Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2012

Sernik

No proszę. Może niewychowany, ale miłośnik sernika.

Kotka

   Niedawno w Tarnowie młody chłopak katował kotkę. Stalowym prętem dostała również jedenastoletnia dziewczynka, która ruszyła ratować swoje zwierzątko. Kilka dni później kotka została powieszona na drzewie.    Mama dziewczynki mówi, że młody chłopak od dawna wykazuje pomysłowość w maltretowaniu i zabijaniu zwierząt (np. przy użyciu petard) i nie jest to jego pierwsza ofiara. Co dalej? Czy jest różnica w bezsensowej śmierci homo sapiens a innego osobnika ze świata fauny? Na jakiej podstawie uważa się, że czymś się to różni? Czy jest szansa na resocjalizację tego chłopaka? Jego mama twierdzi, że jej synek kocha zwierzątka. Czy tu tkwi błąd? Błąd rodzica/ów? A może to jest coś, co wykracza poza wychowanie, jak w przypadku Charlesa Whitmana? Czy nawet wtedy rodzic może być aż tak ślepy na zachowanie dziecka, jak tego w Tarnowie? Jakich środków społeczeństwo powinno używać, aby eliminować takie sytuacje i co zrobić z takimi osobami? Kto jest winny? Rodzic czy syn? Co każdy z nas może

Sen

Znalazłem list do kumpla, który pytał się mnie, czym się zajmuję. Było to prawie pięć lat temu. Oczywiście nic takiego, co opisałem, nie miało miejsca w moim życiu. Miało być tylko wesołą odpowiedzią. Niemniej, trudno mi sobie wyobrazić ostatnią frazę inaczej, jak coś na kształt z obrazu Chełmońskiego. Bo jak by to miało inaczej wyglądać? Nigdy nie byłem na plantacji poziomek. „Co u mnie? Zajmuję się ostatnio przypierdalaniem kijem baseballowym i gangsterką. Po prostu odkryłem w sobie pierwotne instynkty i zajebiście się z tym czuję. Zapach krwi o poranku sprawia, że mam ochotę się śmiać. Uśmiech na mojej twarzy nie znika do momentu, aż zachce mi się spać. Wtedy to znowu przychodzi czas, aby znów napierdalać. Po to, by móc spokojnie spać. A sny mam błogie i kolorowe. Śnią mi się kwiaty, pluszaki i kobiety zrywające poziomki.”

Krzywa

    Oto krzywa, pokazująca „zależność wydajności pracy naukowej od wieku”. Jest to kadr z filmu „Iluminacja”, w reżyserii Krzysztofa Zanussiego. Zestawienie to jest więc sprzed około 40-50 lat (dziś nawet średnia życia jest inna). Oczywiście można to interpretować, iż nie odnosi się to generalnie do wyżyn intelektualnych w życiu człowieka, a jedynie do efektów pracy naukowej, która ma swój tryb, czas i jest uwikłana w zależności przyczyn i skutków toku edukacji. Praca naukowa charakteryzuje się długim okresem pobierania nauki. Magisterium nie musi być niczym odkrywczym, a jedynie rzetelnym opisem, zestawieniem. To przed doktoratem stawia się takie wymaganie, cel badawczy. Dlatego po wielu latach „brania” następuje okres „dawania” i stąd wyższa liczba publikacji w późniejszym wieku. Jeśli jednak częściowo pokusić się o przeciągnięcie tego wykresu na życie każdego człowieka, niezależnie od tego czy zajmuje się nauką, czy nie, to nic tłumaczyć nie trzeba. Oczywiście pamiętając, że

Reklamowanie siebie

   Z racji pewnych czynności, jestem częstym gościem na portalu Gumtree. Dużo osób poszukuje tam pracy. Mam jednak wrażenie, że spora część kobiet robi to w dość dziwny sposób. Nie zauważyłem tego u mężczyzn. Może tak jest, ale nie natrafiłem. Umieć sprzedać swoje umiejętności, to prawdziwa sztuka. Człowiek uczy się chyba tego całe życie. Jednak pomiędzy „sprzedać swoje umiejętności”, a „sprzedać siebie” jest chyba różnica. Jest pewna liczba kobiet, w każdym województwie, która szukanie pracy myli ze sprzedaniem siebie. Przynajmniej tak to wygląda. Ano mowa o zdjęciach, jakie te kobiety umieszczają. Najrozmaitsze: a to w wygiętej pozie przy drzewie, a to okrakiem pomiędzy futryną drzwi, są również takie, gdzie dziewczyna wygląda, jakby miała na sobie coś w rodzaju koszuli nocnej, halki. Nie ma nic złego w takich zdjęciach samych sobie. Towarzysko, dla mężczyzny, dla siebie. Lecz nie dla pracodawcy! Chyba, że chce się znaleźć zatrudnienie w agencji towarzyskiej. Nie rozumiem po co w

Tatuaże

   Moda na tatuaże istnieje. Nie mam nic przeciwko. Nic mi do tego, co kto gdzie sobie robi. Świątynia każdego człowieka jest jego sprawą. Inaczej się ma, jak ktoś podsuwa mi takie ciało wbrew mojej woli. Siedziałem w autobusie. Smród, jak to latem (dlatego wolę swój samochód albo rower), ale się jedzie. Przynajmniej z myślą, że oszczędzamy naturalne środowisko i hamujemy rozwój smogu w miastach. Siedzę więc grzecznie i wsiada jakaś młodzież. Jedna z tych osób ma tatuaż na brzuchu. Brzuch odsłonięty i faluje obok mojej twarzy. Faluje na wyżynach tłuszczu. Ani brzuch ładny, ani tatuaż. Ktoś odwalił fuszerkę. I miałem jedno skojarzenie, jakie wypowiedział jeden z mistrzów komedii opisując pewną sytuację: „Niektóre kobiety tatuują sobie wschód słońca z promieniami słonecznymi. Tak na granicy pleców i pupy. Wygląda fajnie jak kobieta ma lat dwadzieścia, ale w wieku pięćdziesięciu lat przypomina to ośmiornicę goniącą rozgwiazdę…”