Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą frustracje

Zła kobieta - cytat

Miałem w swym otoczeniu tylko dwie osoby, które cieszyły się z tego, gdy komuś coś się nie powiodło. Jedną z tych osób była jedna z moich byłych kobiet. Cieszyła się nawet, gdy ponosiły ją emocje, gdy dotknęło coś mnie. Nawet w najbardziej szalonych emocjach nigdy się nie cieszyłem, gdy coś jej nie poszło, czy dotknęło. Gdy komuś o tym opowiadam, słyszę, że to komuś nie mieści się w głowie, czy zdania, że to zła kobieta była. Czy to jej zaszłości emocjonalne, czy frustracje, czy po prostu celowa złośliwość - efekt był właśnie taki: zło. Może się kiedyś wydostanie z takiego bagna, bo to upadek. To zawiść wynikająca z czegoś. Z własnego nieszczęścia być może. Oby się znalazł ktoś, kto takim ludziom pomoże wyjść z tego. Dla ich własnego dobra. A tymczasem można zupełnie inaczej. Ludzie może i złoszczący się, odreagowujący, ale nie życzący nikomu źle, bez zawiści, bez takiego pędu do poczucia się lepiej kosztem czyjegoś nieszczęścia. I to bardzo pozytywne. Obracam się teraz w kręgach lud...

Wojna i zbrojenia

Przychodził kiedyś do studia taki Heniek. Był człowiekiem od nas starszym, trochę prostym, sfrustrowanym, któremu nie wszystko w życiu wyszło. Stąd była i agresja w jego słowach. Choć był lubiany za jego otwartość jednoczesną i garnięcie się do ludzi. Był specyficzny. I często powtarzał - a wynikało to z tego, że często ludzie, którzy są sfrustrowani, chcieliby, aby wszystko legło w gruzach - że wojna musi nadejść. Określało to jako "zła krew musi ujść", "wszystko musi się na nowo oczyścić", "co jakiś czas musi być wojna". Nikt normalny nie chce wojny. To nie zabawa. To śmierć i zniszczenie. Tylko domorośli bohaterowie uważają, że fajnie byłoby "powalczyć na wojence". Wojny wybuchają z różnych powodów. Mogą to być ogromne długi, pusta kasa, potrzeba zdobycia nowych surowców, czy... frustracja przywódcy, która pociąga do zagłady tysiące, miliony ludzi. Grecy określali tych, co się nie interesują losami polis jako "idiota". Obserwuję wię...

Bohomazy na murach i pety na ulicach

Bohomazy na murach i pety na ulicach  Mało rzeczy mnie tak wkurza, jak bohomazy na murach, ścianach, ławkach, oraz pety na ulicach, przystankach, chodnikach. Przypuszczam, że te pierwsze wykonywane są z powodu jakichś frustracji i chęci "bycia zauważonym". Miernota egzystencji takiej jednostki przekłada się na rozpacz i krzyk. Jako, że brak w takowej jednostce czegokolwiek, tym bardziej zacięcia artystycznego, poczucia smaku czy sztuki, to wypluwa z siebie nic nie znaczące, niszczące piękno, skład i harmonię - bohomazy. W postaci niezdarnych napisów, podpisywania się jakimś nickiem, etc. To chęć przykrycia czegoś co jest dobre, harmonijne, tym co jest "moje". Za wszelką cenę. Wyjątkowy egoizm w połączeniu z brzydotą i pustką. Być może to frustracje o podłożu seksualnym. Niedorozwinięty penis, brzydota skutkująca nieśmiałością prowadzącą do agresji, niemożność nawiązania jakiejkolwiek relacji z kimkolwiek. Agresja taka uwidacznia się potem za pomocą farby. Wylew k...

Polska agresja

Polacy lubią bić. Bezbronnych. Niewinnych. Dzieci. Homoseksualistów. Czarnych. Żydów. Ateistów. Osoby o poglądach lewicowych. Tych, co nie wierzą w zamach. Słowem, wszystkich "innych". Kto nie "ja", ten dostanie wciury. Siedząc w przychodni usłyszałem rozmowę starszych osób. Narzekały, jak to okropna jest teraz młodzież i co gorsza (!), nie można jej bić! Padały stwierdzenia, że kiedyś to dziecko "prało się ile wlezie" i wychodziły na dobrych ludzi. Dzisiaj zaś nie można bić dzieci, ponieważ się poskarżą i mogą być konsekwencje. Dobra, dobra, jak wszyscy ci bici wyrośli na tak wspaniałych ludzi, to skąd tyle przekrętów, kłamstw, wojen, korupcji? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że to czynią wyłącznie ci, którzy nie byli bici w dzieciństwie. Nie wiem jak w innych krajach podchodzi się do wychowania, ale nigdy nie słyszałem, aby Anglicy czy Francuzi narzekali na to, że nie mogą bić swoich dzieci. Skąd tyle takiej agresji i przemocy? Bić, przemoc - jakaż to rad...