Ludy niegdyś czciły magiczne przedmioty, posążki. Była to wiara oparta na wizualnych atrybutach, sprowadzająca się do zabobonów, magicznego myślenia. I tak jest nadal w niektórych zakątkach świata. Dzisiejsza dominująca wiara w Polsce jest taka sama. Stała się parodią judaizmu i tego, co zostało napisane o Jezusie. Tam bowiem zabraniano sporządzania przedmiotów do kultu i oddawania im pokłonów. Mojżesz rozbił złotego cielca. Jezus modlił się w różnych miejscach, ale nigdzie nie jest napisane, że najpierw - jako stolarz z domu - coś sobie wystrugał w tym celu. Wypędził kupców ze świątyni, dominowało przeczucie wyższości ducha nad materią. W Polsce zaś wierzy się w zacieki na szybach i murach, obrazki, posążki, figurki, czary właściwie, gdzie wypowiedzenie kilku formuł ma zmieniać rzeczywistość. Jak w Harry Potterze! Dochodzi do tego, że cała, głęboko wierząca w to Polska na kolanach przeprasza obraz. Obraz namalowany ludzką, bo jaką inną, ręką. Urządza się przebłagalne spotkania, b...