Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą marzenie

Twardzielka

Reportaż w Radiu. Kobieta, lat 28. Całe życie na wózku, sparaliżowana wielokończynowo. W mowie też słychać, iż nie mówi płynnie. Całe życie marzyła, aby po prostu biegać, chodzić. Coś, co dla większości jest rzeczą normalną. W takich okolicznościach widać, co w życiu jest najważniejsze. Była wielokrotnie w szpitalach. Cierpiała. Bezustanny ból. Nie chciała żyć. Potem, gdy dojrzewała, największe marzenie ją ogarnęło, spełnienie kobiecości, chęć posiadania dziecka. Pragnęła mężczyzny, ojca dla dziecka. Znalazła. Zaszła w ciążę. Rodzina nie okazała jej wsparcia,  była przeciwna ciąży, ze względu na jej niepełnosprawność. Dziecko okazało się zdrowe. Spełniło się największe marzenie o byciu kobietą, o wypełnieniu się w macierzyństwie. Mogła nieść swoją miłość dalej. W życiu tak umęczonym, nie zgasła nadzieja. Do dzisiaj ona i on są razem. W trójkę. Pragnienie macierzyństwa, miłości, szacunku dla drugiego człowieka, sprawiło, że kalekiej dziewczynie udało się zaznać szczęścia.

Tahiti i marzenia

Marzenia. Czym są? Spróbuj, Czytelniku, odpowiedzieć sobie najpierw sam na to pytanie. Moim marzeniem od wieku lat około 15-tu, było pojechanie na Tahiti. I choć zaplanowałem sobie taką podróż, chyba się nie zdecyduję ostatecznie. Dlaczego? Ten jeden cel, tą jedną rzecz, zostawię na koniec. Kiedykolwiek on nie będzie. Czy zdążę, czy nie - nie wiem. Zobaczy się. Ale dlaczego nie chcę pojechać? Ponieważ zawsze taka nadzieja, że jest to coś niesamowitego ponad wszystko co widziałem. Nie chciałbym pojechać i przekonać się, że może ludzie byliby nie wszyscy uprzejmi, albo byłoby brudno. Nie sądzę, aby tak było, z tego co czytałem opowieści tych, którzy tam podróżowali. Jestem racjonalistą, ale człowiek składa się nie tylko z myśli. To także nasze emocje, subiektywne oceny, nadzieje, rozczarowania. Wszystko jest cenne w bardzo dużym stopniu. I może taką nadzieję, tą młodzieńczą, zostawię sobie w głowie. Zaś na starość na pewno zadowoli mnie znacznie więcej niż teraz. Choćby drobnostka ;-)...

Wielkie marzenia