Koleżanka nosi w torebce prezerwatywę. Na wypadek, gdyby ktoś chciał ją zgwałcić, mówi, że przynajmniej by go błagała, aby założył gumkę. Uchroniłoby ją przed ciążą (choć w przypadku tabletek to nie ma znaczenia), ale może przed chorobami, czy po prostu... obrzydzeniem. W sumie, w niemocy, to jakiś pomysł. Oby nigdy nikomu nie musiał się tak przydać.
Mężczyzna w obronie swojej kobiety powinien móc zabić. Jeśli zaś ktoś wyśmiewa, obraża ją, powinien zgnoić słownie taką obrażającą miernotę. Kropka.
Komentarze
Prześlij komentarz