Reklama to ponoć dźwignia handlu. Public relations również, choć jest subtelniejsze. Znalazłem taki cytat ("Co powinniśmy wiedzieć o marketingu" - Patrick Forsyth):
"Jeśli facet idzie na przyjęcie i mówi kobiecie, że potrzebuje ona mężczyzny i powinna pójść do niego do domu - to jest to marketing. Jeśli staje na krześle i deklaruje zebranemu towarzystwu swój kunszt i dostępność w sprawach łóżkowych - to jest to reklama. Jeśli mówi kobiecie, że jest najlepszycm kochankiem na świecie i że ona powinna natychmiast z nim pójść do łóżka - to jest to sprzedaż. A jesli ona przychodzi do niego mówiąc, że słyszała o nim jako o najlepszym kochanku na świecie i czy nie byłby uprzejmy pójść z nią do domu - to są to public relations"
Przykład jak przykład. Celowo odniesiony do sfer najbardziej emocjonalnych. Ale obrazuje jakoś pewne mechanizmy działań w reklamie szeroko pojętej.
"Jeśli facet idzie na przyjęcie i mówi kobiecie, że potrzebuje ona mężczyzny i powinna pójść do niego do domu - to jest to marketing. Jeśli staje na krześle i deklaruje zebranemu towarzystwu swój kunszt i dostępność w sprawach łóżkowych - to jest to reklama. Jeśli mówi kobiecie, że jest najlepszycm kochankiem na świecie i że ona powinna natychmiast z nim pójść do łóżka - to jest to sprzedaż. A jesli ona przychodzi do niego mówiąc, że słyszała o nim jako o najlepszym kochanku na świecie i czy nie byłby uprzejmy pójść z nią do domu - to są to public relations"
Przykład jak przykład. Celowo odniesiony do sfer najbardziej emocjonalnych. Ale obrazuje jakoś pewne mechanizmy działań w reklamie szeroko pojętej.
Komentarze
Prześlij komentarz