Żona kolegi zajmuje się sportowym strzelectwem. Spędziliśmy razem cały dzień na rozmowach, obiedzie, kolacji. W międzyczasie zaś ona strzelała na zawodach. Dowiedziałem się, że to niestety nie taka prosta sprawa. Do tego trzeba mieć również całkiem spore finanse. Karabinek to koszt około 10 tysięcy złotych. Do tego strój usztywniający, specjalne buty pozwalające zachować większą stabilność. Zawody? 40 strzałów w 50 minut należy wykonać. Skupienie, pewność ręki. Wolę jednak osobiście inny sport. Kung-fu, jazda na rowerze, pompki. Zostaję przy kształtowaniu ciała.
Poza tym sporo dowiedziałem się o pracy akademickiej, a raczej o biurokracji, jaka teraz obowiązuje. I szklanym suficie zarobków po doktoracie i profesurze. Co będzie dalej? Zobaczymy, ale więcej pieniędzy wkładanych jest w sport tak zwany zawodowy(wszystkie zawody, wielki sport, zawodnicy, kontrakty, reklamy) niż w naukę. Nie wróży to dobrze. Jak starożytny Rzym.
Tymczasem, zostańmy przy sporcie amatorskim dla własnej satysfakcji, rozmowach z przyjaciółmi oraz nauce.
Poza tym sporo dowiedziałem się o pracy akademickiej, a raczej o biurokracji, jaka teraz obowiązuje. I szklanym suficie zarobków po doktoracie i profesurze. Co będzie dalej? Zobaczymy, ale więcej pieniędzy wkładanych jest w sport tak zwany zawodowy(wszystkie zawody, wielki sport, zawodnicy, kontrakty, reklamy) niż w naukę. Nie wróży to dobrze. Jak starożytny Rzym.
Tymczasem, zostańmy przy sporcie amatorskim dla własnej satysfakcji, rozmowach z przyjaciółmi oraz nauce.
Bardzo fajna pasja jaką jest strzelectwo :) zazdroszczę
OdpowiedzUsuńJa nie uprawiam, ale podziwiam ogromną cierpliwość i rękę ;-)
Usuń