Są dwie strony:
1. Nie da się
2. Jakoś się da, poszukajmy innych rozwiązań, innego spojrzenia. Spróbujmy wytrwale.
I zanim powie się 1), lepiej najpierw powiedzieć 2), a potem się zobaczy i próbować!
Nie, nie jest to łatwe dla kogoś, kto nie był tego nauczony. Inni niech nie oceniają według siebie. To jakby komuś z depresją czy HIV powiedzieć, żeby się nie przejmował i żył tak jak żył wcześniej czy jak inni. Ludzi, którzy stale mówią "nie da się", nie wierzą w sukces, określa się czasem jako "toksycznych". To krzywdząca opinia i wynikająca z braku wiedzy. Zamiast krzywdzić takich ludzi, odsuwać się od nich, należy zrozumieć i spróbować pomóc. Wedle zasady nr 2). Da się, da się każdego zmienić, pokazać inną optykę, aby zobaczył/a, że są inne rozwiązania i można próbować. Wspomóc, ponieważ przy różnych próbach zawsze może się człowiek nieco poobijać (a to czasem boli), ale że wysiłek i bolące ścięgna są częścią treningu. Może sami nie będziecie potrafić pomóc, ale możecie wskazać, gdzie ktoś uzyska lepszą pomoc, podeprzeć. I, wedle zasady nr 2), nie poddawać się.To nie trwa jedną rozmowę, czy tydzień. Może trwać miesiące, rok, dwa lata. Radość z czyjegoś coraz lepszego radzenia sobie w świecie jest ogromna. To jak patrzeć na rozwijające się i uczące nowych rzeczy dziecko, czy coraz więcej rozumiejącego z naszych zachowań mądrego psa czy kota. Też, czemu nie. Skoro innych zachęcamy, aby się nie poddawać, sami także się nie poddawajmy i nie róbmy "e, to nie dla mnie, będę tylko tam, gdzie mi łatwo". Chcecie widzieć lepszy świat i lepszych ludzi wokół siebie? To oprócz zmiany siebie, pomóżcie innym, a tak będzie, sami to odczujecie. Do tego trzeba oczywiście cierpliwości, mocnego oparcia na fundamentach. Każdemu może być ciężko. Ale da się zmienić i kogoś poprowadzić do zmiany. Być cierpliwym, konsekwentnym i wierzyć w zwycięstwo czy w dobrą przyszłość. Szukać rozwiązań, różnego spojrzenia na problemy, zagadnienia. I wszystko się da. Wszystko. Ludziom, których nikt tego nie nauczył, nie wpoicie tego hasłami. To tak nie działa. Do tego trzeba czasem zmiany optyki. To może wymagać pracy nad samym sobą, pomocy innych osób. Trzeba jednak chcieć szukać pomocy. Komunikacja potrzeb, pragnień, wątpliwości, pomysłów jest niezbędna. Trudna sztuka, ale jeśli ktoś jej nie posiada - może się jej nauczyć. Wszystko można osiągnąć i tego każdemu życzę. Zmiany na lepsze to ryzyko i to nie wstyd się ich obawiać. Nikt nie lubi być krzywdzony. Tylko w przechodzeniu zmian czasem człowiek zderza się z różnymi przeszkodami, które omijał. Ale zderzając się z nimi, może przejść dalej. To taki wybór najlepszej ze złych dróg, która prowadzi do dobrego celu. Każdy przyjmuje na siebie tyle cierpień, ile jest w stanie znieść. Do określonej zmiany osoba dążąca do zmiany będzie to sobie dawkować. Dlatego wymaga to czasu i cierpliwości zarówno od innych, jak i od samej tej osoby.
Nie, nie jest to łatwe dla kogoś, kto nie był tego nauczony. Inni niech nie oceniają według siebie. To jakby komuś z depresją czy HIV powiedzieć, żeby się nie przejmował i żył tak jak żył wcześniej czy jak inni. Ludzi, którzy stale mówią "nie da się", nie wierzą w sukces, określa się czasem jako "toksycznych". To krzywdząca opinia i wynikająca z braku wiedzy. Zamiast krzywdzić takich ludzi, odsuwać się od nich, należy zrozumieć i spróbować pomóc. Wedle zasady nr 2). Da się, da się każdego zmienić, pokazać inną optykę, aby zobaczył/a, że są inne rozwiązania i można próbować. Wspomóc, ponieważ przy różnych próbach zawsze może się człowiek nieco poobijać (a to czasem boli), ale że wysiłek i bolące ścięgna są częścią treningu. Może sami nie będziecie potrafić pomóc, ale możecie wskazać, gdzie ktoś uzyska lepszą pomoc, podeprzeć. I, wedle zasady nr 2), nie poddawać się.To nie trwa jedną rozmowę, czy tydzień. Może trwać miesiące, rok, dwa lata. Radość z czyjegoś coraz lepszego radzenia sobie w świecie jest ogromna. To jak patrzeć na rozwijające się i uczące nowych rzeczy dziecko, czy coraz więcej rozumiejącego z naszych zachowań mądrego psa czy kota. Też, czemu nie. Skoro innych zachęcamy, aby się nie poddawać, sami także się nie poddawajmy i nie róbmy "e, to nie dla mnie, będę tylko tam, gdzie mi łatwo". Chcecie widzieć lepszy świat i lepszych ludzi wokół siebie? To oprócz zmiany siebie, pomóżcie innym, a tak będzie, sami to odczujecie. Do tego trzeba oczywiście cierpliwości, mocnego oparcia na fundamentach. Każdemu może być ciężko. Ale da się zmienić i kogoś poprowadzić do zmiany. Być cierpliwym, konsekwentnym i wierzyć w zwycięstwo czy w dobrą przyszłość. Szukać rozwiązań, różnego spojrzenia na problemy, zagadnienia. I wszystko się da. Wszystko. Ludziom, których nikt tego nie nauczył, nie wpoicie tego hasłami. To tak nie działa. Do tego trzeba czasem zmiany optyki. To może wymagać pracy nad samym sobą, pomocy innych osób. Trzeba jednak chcieć szukać pomocy. Komunikacja potrzeb, pragnień, wątpliwości, pomysłów jest niezbędna. Trudna sztuka, ale jeśli ktoś jej nie posiada - może się jej nauczyć. Wszystko można osiągnąć i tego każdemu życzę. Zmiany na lepsze to ryzyko i to nie wstyd się ich obawiać. Nikt nie lubi być krzywdzony. Tylko w przechodzeniu zmian czasem człowiek zderza się z różnymi przeszkodami, które omijał. Ale zderzając się z nimi, może przejść dalej. To taki wybór najlepszej ze złych dróg, która prowadzi do dobrego celu. Każdy przyjmuje na siebie tyle cierpień, ile jest w stanie znieść. Do określonej zmiany osoba dążąca do zmiany będzie to sobie dawkować. Dlatego wymaga to czasu i cierpliwości zarówno od innych, jak i od samej tej osoby.
Komentarze
Prześlij komentarz