Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2017

Szczecin

Zmarła moja jedyna ciocia. Truizm: z wiekiem zostaje mi coraz mniej rodziny poza rodzeństwem. Jedynie wujek i mama. Kiedyś to będę ja. Jestem racjonalnym człowiekiem, więc nie uznaję przypadków jako "znaków". Choć nie wątpię, że osoby wierzące zinterpretowałyby zdarzenie religijnie, a nie jako zjawisko meteorologiczne. Pogodę zapowiadali dobrą na Szczecin. Gdy ksiądz odprawiał ceremoniał na cmentarzu, zaczął padać drobny deszcz. Gdy urna została schowana pod ziemią, deszcz przestał padać i cały dzień był później (jak i wcześniej) słoneczny. Biedna ciocia, nie miała łatwego życia i bardzo wiele przeżyła nie tylko w dzieciństwie, ale i późniejszym życiu. Krótkie spotkanie z rodziną i powrót do domu. Nie będę zamieszczał refleksji po pogrzebie. Ale - zabrzmi to tragicznie - myślę, że warto czasem pójść na pogrzeb jakiejś osoby zupełnie obcej, gdzieś w jakimś kościele, kaplicy. To bardzo pomaga w prowadzeniu rzeczywistości. Didaskalia Sam cmentarz należy do jednych za naj

Pomorzanin

W dawnym, bydgoskim kinie "Pomorzanin" było spotkanie z pasjonatem "Klatkowiec". Proszę poszukać sobie informacji o jego pasji, fotografuje malowidła w budynkach, tapety, detale, witraże, szkła, schody, balustrady, mozaiki. Przy okazji zwiedziłem kino, które już za dwa lata ma błyszczeć świetnością. I poznałem interesujących ludzi. 

Marność

Wszystko to marność, jak pisał Kohelet. ;-)

Anatomia miłości

Film w roli głównej z Janem Nowickim i przepiękną Barbarą Brylską. Kilka myśli, jakie miałem podczas seansu. Po pierwsze, to nie oglądać się za siebie, ale żyć do przodu. Lekarstwem na miłość jest druga miłość. Kobiety bywają skrupulatniejsze w swych uczuciach i po rozstaniu mocniej przeżywają, ale szybciej stają na nogi. Zakochana kobieta to największy skarb dla mężczyzny. Miłość jest w cierpliwości. Rozstania i powroty bywają, ale poza zauroczeniem i emocjami  jest więź. Nie chcę pisać więcej, bo i po co? Niechaj każdy zobaczy ten film. Choćby dla Barbary Brylskiej. 

Jak być kochaną

Jeden ze wspanialszych, polskich filmów. Wojciech Jerzy Has - jego chyba nie trzeba przedstawiać. Scenariusz napisał Kazimierz Brandys. Obsada fantastyczna. Ale to, co pokazała tutaj Barbara Krafftówna, to majstersztyk. Rola, dla której Oscar to za mało. Oglądałem ten film kilka razy w przeszłości. Teraz ponownie. Tak wygląda aktorstwo, tak wygląda życie, tak wygląda serce kobiety. Jednak tak niewielu zna ten film, nawet ludzie starsi niż 20-30 lat. Uważam to za obowiązkową pozycję, jeśli ktoś chce rozmawiać o polskim filmie. Przenikliwy, głęboki film dotykający myśli i uczuć. Język dialogów, przedstawienie charakterów ludzkich w obliczu określonych sytuacji i zdarzeń, jakie napotyka człowiek, niezależnie od swoich chęci i planów. Warto zaznaczyć, że Barbara Krafftówna znałą całą swoją rolę na pamięć. Nie kilka zdań do danej sceny, jak to odbywa się w większości. Ale tak, jak w teatrze. Szkoda więcej moich słów. To trzeba zobaczyć.

Kłótnia z mężczyzną i z kobietą

Kłótnia mężczyzny z kobietą Kobieta chce się wygadać, wyrzucić z siebie. Niekoniecznie chodzi o podjęcie określonych działań, aby przeciwdziałać spięciom w przyszłości. Niekoniecznie chodzi o wytyczenie danego sposobu postępowania, aby do kłótni nie doszło. Jeśli mężczyzna się uniesie, kobieta będzie to pamiętać długo i używać w następnych sporach. Jest to oczywiście bardzo negatywny i niszczący symptom. Na szczęście są kobiety, które nie zachowują się jak małe dziewczynki testujące granice cierpliwości i pragnące podświadomie tego, aby im te granice ojciec (w zamian za niego, partner) narzucił. Są kobiety, które dorosły do swego wieku i same potrafią się kontrolować i nie prowokować. Kłótnia mężczyzny z mężczyzną Bywa znacznie bardziej burzliwa i brutalna w swej efektowności i zewnętrzności. Czasem dochodzi do rękoczynów, erupcji siły. Jeśli nie, są to mocne słowa, skakanie sobie do gardeł. Ale potem następuje czas wyjaśnienia. I powrotu do normalności. Sprawa jest zapomniana i

Strzelectwo

Żona kolegi zajmuje się sportowym strzelectwem. Spędziliśmy razem cały dzień na rozmowach, obiedzie, kolacji. W międzyczasie zaś ona strzelała na zawodach. Dowiedziałem się, że to niestety nie taka prosta sprawa. Do tego trzeba mieć również całkiem spore finanse. Karabinek to koszt około 10 tysięcy złotych. Do tego strój usztywniający, specjalne buty pozwalające zachować większą stabilność. Zawody? 40 strzałów w 50 minut należy wykonać. Skupienie, pewność ręki. Wolę jednak osobiście inny sport. Kung-fu, jazda na rowerze, pompki. Zostaję przy kształtowaniu ciała. Poza tym sporo dowiedziałem się o pracy akademickiej, a raczej o biurokracji, jaka teraz obowiązuje. I szklanym suficie zarobków po doktoracie i profesurze. Co będzie dalej? Zobaczymy, ale więcej pieniędzy wkładanych jest w sport tak zwany zawodowy(wszystkie zawody, wielki sport, zawodnicy, kontrakty, reklamy) niż w naukę. Nie wróży to dobrze. Jak starożytny Rzym. Tymczasem, zostańmy przy sporcie amatorskim dla własnej satysfa

Rozmowa

Bardzo często jedna rozmowa (!) potrafi wszystko (!) zmienić. Skoro rozmowa (a nie kłótnia), to zmienić na lepsze. Zawsze zmienia na lepsze. Wystarczy zmienić nastawienie, aby otworzyć wrota oceanu. To jest najtrudniejsza część. Często niestety - z jakichś powodów - niemożliwe. Bywa, że zajmuje to długi okres czasu. Miesiące, lata. Zdarza się, że ludzie dopiero pod koniec życia zdają sobie sprawę z głupoty klina, jaki tkwił czy z infantylizmu zadry. Niektórzy umrą, nie uświadamiając sobie tego. Gdy podejmie się jednak jeden, pierwszy krok, to reszta otwiera wody słów, które pokazują uczucia, myśli. Jedna, długa rozmowa. Bywa bolesna, ale niesamowicie oczyszczająca. Jak przeżycie, jakiego szukamy w teatrze. Ludzie rozwodzą się, rozchodzą, ponieważ brakuje jednej (!), długiej rozmowy. Gdy dojdzie do rozmowy, to nawet jeśli drogi się rozchodzą, pozwala radośniej i piękniej wyruszyć w drogę. Bez podświadomej blizny, która może wpływać na pozostałe sprawy. Rozmowa. Zawsze pozwala spojrzeć

To be or not to be

Dzisiaj rocznica. Więc wyśmiać tamtego palanta.