Która kobieta nie lubi komplementów? Poświęciła czas (dużo czasu! Każdy mężczyzna to wie, czekając na kobietę) na dobranie stroju, makijażu, spędziła tyle czasu na mycie, czesanie, farbowanie, układanie włosów. Wszystko ma być i jest perfekcyjne. I skoro zrobiła to dla Ciebie (tak, dla Ciebie), to oczekuje, że to zauważysz i docenisz. Owszem, Ty widzisz, ale jeszcze powinieneś powiedzieć. I moja przyjaciółka, mężatka od wielu lat, twierdzi, że mężczyźni są w tym beznadziejni. Wszyscy. Największy komplemenciarz i tak się niejednokrotnie zagapi. Mężczyzna zagadnięty w końcu, czy ładne to czy tamto, rzecze: "Zauważyłem. Ładne. Czemu nie mówię? Gdyby było brzydko, to bym powiedział". Drogie Panie, mężczyzna widzi. Owszem, małomówny. Ale widzi, docenia. Drodzy Panowie, kobietę w noc można uwieść słowami. Fakt, potem jeszcze całe życie zostaje, ale gdzieś obydwoje są wyrozumiali i od czasu do czasu potrafią się zaskoczyć i wiedzieć, że drugie wie i docenia, czasem jedno powie, drugie zrobi.
Komplementy. To magiczne potwierdzenie pewnych zdarzeń. Przesadzone jednak mają nutę fałszu. A jeśli nie są przesadzone, a kobieta wie, że nie do końca prawda - to nie przeszkadza. Nikomu. Oczywiście kwiaty i komplementy także wypada umieć przyjmować ;-)
Komplementy. To magiczne potwierdzenie pewnych zdarzeń. Przesadzone jednak mają nutę fałszu. A jeśli nie są przesadzone, a kobieta wie, że nie do końca prawda - to nie przeszkadza. Nikomu. Oczywiście kwiaty i komplementy także wypada umieć przyjmować ;-)
Komentarze
Prześlij komentarz