Błędy są czasem potrzebne. Dzięki nim albo się uczymy, albo sparzymy. Cenniejsza jest jednak nauka. Sparzenie się na czymś generuje odruch ucieczki, cofnięcia. Owszem, gwarantuje, że będziemy jak ognia unikać określonego bólu. Bywa, że do czasu. Ponieważ pamięć jest ulotna, a nadzieja żywotna. Ból niepodsycany także tępieje, rana się goi. Sparzenie się często również zrównuje wszystkie zbliżone byty, co skutkuje cofnięciem ręki przed wszystkim co podobne do źródła oparzenia. Nauka na błędach zakłada bardziej uzmysłowione sobie potknięcia. Jest bardziej wybiórcza i analizująca. Tak, przez to trudniejsza. Ale jak to w życiu, jeśli czegoś nie spróbujesz, to się nie dowiesz. Błędy są więc niekiedy potrzebne. To zdobywanie doświadczenia, mądrości. Możliwe, że w niektórych okolicznościach trzeba je popełnić, aby osiągnąć więcej niż bez ich popełniania.
Ludzie też są przy tym ważni. Spotykamy różnych na swej drodze. Doświadczenia pozytywne uczą, doświadczenia negatywne. Każdy spełnia jakąś rolę w naszym życiu. I my w czyimś. Suma skomplikowanych relacji (kody kulturowe, komunikacja, podświadome i świadome czytanie drugiej osoby) generuje także naszą postawę "od" i "do". W pewien sposób każdy jest nam potrzebny, jak i my każdemu napotkanemu człowiekowi.
Ludzie też są przy tym ważni. Spotykamy różnych na swej drodze. Doświadczenia pozytywne uczą, doświadczenia negatywne. Każdy spełnia jakąś rolę w naszym życiu. I my w czyimś. Suma skomplikowanych relacji (kody kulturowe, komunikacja, podświadome i świadome czytanie drugiej osoby) generuje także naszą postawę "od" i "do". W pewien sposób każdy jest nam potrzebny, jak i my każdemu napotkanemu człowiekowi.
Komentarze
Prześlij komentarz