Oto las. Las? Drzewa, las. Część tego lasu należy do mnie. W sumie, na ch*j mi las, jak mógł powiedzieć Adaś Miauczyński. Kiedyś mój dziadek brał z tego lasu drzewo na budowę domu. Okazało się za słabe na belki, ale na krokwie dało radę. Na wyręb nawet własnego lasu trzeba mieć pozwolenie leśniczego. Poza tym drzewiej, brał liście dębowe do okładania kopców z ziemniakami. Las ten rozdawano jeszcze za Piłsudskiego, dzielono łąki, lasy, po I Wojnie Światowej i przydzielano mieszkańcom, wytyczano nowe siedliska, porządkowano. Efekt pracy pozostał. No i jest kawałek lasu. Może się przyda. Na partyzanta w sam raz.