Przejdź do głównej zawartości

Kastraci

Kastraci

W TVP Kultura był fascynujący dokument o kastratach. Kastrowanie dla śpiewu ograniczało się do Włoch. Kastrowano młodych chłopców dla utrzymania ich "niebiańskich" głosów. Czyniono to za pomocą obcęg, czy innych dość brutalnych narzędzi. Chłopców przyduszano, aby tracili przytomność, podawano opium lub niestety kastrowano bez znieczulenia. Rany zalepiano smołą, popiołem lub mieszanką wina z oliwą. Proceder trwał przez 200 lat. Szacuje się, że przez ten okres wykastrowano około 500 tysięcy chłopców (podrzutków, z sierocińców katolickich, sprzedanych przez biednych rodziców). Wielu, oczywiście z powodu metod i "opatrunków", nie przeżyło. Choć oficjalnie proceder był potępiany przez Kościół, to Watykan sam tuszował takie sprawy, ukrywał i dostarczał chłopców do kastrowania, bowiem chłopięce glosy były potrzebne w kościołach. Wielu śpiewalo w Kaplicy Sykstyńskiej. Nie dopuszczano bowiem kobiet do śpiewu. Biblia zabroniła kobietom nauczania, papieże - śpiewu. Kastratów wyśmiewano, wyszydzano, a jednocześnie nadal było zapotrzebowanie na ich głosy. Ćwiczono ich 6-7 dni w tygodniu po wiele godzin. Dopiero Oświecenie przywróciło naturalny porządek. Niektórzy kastraci osiągnęli sukces. Jak słynny Farinelli, który potrafił spiewać przez 3,5 oktawy (naturalnie głos ludzki rozciąga się na 1,5 oktawy. Dla porównania, Elvis Presley mógł rozciągnąć głos na 2 i 1/3 oktawy. Ella Fitzgerald na 3 oktawy. Mariah Carey ponoć ma głos blisko 4 oktaw. Mylnie podaje się 5 oktaw. Oficjalnie rekord nalezy do Ymy Sumac, na powyżej (około) 4 oktaw). Inni kastracii, musieli szukać zarobków, często zostając utrzymankami bogatych kobiet. Mężczyzn również, bowiem homoseksualizm był bardzo mocno rozpowszechniony w tamtym czasie. Bardziej, niż to się wydaje dzisiaj. Choć wejście kobiet na sceny i do chorów zakończyło modę na kastratów, jeszcze do XIX wieku zdarzały się kastracje chłopców. Ostatni kastrat zmarł w 1922 roku i śpiewał, a jakże, w Kaplicy Syksytyńskiej... Zachowało się nawet krótkie nagranie "Ave Maria". Dziś kastracja dla sztuki to już na szczęście przeszłość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.