Kiedyś goniłem za doskonałością. Kobieta musiała być doskonała. I takie rzekomo znajdywałem. Jednak potem okazywało się, że wcale nie były doskonałe. Ja także nie byłem. Nie o to chodzi. Chodzi o to, że mi ta doskonałość zaczynała przeszkadzać. Nawet drobne rzeczy. O, nie potępiajcie mnie drogie Panie. Paniom zazwyczaj też takie rzeczy się zdarzają. Np. również podnoszony przez weterana kabaretu, Andrzeja Poniedzielskiego, sposób prowadzenia samochodu. Nie przeszkadza kobiecie prowadzenie auta przez mężczyznę. Zaczyna np. po roku, dwóch latach. A to za wolno, a to za szybko, a to nie tak parkuje. I tak dalej i tak dalej. Czy to wada? Nie. Żadna wada mężczyzny. Jak prowadził, tak prowadzi. To taki szukanie "argumentów" pod emocjonalne odczyny (pisałem i o tym na blogu). Mi natomiast np. przeszkadzało, że ktoś nie mył po sobie naczyń, nie sprzątał. Czy to wada? I tak i nie. Jeśli zdarza się - to przecież każdy może być zmęczony i jaki problem, abym ja coś zrobił? Robimy coś dla siebie ciągle i to żaden problem. Jeśli permanentnie - to wada. Ale także należy spojrzeć szerzej. Może umówmy się na coś, może coś innego ona za mnie robi. I tak dalej i tak dalej. Wspólnota, a nie, że "ja to, ty to". Nie ma doskonałych osób. Za tym prawdopodobnie stało to samo, co u kobiet, które także szukają doskonałego mężczyzny: podświadoma bojaźń, że się nie uda. Więc ja zepsuję wcześniej.
Zamiast szukać więc doskonałego, przekonajcie się do siebie, bierzcie siebie takimi jacy jesteście. I wybaczajcie sobie, mówcie o czymś. Coś da się poprawić, coś zaakceptować. Mówcie o tym co czujecie i jak się z tym czujecie. A nie o tym, co ktoś źle robi. Nie tędy droga do celu.
Zamiast szukać więc doskonałego, przekonajcie się do siebie, bierzcie siebie takimi jacy jesteście. I wybaczajcie sobie, mówcie o czymś. Coś da się poprawić, coś zaakceptować. Mówcie o tym co czujecie i jak się z tym czujecie. A nie o tym, co ktoś źle robi. Nie tędy droga do celu.
Komentarze
Prześlij komentarz