Kilka miesięcy temu wspomniałem z pewnego powodu kolor
niebieski. Niedawno pojawił się ponownie motyw błękitu w rozmowach o snach i
klejnotach. Potem przypadkiem natrafiłem na dawno nie słuchany wiersz, gdzie
jest mowa o śliwkowym błękicie. Kilka godzin później – również przypadkowo – zobaczyłem w sklepie szafirową galaretkę i oczywiście
ją kupiłem. Niebieskość, błękit, szafir, ametyst, lazurowy odcień – wszystko to
zaczęło nasuwać kolejne elementy. Przypomniały mi się fakultatywne wykłady z
filozofii kultury. Mowa była o grobowcach na Krecie. W starożytności budowano tam
grobowce, które malowano w środku na niebiesko, na błękitny odcień. Ten kolor
był kolorem… żałoby? Czy oznaczało to żałobę, czy może radość? Wyrażało tęsknotę
do nieba, innego świata? Każdy może poszukać sobie sam próby odpowiedzi na to
pytanie, bowiem jednoznaczne rozwiązanie tej zagadki – z tego co pamiętam – nie
istniało. W każdym bądź razie czy stąd wzięło swój początek – po wiekach
wędrówek, ewolucji – wyrażenie w języku angielskim? Przecież „I’m blue” oznacza
smutek. To z kolei przypomina mi sytuację z lekcji języka angielskiego z
fantastycznym nauczycielem. Gdy mówiłem po angielsku, jakie filmy lubię,
włączyłem w to również ”blue movies” myśląc, że mówię o filmach
sentymentalnych, niekoniecznie kończących się Happy Endem. Nauczyciel zaśmiał
się i doradził, abym takiego wyrażenia nie używał, bowiem „blue movie” oznacza „porn
movie”. Co ma smutek do filmu pornograficznego? Tego nie wiem. Przy okazji dowiedziałem
się, że podobno w Chinach takie filmy określa się jako „yellow movies”. Czy
wiąże się to z kolorem skóry, której widzimy więcej w takich filmach niż
pozostałych? – mógłbym wesoło zapytać. Wracając do niebieskiego. W wizjach po
LSD wybijają się dwa kolory – co bardzo widać na okładkach muzycznych albumów z
późnych lat 60-tych – różowy i fioletowy. Od fioletu do niebieskiego bardzo
krótka droga. Czyżby to jakiś kolor z podświadomości, coś prenatalnego? Ponoć
można wyciągnąć wspomnienia prenatalne i są jednak one brunatne, brązowe. Skąd
więc róż (również radość w angielskim „I’m in the pink”) i fiolet? Nie wiem.
Ale wielu ludzi chce mieć np. niebieskie oczy i takie soczewki zakupuje. Z czym
się jeszcze kojarzy błękit? Gdy zamawiamy niemal surowego steka, prosimy go na
sposób „blue”. Może skojarzenie z krwią? Przecież z powodu tlenu widzimy naszą
krew w żyłach jako niebieską. Przepraszam, ja widzę swoją jako błękitną. Na razie
nie mam więcej skojarzeń z niebieskim, którymi mógłbym się publicznie
podzielić.
P.S. Aha, no jakbym mógł zapomnieć o Smurfach? Kreskówka z późniejszego dzieciństwa. Proszę, też je tak zapamiętaliście?
P.S. Aha, no jakbym mógł zapomnieć o Smurfach? Kreskówka z późniejszego dzieciństwa. Proszę, też je tak zapamiętaliście?
Komentarze
Prześlij komentarz