Przejdź do głównej zawartości

Zmiany

Można cieszy się ze zmian. Obserwować wzrost. Czekać na nowe. Niekoniecznie oznacza to coś gorszego. Zmiana to także dojrzewania. Zawsze możesz spróbować patrzeć i wybierać tylko negatywy ze zmian (coś odeszło, coś nie wróci, coś przeminęło), ale możesz wybierać pozytywy (coś przyszło, coś nowego się stanie, dojrzewamy, mądrzejemy, obserwujemy wzrost, zmianę, doskonalenie). Na każdy proces można spojrzeć dwojako. Zależy co... potrafisz widzieć. Bo chcieć można i czegoś, ale pewnych rzeczy czasem trudno się uchwycić. Ciężko osobie w głębokim smutku kazać widzieć te pozytywne strony. Nie zobaczy, a nasze naleganie może tylko zirytować osobę. 
Jeśli jednak chcesz cieszyć się podwójnie z czegoś, zachować coś w pamięci, w sercu, nie żałować tego co minęło, a pozwolić sobie na radość ze zmian, wzrostu, dojrzewania, to pomnóż właśnie tą radość. Jak? Zaproś kogoś do obserwowania, do delektowania się, do wspólnego cieszenia się, że coś wzrasta. Nie będziesz żałować przeszłości, która odeszła. Zaczniesz doceniać smak teraźniejszości i z radością spojrzysz w przyszłość. Jeśli jest coś dla Ciebie cenne, czy było, to powiedz to komuś. Weź za rękę. Podaruj sobie i drugiej osobie wspólny czas, wspólne smakowanie chwili. Takie drobne rytuały są jak przyprawy w kuchni: wydobywają niepowtarzalny smak. Daj sobie odczuwać przyjemność i wpuść kogoś do swojego świata, podziel się sobą. Powiedz, pociągnij za sobą, usiądźcie razem. Nie stracisz na tym nic. Tylko zyskasz. Jest ogromna szansa, że zyskają na tym dwie osoby, a także relacja, jaka pomiędzy wami jest. Razem łatwiej jest znieść także zmiany, które nie bywają najprzyjemniejsze. Zaczniesz potem doceniać inne rzeczy. Zaczniecie. Docenicie. Zmiana to nowy gatunek, nowy rodzaj. Powiedz, podaj rękę. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.