Przejdź do głównej zawartości

Byłem taki sam

Widzę czasem osoby, których zachowania mógłbym nie rozumieć. Mógłbym, gdybym sam nie był kiedyś taki sam... I nawet nieco z przerażeniem patrzę, jaki potrafiłem być. Nie, nie robię z siebie monstrum. Zawsze byłem wraliwym człowiekiem, inteligentnym, z poczuciem humoru, z którym można było dobrze spędzić czas. Ale bywały chwile i czasy, gdy moje negatywne emocje przesłaniały to wszystko. Gdy to wszystko się we mnie zmieniło, po procesie dłuższym niż rok, widzę siebie jakby z zewnątrz. Tamtego. Jak ludzie, których czasem spotykam. Tak samo się izolowałem. Chciałem, aby to inni się zmieniali, nie ja. Dokonała się zmiana, kiedy skupiłem się na sobie. Dziś mówię o uczuciach. Wyrażam je. Żyję emocjami, takimi jakie są. Nie ukrywam ich, by zatruwały mnie i powodowały niepewność u osób bliskich, dalszych. Nie zastanawiają się długo, rozumieją, ponieważ mówię, pokazuję. Byłem taki sam jak ludzie zamykający się na świat.
Tak samo wymagałem od innych i oczekiwałem, aż ktoś zrobi pierwszy krok, da mi coś najpierw. Dopiero wtedy łaskawie dawałem coś od siebie. Dziś staram się sam dać pierwszy, otworzyć, pokazać. I bardzo się z tego cieszę. Wiem, że ludzie blisko mnie będący, szczególnie kobiety, miały czasem męczące zagadki, dlaczego zachowuję się tak, a nie inaczej. Nie były może pewne, czy nie wiedziały czego się spodziewać za rok, dwa. Ponieważ choć intencje miałem dobre, myśli, uczucia, to ich nie pokazywałem. To męczyło zapewne, takie domyślanie się. Jak i męczy mężczyzn, domyślanie się, niepewność. Nie wpuszczanie kogoś do swojego świata sprawia drugiej osobie ból. Ale zdaję sobie sprawę i wiem, że to nie z winy także osoby zamkniętej. Nikt nie pokazał, nie nauczył. Nie bywa łatwo samemu do wszystkiego dojść. I dzieje się to długo.
Dziś cieszę się, że mogę mówić o sobie "byłem". Choć znacznie ważniejsze dla mnie jest, czy osoby blisko mnie wiedzą co o nich myślę, czuję, czy nie widzą mnie jako zamkniętą osobę. Wdzięczny jestem wszystkim, którzy w ciągu mego życia przyczynili się do tego, że miałem impuls, siłę i chęć do wykorzystania wszystkiego czego zaczerpnąłem w życiu, aby zmienić to na lepsze.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.