Przejdź do głównej zawartości

Facebook

Wróciłem, z powodu potrzeby kontaktu z pewnymi osobami, na Facebook'a. I zobaczyłem to, co widziałem wcześniej. Na szczęście dotyczy to tylko części moich "znajomych". Otóż zobaczyłem grupę bardzo nieszczęśliwych, samotnych osób. Czym to się objawia? Stałym przebywaniem na Facebooku. Nie chodzi o samo przebywanie, bo medium jak medium, można znaleźć tam (choć w małej ilości) treści do poczytania, zasięgnąć informacji. Chodzi o stałe informowanie o tym co dzieje się w życiu danej osoby. To dość specyficzny ekshibicjonizm. Powodowany dramatyczną potrzebą byciem osobą akceptowaną, lubianą. Według specjalistów, takie zaburzenie "dotyka najczęściej osoby o niskiej samoocenie, niepewne siebie i własnej wartości". Czy ludzi, którzy mają swoje życie, swoje wartości, cele, uczucia, myśli, interesuje tak drobiazgowo życie innej osoby? W dość niezdrowy sposób? To nie wymiana myśli. Czy w życiu codziennym opisujemy tak drobiazgowo gdzie jesteśmy, co jemy, co pijemy, gdzie właśnie biegamy, jeździmy, jaki kolor mają nasze nowe buty, spodnie... może jeszcze majtki? Ani takie nadmierne "dzielenie" się jest eleganckie, ani pożądane. Komuś się wydaje, że jest centrum świata. Właśnie. Wynika to nie tylko z tej niepewności siebie, ale i także z egotyzmu, egocentryzmu. Komuś wydaje się, że jest centrum, że jego uczucia są najważniejsze. Niepewność wiąże się także z nieszczęściem. Osoby o niskiej samoocenie nie są szczęśliwe. Często jeszcze takie osoby otaczają się (w miarę możliwości) innymi osobami o również zachwianej tożsamości. Ludzie niepewni, nieszczęśliwi, będą "zainteresowani" takim ekshibicjonizmem. Bywa, że - jak to często w relacjach międzyludzkich - jedna z osób w relacji jest nieco bardziej zaborcza, czy potrafiąca manipulować drugą, albo wywierać na nią wpływ. Wówczas będzie zbierać wianuszek takich właśnie, jeszcze bardziej niepewnych istot. 
Kolejną kwestią jest także wyrażanie określonych treści. Wiąże się to z zaprzeczeniem lub przeniesieniem (rzutowaniem). Pewne cechy swoje przenosi się na inne osoby (aby nie przyznać się do jakiejś wady, czegoś, co odkryje prawdę o sobie, a w konsekwencji może krótkotrwale przynieść cierpienie). Lub odwraca się i "zaklina" rzeczywistość. Znane są osoby, które agresywnie atakują np. osoby o odmiennej orientacji seksualnej. Może to być wywołane podświadomą niepewnością co do własnych, prawdziwych preferencji. Są więc posty o seksie, polityce, jedzeniu, szczęściu, pewności, pracy, butach, partnerach. Ludzie naprawdę w tym co robią, nie muszą chwalić się tym co chwilę na Facebooku. To tylko tak naprawdę wyraz tego, że tacy nie są, że może tego pragną, ale są nieszczęśliwi, samotni, bardzo potrzebują afirmacji, a niekiedy klakierów dla swej próżności. 
Do tego dochodzi także część osób, które "lubi" swoje własne teksty, czy grafiki, wszystko to co znajduje się na tablicy. Przypomina mi się pewien .gif z Simpsons, gdzie właśnie takie zachowanie zostało zobrazowane "zabawą" na huśtawce jednego z bohaterów. Huśtawce na dwie osoby, na której jest tylko jedna. 
Taka masa treści, to tak naprawdę wyraz samotności, nieszczęścia, niepewności, zaklinania rzeczywistości, półśrodków, czasem manipulacji, próżności czy egotyzmu. Na szczęście to mniejszość. Im także można pomóc. Oczywiście, z ww. powodów odmówią takiej pomocy. Nie każdy z nas również się do niej nadaje. Czasem trzeba kogoś, kto posiada do tego naprawdę profesjonalne "narzędzia", bo często my możemy wyrządzić tylko więcej krzywdy niż pożytku. Tylko właśnie tak "niepewne" osoby uważają, że znają się na wszystkim i czynią się samowolnie mentorami i przewodnikami w jakiejś dziedzinie. To także potrzeba bycia zauważonym. 
Zapewne wszyscy mamy wokół siebie takie osoby. Jeśli nie macie, to może wy jesteście taką osobą?..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.