Przejdź do głównej zawartości

Parę słów o spermie

Kobieto, jak chcesz mieć dziecko sama, bez mężczyzny, to połóż się pod facetem, którego tożsamość chociaż będziesz znać. Jeśli chcesz tylko plemników, a nie alimentów, to lepiej w taki sposób niż iść do banku spermy. 
Tu będzie kilka długich dygresji. 
    Dlaczego taka instytucja nazywa się bankiem? Czy chodzi o to, że rośnie jakiś procent? Sięgnijmy do Wikipedii: "Nazwa „bank” pochodzi od włoskiego słowa banco, oznaczającego ławkę, przy której pracowali włoscy handlarze zajmujący się przekazywaniem monet kruszcowych od jednych klientów do drugich". Czyli przekazujemy coś od jednych dla drugich. Wprawdzie dzieje się to na leżance/łóżku, ale ławka jakby długością podobna. Tu się więc zgadza. Czytamy dalej: "Na gruncie obowiązujących przepisów używanie nazwy „bank” (oraz „kasa”) jest zastrzeżone wyłącznie dla banków w rozumieniu przepisów "prawa bankowego". Więc bank spermy nie może być nazywany bankiem. Niech będzie depozytem, targiem, czymkolwiek. Bank spermy (tutaj będę trzymał się tej nazwy) powinien zajmować się przyjmowaniem (jako bank) depozytów i udzielaniem kredytów. Depozyt przyjmuje. Od dawców spermy (tu panuje nierówność, ponieważ dawcą może być tylko mężczyzna). Ale kredyt? To chyba potem, aby móc wychować dziecko, trzeba czasem wziąć kredyt. Udziela się przyszłej matce pewnej wartości. I spłaca ona tą wartość do około 18-go (lub dłużej) roku życia. Jednak nie bankowi, ale wobec tej ruchomości jaką nabywa. 
    Wrócę jeszcze do dawców. Oddając krew dostaje się na wzmocnienie czekoladę. Co powinien dostawać dawca spermy? Na pewno masaż ramion (no, chyba,  że pielęgniarka zajmuje się biciem piany; gorzej, jak jest to pielęgniarz, ale przecież homoseksualni też chyba mogą oddawać spermę?). Co poza tym? Na pewno coś z cynkiem i witaminą C, aby uzupełnić braki. Przydałby się również wapń i magnez (tu gorzka czekolada może spełniać tę rolę). Czy można oddawać spermę honorowo? Czy są za to jakieś przywileje, np. zakupy bez kolejki? Czy są za to oddawane jakieś odznaki? Np. za tysiąc dawek przypinkę? Po roku wielu miałoby takie odznaki w klapach marynarek, kurtek. 
    O spermie jeszcze z Wikipedii. "Stosowanie męskiego nasienia jako naturalnego kremu na twarz polecała m.in. redaktor naczelna Cosmopolitan, Helen Gurley Brown. Byczą spermę w zakładach kosmetycznych Wielkiej Brytanii stosuje się jako odżywkę, dającą połysk włosom. Porcja kosztuje 55 funtów." Także, ze względu na właściwości odmładzające spermy, według i badań i sugestii, kobiety bardzo dbające o wygląd powinny przyjmować spermę nie tylko doustnie, ale również na twarz, włosy i na części ciała które szybciej się starzeją (te, które są częściej odsłonięte i narażone na promieniowanie słoneczne; promienie UV przyśpieszają przecież starzenie skóry). Czyli na szyję, dłonie, dekolt.
Powracam do głównego tematu. Dlaczego kobieta nie powinna korzystać z banku spermy? Ponieważ nie znając ojca, nie może tego zakomunikować swojemu dziecku. Dziecko to dorasta i może się okazać, że zakochuje się i kopuluje, a potem płodzi potomka ze... swoim przyrodnim rodzeństwem. Ponieważ mama wybranki/wybranka również skorzystała z usług banku. Aby tego uniknąć przynajmniej jedno powinno być pewne, kim jest ojciec. Lub powinno być zastrzeżenie, iż sperma jednego dawny może być przekazana tylko jednej kobiecie. Oczywiście to drugie jest trudne do spełnienia, ponieważ jest więcej chętnych do brania niż do dawania. Z pewnego punktu widzenia trudno w to uwierzyć. Mężczyźni nie mają zazwyczaj oporów, aby tryskać. Mają jednak opory, ponieważ już wykorzystana sperma wiąże się z komplikacjami i konsekwencjami. Partnerka mężczyzny może nie mieć ochoty na świadomość, że jej mąż czy partner ma porozrzucane po świecie dziesiątki dzieci. W niektórych kulturach traktowane to jest jako wyznacznik męskości i być pociągające, ale u nas może to być różnie traktowane i kobieta ma prawo do swej opinii oraz wyboru. Poza tym jest kwestia alimentów. Do tej pory dawca miał zagwarantowane, że będzie anonimowy i nie będzie sądzony o alimenty. Tu jednak zmienia się prawo i ktoś może nagle dostać karę finansową za plemnika. Mimo, iż obie strony godziły się na określone warunki. Dziecko jest dzieckiem, ale matka chyba wiedziała co robi. Co zaś do tego, iż zawsze jedno z partnerów powinno wiedzieć, kim jest jego/jej ojciec... No cóż. Bywa, że kobieta nie do końca to wie (niestety), albo - jeszcze gorzej - oszukuje i męża i dziecko. Wie, że spłodziła potomka ze zdrady i dziecko żyje z nieświadomością, że jego/jej ojcem jest ktoś zupełnie inny. Inne DNA. I tu także może dojść do kazirodztwa (i defektów genetycznych). Matka, jeśli jest świadoma zagrożenia, może to powstrzymać. Co zaś, gdy dziecko nie ma już kontaktu z matką, albo matka zmarła? Rozwiązaniem jest uczciwość, wierność, uczciwość... Aby nie tylko nie komplikować życia sobie, ale i swoim dzieciom.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.