Rozczarował mnie "Festiwal smaku" w Grucznie. Właściwie to tylko kilkanaście stoisk z żywnością, które są zmultiplikowane po kilkanaście razy. Czyli te same miody na iluś stoiskach, te same sery, etc. Można przyjść, coś kupić i tyle. Przereklamowana impreza. Niewiele się różni od jakichś festynów lokalnych, małych. Tylko rozmiar, ale nie jakość.
Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.
...zatem przestaję żałować, że nie zdecydowałam się dotrzeć na ów festiwal ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko fama i reklama. Market, w którym są półki z tymi samymi towarami.
OdpowiedzUsuń