Przejdź do głównej zawartości

Aborcja

Aborcja


Aborcja. Czyli, wróciła kampania wyborcza. Gnój, walka o władzę, pieniądze i przywileje. Mało będzie o polityce. Wspomnę tylko o hipokryzji wyborczej, iż PiS obecnie chce przepchnąć ustawę, wedle której zabroniona będzie aborcja również wtedy, gdy będzie zagrożone życie kobiety, oraz gdy ciąża będzie wynikiem gwałtu. W roku 2007 PiS zablokował właśnie taką poprawkę LPR-u i odszedł wówczas z PiS-u Marek Jurek.
            Kilka kwestii odnośnie aborcji. Nie jestem jej zwolennikiem, ale zdaje sobie sprawę, że nawet dla kobiety decydujące się na taki krok, jest to coś ciężkiego i okropnego. Nie mieszam się więc w czyjeś sprawy. Niczego nie zabraniam, co dotyczy czyjegoś ciała. Jak i nie chcę, aby ktoś wtrącał się w moje sprawy. Ręce precz nawiedzeni misją zbawiania świata, którzy swą i wyłącznie swą wizję uznają za jedyną i słuszną, oraz chcą ją narzucić siłą innym. Ręce precz od genitaliów. Zajmijcie się swoimi.
            W całej tej dyskusji jest tyle kwestii spornych i opinii. Niestety także obłudy. Przytoczę tylko kilka:

1.  Czy zapłodniona komórka jest od razu człowiekiem? Pomijam kwestie wiary, bo wiara w „nieśmiertelną duszę” to tylko wiara, nie zaś dowód i każdy może sobie wierzyć w choćby latającego hipopotama o 11 nogach. Nie znaczy jednak, że to prawda i pozostali mają za tym podążać. Czy więc nasionko dębu jest od razu dębem? Oczywiście, że nic innego z tego nie wyrośnie, ale czy jajko jest od razu kurą? Rozszyfrowanie DNA udowadnia nam, iż ewolucyjnie pochodzimy od tych samych organizmów. Wszystko, co żyje na tej ziemi. Także wszystkie embriony wyglądają bardzo podobnie.
2. Osoby popierające wszelkie zakazy (w większości, chrześcijanie), zapominają, lub nie mają wiedzy z zakresu biologii. Przytoczę fragment z publikacji dr. n med. Grzegorza Południewskiego i Oleny Skwiecińskiej (całość w innym poście).

(...) Jeżeli jednak z jakichś powodów podróż komórki jajowej się opóźni, to mimo zapłodnienia nie dojdzie do ciąży. 

Ciałko żółte jest bowiem za słabo pobudzane, błona śluzowa wyścielająca macicę zaczyna się złuszczać, dochodzi do miesiączki, a zapłodniona komórka jest wydalana z organizmu. Mówimy wówczas o zjawisku, jakim jest naturalne mikroporonienie. Specjaliści twierdzą, że aż 40 do 60 proc. zapłodnionych komórek jajowych w ten właśnie sposób kończy swój byt. Dodajmy jeszcze, że w takim przypadku kobieta nawet nie wie, że w ogóle doszło do zapłodnienia. 

Zdarzają się też inne przyczyny mikroporonień. 

Jeżeli z jakiegoś powodu ciałko żółte nie wytwarza wystarczającej ilości hormonów, ciąża może ulec samoistnemu przerwaniu. W bardzo wczesnym okresie ciąży ginie także znaczna część zarodków obarczonych wadami genetycznymi. Kobieta najczęściej nie uzna tego za poronienie, ale za spóźnioną miesiączkę. (...)

Czyli, około połowy wszystkich zapłodnionych jajeczek po prostu ginie. Ot, biologia. Taka natura. Katolicy sprzeciwiają się używaniu prezerwatyw. Niemniej, jeśli mężczyzna używa prezerwatywy, do zapłodnienia jajeczka w ogóle nie dojdzie (pomijam oczywiście przypadki nieskuteczności antykoncepcji). Kościół zabraniając używania prezerwatywy przyczynia się do tego, że tak wiele zapłodnionych jajeczek, czyli – wg Kościoła – istot ludzkich, ginie. Zabraniając prezerwatyw przyczynia się do śmierci zarodków. Gdzie tu logika? Jeśli więc przyjąć, że całą naturę i biologię stworzył Bóg, to jest on masowym mordercą. Z premedytacją. Zaplanował bowiem taki porządek. Jeśli nie Bóg, to wg Kościoła w takim razie, każda współżyjąca bez antykoncepcji kobieta to seryjny morderca J

3. Wracając do zwierząt, skoro pochodzimy od tych samych organizmów, to dlaczego zjedzenie jajka nie nazywane jest aborcją czy morderstwem? Zwierzę ma takie samo prawo do życia jak my. Wyścig ewolucyjny sprawił jedynie, że albo jest się ofiarą, albo myśliwym. Czasem i tym i tym. Spożywamy zwierzęta, ponieważ dostarczały nam onegdaj większej liczby kalorii, związków odpowiednich do rozwoju, czyli możliwe było poświęcenie czasu na coś więcej niż wieczne żucie trawy mordą. Zostało do teraz, choć obecnie potrafilibyśmy sobie dostarczyć odpowiedniej liczby kalorii z zieleniny. Przystosowaliśmy się do mięsa i je nadal jadamy. Nie znaczy jednak, że nie czynimy coś ponad czy poniżej praw natury. Jako istoty, którym najbardziej się udało, powinniśmy świadomie korzystać z tego polowania i niepotrzebnie nie krzywdzić zwierząt. Rzadko kiedy drapieżniki dla zabawy zabijają inne zwierzęta. Chyba nigdy. Co byłoby, gdyby nagle pojawiły się istoty, dla których przysmakiem byłby płód ludzki? Zręcznie dokonywałyby aborcji nie zabijając kobiety. Czy byłaby to nadal aborcja czy po prostu sytuacja jak z człowiekiem jedzącym jajko?

4. W całej wrzawie o aborcji deprecjonuje się zgrabnie podziemie aborcyjne. Oczywiście, argumentuje się, że przecież nie legalizuje się kradzieży, skoro ona istnieje. Jednak tutaj pomija się aspekt, iż nie wszyscy uznają zapłodnione jajeczko jako istotę ludzką. Czyli coś co jest niepewnego, dyskusyjnego, zostawiamy do decyzji osób zainteresowanych. Prowadzi to do kolejnego bowiem punktu.

5. Proponowana ustawa zakazuje aborcji nawet w przypadku zagrożenia życia kobiety. Już jest pewna sprawa w Strasburgu, bowiem lekarze ze strachu odmówili operacji w obawie uszkodzenia płodu. Kobieta zmarła. Ratując jajko, zabiliśmy kurę, która te jajka znosiła. Zarżnęliśmy kurę znoszącą złote jajka – tak też się mówi. W tym momencie czyni się z kobiety niewolnicę (głównie mężczyźni optują za wprowadzeniem tej ustawy. Np. posłowie, czy Episkopat Polski, który z „uznaniem ją wspiera”). Kobieta nie ma prawa decydowania o swoim życiu. Gdy coś zagraża jej życiu, nie może wybrać i np. poświęcić swe życie dla dziecka, lub wybrać swoje życie i nie odbierać matki np. dwóch pozostałym jej, kilkuletnim dzieciom. Zostaje jej z góry narzucone rozwiązanie co do jej życia i śmierci. Lekarze także zostaną postawienie w okropnym dylemacie: czyje życie ratować. I za co spotkają ich konsekwencje?

6. Obłuda osób popierających wszelkie zakazy aborcji. W Ameryce zjawisko zabijania lekarzy dokonujących aborcji doczekało się już swojej nazwy. Co za wspaniała moralność: ochrońmy ten płód. Gdy ten płód wyrośnie na ginekologa – wtedy dopiero go zabijemy! George Carlin również o tym mówił: konserwatyści potrzebują żołnierzy! Ochrońmy wszelkie płody, aby potem gdy dorosną, wysłać na wojnę, by pozabijały tych komunistów, muzułmanów i zwolenników aborcji! Cóż za wspaniały pomysł! Co dalej z tymi dziećmi, które się narodzą? Rozgrywają się wszelkie batalie, aby się narodziły, ale gdy już przyjdą na świat to nikt się nimi nie interesuje. Mogą żyć w biedzie, głodzie, ale nie ma wojny o prawo dziecka do zdrowego rozwoju, edukacji. Kościół nie przeznacza pieniędzy na ośrodki edukacyjne, świetlice. W Afryce zabrania używania prezerwatyw, ale jeśli to dziecko umrze z głodu, to już się o tym mówi nieco ciszej. Zaś ci najzagorzalsi zwolennicy i poplecznicy ustawy i Kościoła, ślą pieniądze do Torunia czy na kolejne świątynie i pomniki. Nikt jednak nie zainteresuje się ani dziećmi, ani pomocą samotnym matkom. Wiem coś o tym. Także, wszelkiej maści hipokryci, obłudnicy i moraliści – zajmijcie się najpierw tymi dziećmi, które już są i tymi matkami, które potrzebują pomocy.

7. Skąd też ta obsesja w religiach na temat seksualności? Jakaś niewytłumaczalna potrzeba wtrącania się w łóżko innych osób. A to przeszkadza im dwóch facetów, a to dwie kobiety, a to roszczą sobie prawo do decydowania o czyjejś macicy. Przełknijcie w końcu to, że nie każdy musi myśleć jak wy i że każdy ma prawo decydować o swoim ciele (także o tym, co w nim tkwi). Mało komuś dzieci na świecie? Niech zabierze się za ich robienie... To nie jest trudna rzecz. Naprawdę. Żadnej szkoły do tego nie trzeba kończyć. Trudniej jest za to wychować dziecko. Dlatego już od tego zadania umywają ręce wszyscy święci moraliści... Za to, aby świadomie decydować i wiedzieć więcej o biologii, to niestety trzeba trochę poczytać.

Dajmy spokój ludziom i zajmijmy się swoimi sprawami. Czyjeś genitalia na pewno nie są naszą sprawą. Nie trzeba w to wsadzać swojego nosa. Chyba, że druga osoba się na to zgadza, ale to już są prywatne sprawy... 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.