Przejdź do głównej zawartości

Emo tik ony

No dobra. Ja piszę. Ona pisze. On pisze. Ty piszesz. My piszemy. Wy piszecie. I dlaczego wszyscy wstawiają znaczki obrazujące smutek, radość? Dlaczego ktoś na moje zdania odpowiada słowami przeszytymi serią z pepeszy obrazkowych buziek i innych podobnych? Pisałem o tym kiedyś już, a teraz jeszcze natrafiłem na drobny artykuł o tym. Dlaczego emoty? Jest racjonalne wytłumaczenie. Jako, po pierwsze, wzmocnienie wypowiedzi. Po drugie, jako pomoc w odpowiedzi na błyskawiczność konwersacji. W odróżnieniu od pisania tradycyjnych listów jako monologu, dłuższej wypowiedzi, nadrabiając kontakt bezpośredni emotikony zajmują rolę mowy ciała, tonacji głosu. Po trzecie, aby uniknąć nieporozumienia. Nie tłumaczy jednak wszystkiego. Listy pisane były bez uśmieszków, buziek i serduszek (ser duszków), w książkach nie ma tych graficznych symboli, a przecież rozumiemy, co jest w nich napisane. Śmiejemy się czytając książkę, smucimy. Nie potrzebujemy wspomagaczy. Może chodzi o to, iż wypowiedzi w internecie są dużo krótsze? Nie wiem. Czy zwykłe dziękuję z wykrzyknikiem będzie traktowane gorzej niż z uśmieszkiem? Może zostanie potraktowane jako sarkazm? Skądże, jeśli nie ma w rozmowie takiego tonu? Choć czasy są takie, że wszystko może być podlane sarkazmem i ironią i aby to podkreślić, puszcza się oczko? Czy chodzi o zasób słownictwa? Chyba również nie, aczkolwiek w konwersacji online używamy mniejszej ilości pojęć, aby uprościć. Właściwie wszystko to wrosło w rzeczywistość. Czyjś uśmieszek sam ma wyobrażać uśmiech piszącej osoby. I faktycznie tak jest. Możemy to zamienić na "uśmiecham się teraz od ucha do ucha", albo "cieszę się jak dziecko", lub "jestem pod wrażeniem, wywołuje to ma mojej twarzy niesamowity uśmiech", "siedzę i uśmiecham się do tego jak głupi". Lub jakieś inne (są na pewno lepsze sposoby wyrażenia słowem). Przyzwyczajenie sprawiło, że dla ludzi nawet podkreślenie radości czy smutku stało się nieodzowne. I tego już się nie zmieni. Aczkolwiek chciałbym kiedyś widzieć tydzień przez tych obrazków.
Samo słowo. Słowo. Na początku było słowo. I tu można przejść do języka "Granice mego języka..." - znamy to. Lub grecka definicja człowieka "zoon logikon", gdzie drugi człon oznacza nie tylko racjonalność, ale i język. Zwierzęta również myślą, do tego mają swoje sposoby komunikacji (mowę swego rodzaju). Nam ewolucja dała zdolność do rozwinięcia tej komunikacji. Określenia zdarzeń, rzeczy, tworzenia pojęć w języku. Z pisaniem było gorzej. Pismo narodziło się dużo później. Wymagało określenia symboliki w odniesieniu do dźwięków. Brak było też możliwości do swobodnego zapisu (papier i pióro dopiero dały ostatecznie swobodę; w kamiennych tabliczkach rżnie się strasznie wolno). Grecy narzekali, że wraz z rozwojem pisma zaniknie pamięć. Co to będzie jak ludzie przestaną pamiętać? Przekazywano sobie przecież wszystko z ust do ust. Tak przechodziły legendy, opowiadania. Z czasem zniekształcały się w wyobraźni, niepamięci, ubarwianiu. W pewien sposób obawiano się pisma. Teraz ludzie martwią się, co to będzie jak ludzie przestaną pisać? Do pamiętania nie wrócimy. Zostają obrazki, symbole, "pismo" obrazkowe (oczywiście nie w zupełnej i powszechnej formie; pisma nie zastąpimy chyba audio i video). Czy będzie to lepsze, czy gorsze? Zobaczymy. Na razie komunikujmy się. Bezpośrednio z uśmiechem i życzliwością. W piśmie z barwnie opisaną radością.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.