Cierpienie nie uszlachetnia. Cierpienie wykrzywia, sprawia ból, pustoszy psychikę. Ludzie poddawani wieloletnim torturom fizycznym, psychicznym i tak przemodelowani są we wraki psychiczne. Vide: świadectwa ludzi torturowanych, upokarzanych w czasie wojny, w wieloletniej przemocy domowej (zarówno mężczyźni przez kobiety, kobiety przez mężczyzn, dzieci przez rodziców). Wraki i fizyczne również, ponieważ jakiekolwiek cierpienie odbija się również na zdrowiu, wyglądzie, cerze, włosach, postawie. Chrześcijańskie powiedzenie o szlachetności cierpienia uważam za nierozsądne. Celowe wchodzenie w cierpienie jest nierozsądne. Podświadome - zrób coś z tym, aby tak nie było.
Jest i drugie powiedzenie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Tak samo nie zgadzam się z tym. Można powiedzieć, że uzyskanie odporności na pewną chorobę gwarantuje, że nie zachorujesz na nią ponownie. Ale osłabiło to de facto organizm. Nie zachorujesz na tę chorobę, ale osłabiony organizm będzie podatniejszy na inną.
Szczęście i brak bólu to radość i życie. Cierpienie to powolna droga w otchłań.
Jest i drugie powiedzenie: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Tak samo nie zgadzam się z tym. Można powiedzieć, że uzyskanie odporności na pewną chorobę gwarantuje, że nie zachorujesz na nią ponownie. Ale osłabiło to de facto organizm. Nie zachorujesz na tę chorobę, ale osłabiony organizm będzie podatniejszy na inną.
Szczęście i brak bólu to radość i życie. Cierpienie to powolna droga w otchłań.
Komentarze
Prześlij komentarz