

Miłość

Miłość należy się najbliższym. I podstawowa myśl, jaka przy niej powinna przyświecać, to ta, iż nie ma mnie. Jest druga osoba. Za wszelką cenę. Myślenie o drugiej osobie zdławi wszelki egotyzm. Jeśli dwie osoby tak myślą, nie ma wówczas sytuacji, iż ktoś jest zaniedbany. Dbajmy o sprawy drugiej osoby po tysiąckroć bardziej niż o swoje. Druga połówka zadba o nas. Odważnie, walczmy o wszystko, co dobre dla niej/niego. Czy jest to praca, zdrowie, sprawy mniej ważne. Walczmy do samego końca.

Makijaż

Nie rozumiem zaprawdę, dlaczego kobiety tak mocno używają makijażu. Przyglądając się wielu kobietom, widzę, że niepotrzebnie skrywają cerę za wielką ilością pudru. To taki najbardziej rzucający się w oczy mankament. Znałem kobiety, które wyglądały naturalnie i to było najlepsze. Cera kobiety znacznie ładniej wygląda, niż skorupa z pudru przykrywająca twarz kobiety. Nie poprawia to urody ani wyglądu! To jakby zwykłym cementem przykryć freski. Dlaczego kobietom wydaje się, że to jest lepsze rozwiązanie? Przykryta pudrem cera, opadający pył na brwi, izolacja od świata. Albo nadmierne przykrywanie pudrem policzków. Nadawanie kolorów, aby rzekomo wyglądało ładniej. Nie wygląda ładniej. Aż czasem się chce - mimo, że jakaś obca - powiedzieć takiej samicy, iż to wcale nie czyni jej atrakcyjniejszą. Ale, nie wtrącam się. Jak i mi nikt się nie wtrąca, czy mógłbym wyglądać lepiej lub gorzej. Kobiety - nie przesadzajcie z pudrem! W ogóle nie ma takiej potrzeby! Tusz do rzęs, szminka - czemu nie,

Nadzieja

Nadzieja wydaje się zanikać wraz z czasem. Ponieważ tu nie chodzi o nadzieję. Chodzi o konsekwencję. Wiedzę i planowanie. Powodzenie zależy od trzeźwej oceny. Nadzieja poniekąd pomaga na skoncentrowaniu się na osiągnięciu celu. Jeśli człowiek w czymkolwiek się nie poddaje, nie potrzebuje nadziei. Potrzeba wówczas bardzo silnej woli i drobiazgowego planowania.

Kosmos

No i to jest księżyc. Widział ktoś, jak blisko? Niedługo i Wenus zbliży się bliżej Ziemi. Kosmos jest przecudowny. Jak Wenus się zbliży, obserwujcie kobiety... one przecież stamtąd. Mężczyźni nie z Marsa. Ze Snickersa. Boć przecież są dwa orzeszki. Mężczyźni są jak pies: cieszą się, jak widzą kobietę, ale nie mają pojęcia za co na niego krzyczy kobieta i w tym czasie - jak pies - nadal się cieszy i merda ogonem. Ale kosmos...

Złośliwość ludzka i nienawiść

Człowiek bywa człowiekowi wilkiem.  Nienawiść ludzka wylewa się z rozmaitych przyczyn: albo z zazdrości, albo z zawiści, ale także po to, aby przykryć własne grzeszki. Taka zasłona dymna. Nic nowego i to wcale nie dziwi. Nie przeszkadza to cieszyć się światem i życiem. Jednak należy reagować od razu i z całą stanowczością. Ktoś nie umie kulturalnie komunikować? Niech poczuje, że nie warto było zachować się w taki sposób. Stanowczo i adekwatnie. Ba, więcej! Należy wyciągnąć większy kaliber niż ten, którym zostaliśmy zaatakowani, obrzuceni czy dotknięci. I nie przejmować się. Niech ktoś poczuje, że posługiwanie się nienawiścią przyniesie szkodę przede wszystkim tej osobie. Do przodu. Najlepszą obroną jest atak. Taki atak pozwoli również na zwiększenie obszaru własnego działania. I o to chodzi. Żadnej litości. Jak się komuś nie podoba, to są do tego sądy. Jeśli wystarczy komuś odwagi. Spalić do gołej ziemi. Bez powrotów, bez sentymentów.

Nie będziesz miły

Bycie miłym dla wielu ludzi, nie kończy się dobrze. Większość tego nie doceni. Posługiwać się będą kłamstwem, będą chcieli wykorzystać. Niestety wielu ludzi zje ci rękę, jeśli palec im nie wystarczy. Nie uszanuje prawdy, ani osoby. Trzeba - jeśli ktoś posługuje się jakimiś metodami, wziąć taki sam miecz do ręki. Nie, nie taki sam. Cięższy. Czy to sfery prywatne, społeczne, czy zawodowe. Bez wyjątków. Wykorzystać wszystkie środki. Wszystkie drogi i metody. Po dobroci wieli ludzi nie rozumie. Jako, że zemsta najlepiej smakuje na zimno, to trzeba najpierw uśpić czyjąś czujność, przygotować się i... potem działać. Spokojnie, metodycznie, przygotować się do wszelkich działań. I potem z całą surowością przeć do przodu. Twardo i konsekwentnie.

Droga

Najpierw jakiś bałwan na mej drodze w Myślęcinku: Potem, jadąc, omal nie przejechałem kota. Po prostu zatrzymał się na jezdni. Gdy go omijałem, ten się położył na ulicy. Zatrzymałem się sprawdzić, czy jest zdrowy. Tak, najzwyczajniej sobie siedział przy drodze, przechodził. Uciekł, jak chciałem podejść. Następnie w dalszej trasie dobry refleks i zając, który wypadł nagle z lasu, otrzymał przedłużenie życia. Zahamowałem, on zawrócił do lasu i tyle go widzieli. Ot, wszystko pcha się na drogę. Niekoniecznie ku lepszemu.

Mieszkanie przy lesie

Tak. Mieszkać blisko lasu. W lesie. Przy lesie. Kawałem ziemi idealny został mi brutalnie zabrany przez głupotę i chciwość innych ludzi. W każdym bądź razie według jakichś tam badań, większy poziom szczęścia mają ludzie, którzy mieszkają w bliskim sąsiedztwie lasu. No tak, spokój, świeże powietrze. Zdecydowanie mieszkanie we własnym domu przy lesie to jest to, do czego należy dążyć.

Wzrok

Czas rozstać się z komputerem. W pracy, w domu. Zostanie maszyna do pisania (papier przyjmie i może tak będzie lepiej). Jeśli z odległości kilku metrów nie można rozpoznać twarzy ludzi, to zdrowie jest ważniejsze niż wszystko inne. Przechodniów proszę o noszenie odblasków. Szybko pogarszający się wzrok przypomniał mi o słowach Woody Allena... "Jeszcze nigdy nie widziano niewidomego na plaży nudystów". To już nawet to mi nie zostanie. A propos, przecież plaża nudystów jest po to, aby czuć się swobodnie bez ubrań i opalić się na całym ciele. Po co więc wzrok? Albo więc Woody nie ma racji, albo ludzie idą tam w innym celu niż swoboda i opalanie się... 

Joan Baez na KUL-u

W dniu 19 listopada 1985 roku Joan Baez, znana piosenkarka i wojowniczka o wolność dała koncert... na KUL-u. Wydarzenie niesamowite. Śpiewała oczywiście o nadziei, wolności. Jerzy Janiszewski kilkanaście lat temu mówił, że ktoś to na pewno musiał nagrać. I oczywiście są nagrania. Dostępne w sieci. Śpiewała między innymi o Jaruzelskim i Wałęsie. Nie miała oporów przyjechać do tak mało licznej publiczności. Joan Baez - Happy Birthday Leonid Breżniew Tutaj można posłuchać całego koncertu: Koncert Joan Bez, KUL, 1985 rok P.S. Mój przyjaciel zdobył dla mnie jej autograf, ja zaś miałem szczęście zamienić z nią potem kilka słów.

Woody Allen

Jako, że znów pojawiają się informacje o Woody'm, to pozwolę sobie przywołać jego słowa: "Państwo wyglądają na szczęśliwą parę. Jak do tego doszliście. – Jesteśmy powierzchowni i nie mamy nic do powiedzenia" Annie  Hall "Ci, którzy nic nie potrafią, uczą, a ci, którzy nie potrafią uczyć, uczą W-F. "   Annie Hall  

Parę słów o spermie

Kobieto, jak chcesz mieć dziecko sama, bez mężczyzny, to połóż się pod facetem, którego tożsamość chociaż będziesz znać. Jeśli chcesz tylko plemników, a nie alimentów, to lepiej w taki sposób niż iść do banku spermy.  Tu będzie kilka długich dygresji.      Dlaczego taka instytucja nazywa się bankiem? Czy chodzi o to, że rośnie jakiś procent? Sięgnijmy do Wikipedii: "Nazwa „bank” pochodzi od włoskiego słowa banco , oznaczającego ławkę, przy której pracowali włoscy handlarze zajmujący się przekazywaniem monet kruszcowych od jednych klientów do drugich". Czyli przekazujemy coś od jednych dla drugich. Wprawdzie dzieje się to na leżance/łóżku, ale ławka jakby długością podobna. Tu się więc zgadza. Czytamy dalej: "Na gruncie obowiązujących przepisów używanie nazwy „bank” (oraz „kasa”) jest zastrzeżone wyłącznie dla banków w rozumieniu przepisów "prawa bankowego". Więc bank spermy nie może być nazywany bankiem. Niech będzie depozytem, targiem, czymkolwiek. Bank

Jak ja nie lubię myślistwa...

Adopcja

Niektóre pary decydują się na adopcję. Rozumiem, jeśli nie mogą mieć własnych dzieci. Choć w dzisiejszych czasach jest in vitro. Z adopcją bowiem wiąże się ryzyko pewnego rodzaju: nie będzie to takie dziecko, jakiego się spodziewamy. Każde zasługuje na miłość i jeśli takie będzie podejście, to w porządku. Kwestia jednak jest taka, iż nie wiemy często z jakiej matki dziecko pochodzi. Bywa, że jednorazowe przedawkowanie alkoholu (nie tylko regularne picie) może skończyć się dla dziecka upośledzeniem umysłowym lub pewnego rodzaju spowolnieniem. Nie da się tego dostrzec ani na początku, ani nawet często w pierwszych latach życia dziecka. Alkohol jednak może upośledzić płaty czołowe mózgu dziecka i będzie ono gorzej się uczyło, nie będzie potrafić wskazać priorytetów w swoim życiu, może mieć kłopoty z pamięcią. Słyszałem przywołany przez specjalistkę przypadek dorosłej już dziewczyny, która nie potrafiła wskazywać sobie danego dnia, co jest ważniejsze. Zapytana, jak więc wybiera zadania na

Rama

Zwodzić klienta to dla niektórych sukces. W sklepie trzeba teraz spędzać 2-3 razy więcej czasu niż kiedyś. Trzeba nie tylko czytać uważnie metki, skład, ale i gramaturę i porównywać ceny, kwoty za kilogram jakiegoś produktu. Wszystko po to, aby nie dać się zrobić w wała. Na przykład taka margaryna Rama. Owszem, nie będę się czepiał do końca, ponieważ zrobienie nowego formatu pudełka na margarynę na pewno także kosztuje. Jednak wypadałoby chyba lepiej poinformować klientów o tym, że dwa identycznie wyglądające pudełka różnią się wagą zawartości. Lepiej, niż na spodzie pudełka. Proszę spojrzeć na zdjęcia. Jedno ma 400 g, drugie 450 g. Oba pudełka wyglądają identycznie. Tylko w środku wyjęte 50 g margaryny.