Złościłem się. Każda złość to jakaś agresja. Nie było nigdy agresji fizycznej. To rezerwuję tylko dla tych, którzy atakują mnie fizycznie lub zagrażają zdrowiu mojemu lub bliskich mi osób. Poza tym nadmiar tego wykorzystuję w pracy fizycznej, sporcie. Sam niejednokrotnie spotykałem się agresją w różnych wymiarach. To bardzo złożony problem. To może być w słowach, w gestach, a nawet w ciszy. Tak. Również tak. Każda akcja powoduje reakcję. I sam niestety dałem się czasem na to złapać. Nie obwiniam nikogo, że dałem się w to wciągnąć. Jestem tylko człowiekiem, więc nie obwiniam też siebie. Mam emocje, mam testosteron, bywam wściekły na coś, kogoś. Czyli prowadzę normalne życie. Jednak czasem ktoś jest agresywny z rozmaitych powodów. Nie otrzymuje tego co chce, czuje się niekochany, nie potrafi przebić się z czymś, czy nawet sam nie rozumie podłoża swojej złości, a co może wynikać z niezabliźnionych ran z dzieciństwa. W większości mojego życia starałem się zawsze widzieć przyczyny takich zachowań. Docierać głębiej. Dotyczyło to także mnie. Rozumiejąc siebie lepiej i tłumacząc to, rozumiałem innych lepiej. I na odwrót. Nastał jednak taki czas w mym życiu, że codzienne obowiązki, nadmiar pracy, rozmaite problemy były podłożem tego, że zabrakło czasu na taką refleksję. Brakowało czasu na sen, to i zabrakło na takie pogłębianie siebie. Gdy więc stykałem się z jakąś agresją, kompletnie jej nie rozumiałem. Nie rozumiejąc, reagowałem automatycznie - odporem. Ale to była tylko eskalacja konfliktu. Wtedy nie ma wygranych. Jest totalne zniszczenie. Trzeba zawsze inaczej podejść. Zneutralizować, skanalizować agresję. Swoją i innych w stosunku do nas. Pokazać przyczyny, bo ktoś agresję z innego powodu kieruje na nas, bo nie ma gdzie, jak i my agresję z innych powodów przypadkowo kierujemy na kogoś. Ponieważ przyczyna naszej złości jest już niejako nieosiągalna. Wycofałem więc wszystkie oręża. Zrozumiałem, doszedłem, szczególnie po tych emocjonujących tygodniach gdy dogrzebałem się do najczulszych moich pokładów. Byłem jak zraniony pies, który pogryzie gdy odczyta cokolwiek jako zagrożenie, czy próbę skrzywdzenia go. Potrzebowałem to wszystko ułożyć, przeżyć, dojrzeć.
Bardzo wiele osób jest agresywnych. Niewiele zdaje sobie z tego sprawę, zrzucając winę często na osoby, które niewiele mogą mieć z tym wspólnego. Jeszcze mniej osób ma narzędzie, by znaleźć prawdziwą przyczynę tej złości i agresji.
Komentarze
Prześlij komentarz