Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Bohomazy na murach i pety na ulicach

Bohomazy na murach i pety na ulicach  Mało rzeczy mnie tak wkurza, jak bohomazy na murach, ścianach, ławkach, oraz pety na ulicach, przystankach, chodnikach. Przypuszczam, że te pierwsze wykonywane są z powodu jakichś frustracji i chęci "bycia zauważonym". Miernota egzystencji takiej jednostki przekłada się na rozpacz i krzyk. Jako, że brak w takowej jednostce czegokolwiek, tym bardziej zacięcia artystycznego, poczucia smaku czy sztuki, to wypluwa z siebie nic nie znaczące, niszczące piękno, skład i harmonię - bohomazy. W postaci niezdarnych napisów, podpisywania się jakimś nickiem, etc. To chęć przykrycia czegoś co jest dobre, harmonijne, tym co jest "moje". Za wszelką cenę. Wyjątkowy egoizm w połączeniu z brzydotą i pustką. Być może to frustracje o podłożu seksualnym. Niedorozwinięty penis, brzydota skutkująca nieśmiałością prowadzącą do agresji, niemożność nawiązania jakiejkolwiek relacji z kimkolwiek. Agresja taka uwidacznia się potem za pomocą farby. Wylew k

Piotr i Paweł

Sieć sklepów "Piotr i Paweł" określa się jako sklepy z wysokiej jakości żywnością. Kiedyś korzystałem, ale nie odróżniwszy jakości ich produktów od produktów w innych sklepach, a płacąc więcej, zrezygnowałem. Sklep dla bogatych - taka opinia (jak mówiło się, że Biedronka to sklep dla biednych). Postanowiłem ponownie odwiedzić ich przybytek (w Bydgoszczy). Wybrałem się w bardzo deszczowy dzień. I to już okazało się porażką. Mam jedną radę dla snobów w Bydgoszczy: jeśli wybieracie się samochodem po zakupy do "Piotra i Pawła", zabierajcie gumowe obuwie (gumofilce, kalosze, gumiaki - jak zwał tak zwał). Parking pod sklepem jest tak fatalnie wyprofilowany, że po wyjściu z auta człowiek zastanawia się, jak przekroczyć ów wielki rów wodny. Mimo, że dysponuję dość dobrym stawem skokowym, oceniłem, że skacząc z miejsca nie dam rady przeskoczyć tego akwenu. Pozostało więc przedzieranie się na piętach przez wodę szerokości około 3 metrów i głębokości około 20 cm. Zmagali się

Polscy milionerzy

Nikt nikomu nie broni być milionerem. Każdy - teoretycznie - może nim zostać. I nikomu wówczas do tego, co taki milioner robi ze swoimi pieniędzmi. Może je wszystkie zatrzymać, może rozdać. Jest jednak zasadnicza różnica pomiędzy milionerami np. w USA, a milionerami w Polsce. Warren Buffet jest nie tylko wyśmienitym biznesmanem, ale i filantropem, którego majątek w 99% po jego śmierci zostanie przekazany na cele dobroczynne. Realizuje to poprzez Fundację Gatesów (o nim za chwilę). I nie jest to mało. Jest trzecim na liście najbogatszych ludzi świata. Bill Gates jest również w tej trójce. I co robi z majątkiem? Zajmuje się promowaniem wiedzy, pomaganiem uzdolnionej młodzieży, fundacją. Co zaś robią "nasi" milionerzy? Ano popatrzmy. Michał Sołowow płaci podatki za granicą (unika więc kontrybucji na rzecz kraju w którym się dorabia). Leszek Czarnecki, który chwali się dobroczynnością również unika płacenia podatków w Polsce. Firmy Krauzego płacą podatki na Cyprze. Jedynie Adam G

Kontrpartner

Słowo "kontrpartner" oznacza rywala. Czy nie powinno istnieć także słowo "kontrprzyjaciel"? Skoro "kontra - partner" to rywal (gdzie partner kojarzy się pozytywnie), to "kontra przyjaciel", a nawet bardziej "kontra rywal" powinno oznaczać wspólnika, pobratymca. Czyli możemy utworzyć tą zasadą dwa słowa: kontrprzyjaciel (mniej uzasadnione logiką "kontrpartnera") i kontrrywal. Zdanie: "jesteś moim najlepszym kontrrywalem. Jak się cieszę, że jesteś" - ma więc wymowę pozytywną... ;-)

Potrzeby psychologiczne

Murray wyróżnił 27 potrzeb psychicznych:     potrzebę bezpieczeństwa jako tendencję do unikania psychicznego urazu ze strony innych i we          własnych oczach     potrzebę poniżania się     potrzebę wyczynu     potrzebę stowarzyszenia się, afiliacji     potrzebę agresywności     potrzebę autonomii     potrzebę kompensacji     potrzebę uległości     potrzebę usprawiedliwiania się     potrzebę dominowania     potrzebę uzewnętrzniania swojej osobowości i ekshibicjonizmu     potrzebę żywienia i opiekowania się     potrzebę porządku     potrzebę zabawy     potrzebę odrzucania i izolacji     potrzebę przyjemnych doznań zmysłowych     potrzebę seksualną     potrzebę doznawania opieki i oparcia     potrzebę rozumienia     potrzebę nabywania     potrzebę poznawczą     potrzebę tworzenia     potrzebę informowania innych     potrzebę doznawania aprobaty i uznania ze strony innych     potrzebę zatrzymywania

Czym za młodu skorupka... Co kto otrzymał - to będzie lubił.

Rozmawiając z kolegą, uświadomiłem sobie lepiej pewne sprawy. To, co lubimy w dorosłym życiu jest nieodłączne oczywiście od tego, co mieliśmy w dzieciństwie. Przekłada się to jednak również na bardzo proste rzeczy. Dlaczego lubię latarki i scyzoryki? Ponieważ dostawałem je w dzieciństwie. Od dziadka, lub od wujka. Kolega również ma fascynację latarkami oraz głośnikami, kolumnami. Kojarzył zestaw muzyczny z dzieciństwa, który mieli jego rodzice. W życiu dorosłym wyszukał takie same kolumny i zakupił. Jest pewnie w nas pragnienie, tęsknota za tym co było w dzieciństwie: prostym życiem bez problemów. Tak więc, gdy nastawały moje imieniny, czy urodziny, albo po prostu bez okazji, dostawałem interesującą latarkę ze zmieniającymi się kolorami, albo bardzo ciekawy scyzoryk. Czy to w pięknej oprawie lub ciekawym kształcie. Nóż w moich czasach odgrywał jeszcze jedną rolę. Służył do zabaw towarzyskich, czyli grania w noża. Brzmi to może dzisiaj dziwnie, ale nikt jakoś sobie krzywdy nie zrobił.

Prezent

Prezent w Lublinie. Pewnie dla kogoś dużego... albo ważnego... Może jest tam 100 króliczków?