Przejdź do głównej zawartości

Tabletki antydziecinne

Tabletki. Nie znamy dokładnie ich długofalowego działania. Dlatego, że tabletki są dostępne na świecie od niewiele ponad 40 lat. W Polsce zaś znacznie krócej. Trudno więc ocenić działanie na przestrzeni kilku pokoleń. W dodatku jeszcze trudniej na przykładzie życia jednostkowego. Zazwyczaj jestem podejrzliwy wobec koncernów farmaceutycznych i badań prowadzonych odnośnie skutków leków. Dlaczego podejrzliwy? Przecież koncerny farmaceutyczne nie będą prowadzić czy sponsorować badań, które miałyby udowodnić szkodliwość produkowanych przez nich lekarstw, tabletek, czy suplementów. To ogromny rynek, potężne pieniądze. Wiadomo, że z początku tabletki antykoncepcyjne zawierały końskie dawki hormonów. Teraz znacznie mniej. Czy jednak naprawdę nie mają one negatywnego wpływu na zdrowie kobiety? Ciało człowieka to nie maszyna. Nie da się wszystkiego zaprogramować, ustawić. Każdy funkcjonuje odrobinę inaczej, zaś natura reguluje sama cykl. W ramach zdrowego funkcjonowania, normy, są szerokie widełki "od-do". Tabletki czynią wszystko na jeden model. Czy odbywa się to bez kosztów i wpływu na zdrowie kobiety? W samochodzie reguluje się pracę silnika, ale człowiek to nie samochód. W dodatku koncerny łożą ogromne pieniądze na to, aby uczyć lekarzy o tym, jak zbawienny wpływ mają tabletki na ciało kobiety. Przekonać można do wszystkiego. Lekarze sami badań nie prowadzą, więc przyjmują to, czego ich się uczy. Przejmujemy się "chemią" w jedzeniu, wpływowi dodatków w jedzeniu na nasze zdrowie, powstawanie chorób, nowotworów. Martwimy o zanieczyszczenie środowiska i tym, iż dwutlenek węgla, metale ciężkie, smog wpływają na nasze zdrowie, układ krążenia, oddechowy. Wszędzie są czynniki rozwijające nowotwory, choroby cywilizacyjne. Również mówi się o szkodliwości nadużywania antybiotyków, suplementów diety czy w ogóle nadużywania lekarstw. Promuje się zdrowe odżywianie i tradycyjne leczenie naturalnymi specyfikami. A nagle nie mamy problemu (kobiety nie mają) z łykaniem przez całe życie tabletek antykoncepcyjnych. Jak na razie wskazuje się jeden skutek uboczny, mianowicie spadek libido. Mówi się o tym wprost. Co ciekawe, oczywiście koncerny farmaceutyczne zaserwowały antidotum. Sprzedaje się tabletki mające zniwelować ten skutek uboczny. Czyli zarabia się na tabletkach obniżających libido oraz na tabletkach mających zniwelować ten skutek. Co za wspaniała droga zarobku! Genialne! To jak zalać komuś dom i sprzedawać środki na osuszanie murów. Jeśli już mowa o tym, iż antykoncepcja obniża libido, to wpływa na funkcjonowanie organizmu, a nawet psychiki. Tłumi instynkt, ten najważniejszy, najpotężniejszy. Zmienia więc priorytety. Od kilkudziesięciu lat następuje spadek urodzeń w Europie i krajach rozwiniętych. Może to nie tylko kwestia zabezpieczenia przed ciążą, ale poprzez hormony - zmianę psychiki. Przecież jesteśmy organizmami złożonymi i napędzanymi chemią. Takie hormony czy substancje wpływają na to, że jesteśmy szczęśliwsi, inne regulują inne rzeczy. Tabletki nie pozostają obojętne. To pewne. Ale jak bardzo wpływają, to oprócz tego co wiemy, co jest ponadto? Mężczyźni nie ponoszą tego typu konsekwencji. Nie faszerują się tabletkami, chemią, hormonami. Człowiek - jak powiedział Ziemkiewicz - to specyficzne zwierzę. Zwierzę, które ma cały czas ruję. Inne gatunki mają okresy uzależnione od cyklów przyrody, pór roku, okoliczności. Człowiek podbił każdą szerokość geograficzną i nauczył się żyć i wychowywać potomstwo w każdych warunkach. Nawet w niskich temperaturach. Stale więc ma ochotę na seks, czyli de facto stale działa instynkt pchający do przedłużenia gatunku, przekazania swych genów, chęci zwycięstwa w wyścigu, przekazania życia, nieśmiertelności w potomstwie. Tabletki hormonalne zaburzają to, co przez dziesiątki tysięcy lat ukształtowało nas jako homo sapiens sapiens. Każdy niechaj więc sam oceni, co dobre, a co złe. I czyni tak, jak uważa za stosowne. Zważmy jednak na to, co jemy, co pijemy, czym oddychamy i co przyjmujemy. Nie róbmy niczego bezkrytycznie.

P.S. Roman Polański rok temu wzbudził kontrowersje mówiąc o tym, że równość płci to bzdura i że to także przez tabletki antykoncepcyjne, kobiety stają się męskie. 
Nie oceniam Romka, ale oczywiście, że równość płci to bzdura. Co to znaczy równość? To, że jest nierówność, nie oznacza że coś/ktoś jest gorsze. Równe znaczy identyczne. Przecież nie jesteśmy identyczni. Kobiety mają inne cechy, mężczyźni inne. I to jest piękne. Nie mówię, że obydwie osoby na takich samych stanowiskach i z takimi samymi wynikami mają zarabiać różnie zależnie od płci. To nie o to chodzi. To są sprawy zupełnie inne. Natomiast jesteśmy różni i to stanowi wartość, to przyciąga. Jakby heteroseksualnych mężczyzn nie pociągała odmienność kobiet, to wszyscy zostaliby gejami.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.