Tak - to słowo pozytywne, to słowo
miłości. Nie - to słowo negatywne, słowo niechęci lub nawet nienawiści.
Gdy ktoś pyta i odpowiadamy "tak", to świat tej osoby się poszerza,
otwiera. Gdy słyszy "nie", zawęża się i kurczy. Gdy my słyszymy "tak"
lub "nie" reagujemy oczywiście identycznie. Przy urzędniku stanu
cywilnego, lub jakiegoś kościoła, gdy zawieramy związek małżeński -
najważniejszym słowem jest słowo "TAK". Ono wszystko zmienia. Zmienia
rzeczywistość. Albo raczej, potwierdza ją. Tak samo z wszystkimi
wyznaniami, oświadczeniami. Są ze słowem "tak" lub ze słowem "nie". Gdy
słyszy się "nie", jedno "tak" jest dla drugiej osoby jak lipcowy deszcz.
Obyśmy słyszeli "tak" i mówmy "tak".
Przypomniała
mi się jeszcze jedna sytuacja z tym związana. John Lennon opowiadał o
tym, jak zakochał się w Yoko Ono. Poszedł na jej wystawę. I tak stała
drabina, a u sufitu zwisała lupa. Wszedł na drabinę i zobaczył, że na
suficie jest coś napisane mikroskopijnymi literami. Za pomocą lupy
odczytał. Było to słowo "tak". Mówił potem, że w tym momencie wszystko
się w nim otworzyło. Wcześniej słyszał ciągle (mimo, że był gwiazdą
światowego formatu), iż "tego nie wolno, tamtego NIE wolno, etc. A tu
nagle było "tak"... Tak. Tak otwiera świat. Tak otwiera człowieka na
wszystko co dobre.
Komentarze
Prześlij komentarz