Przejdź do głównej zawartości

Wiadomość sprzed 2002 roku

Włochy wymieniły lira na euro w roku 2002. Kupiłem samochód z Włoch w roku 2010 (wtedy został sprowadzony). Sprzątałem go wiele razy. I ostatnio miałem wrażenie, że chyba niezbyt dokładnie. Otóż znalazłem... monetę 100 lirów (moneta wybita w 1993 roku). Prawdopodobnie przeleżała w samochodzie jakieś 12 lat, minimum. Oczywiście, ów Włoch też chyba tak dokładny nie był. Może po prostu skądś się wysunęła? W każdym razie, dość niespodziewane znalezisko. Uśmiechnąłem się i nie mogłem uwierzyć, że tyle lat to tam było. Mogę traktować jako szczęśliwy traf, swego rodzaju talizman. To tak z przymrużeniem oka oczywiście, bo ludzie sami sobie nadają znaczenie pewnym zjawiskom, czynnościom, przedmiotom i potem usilnie w nie wierzą. Podobno spełnia to pozytywną rolę dla systemu immunologicznego, czy poczucia pewności siebie. W takiej samej rozciągłości jak wszystkie właśnie talizmany, krzyżyki, mantry, różańce, medaliki, wszystkie pseudonaukowe zabiegi (akupunktura, homeopatia, etc.) - to wszystko nie różni się niczym od placebo. Jest placebo. Podawane pacjentom placebo, wmawiane im, że to skuteczne lekarstwo, powoduje (chyba, mogę się mylić), że w ok. 50% przypadków następuje poprawa zdrowia. Ludzie wierzą, organizm się mobilizuje. Takie "wspomagacze" są jednak jak narkotyk. Człowiek czuje się świetnie, jest na "haju", przekracza granicę, etc. Wszystko w porządku. To naturalny "haj", więc nie szkodliwy dla organizmu. Byleby ludzie byli szczęśliwi. Jednak jest coś, co może stanowić zagrożenie. Swego rodzaju uzależnienie psychiczne. Ludzie noszący rozmaite "amulety" (czy religijne, czy inne) bywa, że czują się nieswojo bez tego. Zabiegi są skuteczne, dopóki nie zaatakuje naprawdę groźna bakteria czy wirus. Rozmaite mantry również trzeba powtarzać. To nie ustanowienie siebie, ugruntowanie w świecie, że człowiek radzi sobie sam. To położenie swojej niezależności na szali jakichś zabiegów. Gdy tego zabraknie, człowiek znów zacznie czuć się niepewnie. Posłuchajcie osób, które codziennie odmawiają różaniec. U części staje się to mechaniczne. Czy wówczas spełnia rolę placebo? Czy jest wówczas wiara, czy raczej potrzeba odmawiania różańca. Nie wiem. Musiałbym z kimś porozmawiać o tym, kto codziennie się modli.
Wracając jednak do 100 lirów.. :-)  Ot, nawet drobnostka może wywołać uśmiech na ustach. Oczywiście taki przypadek, zbieg okoliczności.  Z takich drobnostek także składa się nasze życie. No i, trzeba lepiej sprzątać. Kto wie, co tam jeszcze znajdę ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.