Kobieta chce dać coś od siebie. Chce dać siebie. I bardzo się złości, jeśli mężczyzna tego nie przyjmuje. Nie chce być odtrącona, chce być kochana. Każda kobieta łaknie miłości. Przypominam sobie, jak przez zaszłości emocjonalne niestety odrzucałem takie gesty, podarunki. Czyjeś starania, ciało, podarunek, starannie wypieczone ciasto, czas, słowo. No, niestety. Choć pozbyłem się tego i teraz jest zupełnie inaczej, wtedy to co było we mnie, odrzucało te biedne kobiety. Kochające przecież do czasu. Do czasu. Miłość zanikała w nich.
Niektóre z nich także miały braki emocjonalne i ciężko mi także z tym było. Powodowały, że kobiety te były chwilami okrutne. Choć jak w moim przypadku, nie taki był cel, choć podświadomie właśnie dążenie do rozstania. Także mnie odrzucały w chwilach, gdy potrzebowałem bliskości mocniej. One wołały "Tato!" w pogoni za tym, aby mężczyzna bezkompromisowo, bez jakichkolwiek warunków, pod każdym względem, kochał i przytulał. Jako mężczyzna oczywiście tak je kochałem. Aczkolwiek mówiłem i denerwowało mnie to, co mi się nie podobało, czy co mnie krzywdziło. Ojciec inaczej podchodzi, z większą dozą pełnej akceptacji. To zawsze jego córeczka. Ojcem nie potrafiłem być dla kobiety. A jak każda kobieta, zawsze szukała cienia ojca w partnerze.
Komentarze
Prześlij komentarz