Zdobyłem w końcu prywatny numer telefonu do jednego ze wspanialszych reżyserów polskich. No i teraz. Przymierzam się, jakby tu zadzwonić. Wiem, że mam właściwie tylko kilkanaście (może nawet tylko kilka) sekund, aby po przywitaniu i przedstawieniu się, zainteresować słuchającego. Nigdy nie ma drugiej okazji, aby zrobić dobre, pierwsze wrażenie. No i jak zainteresować kogoś, kogo usiłuje zainteresować mnóstwo osób? Jak zarzucić haczyk, aby to on myślał o tym, jak się spotkać i omówić interesującą kwestię. Raz wysłałem list do jednego z zespołów filmowych i Zanussi zadzwonił. Było to jednak przez list, wysłałem wtedy scenariusz, zaś Zanussi znany jest ze swego chrześcijańskiego, bardzo osobowego podejścia do każdego człowieka. To był szacunek z jego strony dla kogoś, kto usiłuje się przebić. Z tym nie będzie tak łatwo. I nie mam do niego maila. Jest tylko numer telefonu. Hm. Na każdego jest metoda. Trzeba ją tylko odpowiednio dobrać.