Wczoraj było zakończenie roku szkolnego. Widziałem dziewczęta, większość na sobie mini spódniczki. Zajrzałem do swoich zdjęć z zakończenia roku szkolnego. I z podstawówki i ze szkoły średniej. Prawie wszystkie dziewczyny spódnice do kolan, albo długie. Nie przeczę, że mężczyźnie (czy jest żonaty, czy nie) zawsze jest miło popatrzeć na kobiece nogi. Ale czy zakończenie roku szkolnego jest odpowiednią datą do zakładania mini? Czy to wyraz i znak seksualizacji? Kobiety to inicjują, czy czy mężczyźni? Czy mężczyźni przymuszają? Czy po prostu komentarzami lub oglądaniem się właśnie za większą ilością odsłoniętego ciała wzbudzają w kobietach pragnienie bycia taką samą, aby również się podobać. Może dla kobiet to jest swego rodzaju wyścig zbrojeń? I bronią stają się coraz krótsze spódniczki, coraz głębsze dekolty. Jaki będzie finał?
Tu zdjęcie takiej jednej. Zrobione z samochodu. Farbowana blondynka, spódniczka za pupę, obcasy jak wieże, popierdziela prawdopodobnie na zakończenie roku szkolnego. Po ścieżce rowerowej. A co.
Komentarze
Prześlij komentarz