Przejdź do głównej zawartości

Rodzina adopcyjna

Dzieci w rodzinie adopcyjnej* niełatwo przyjmą miłość. Pozbawione miłości we wczesnej fazie życia, będą długo, wytrwale i burzliwie bronić się przed uczuciem. Podświadomie więc są nieznośne, sprawiają problemy wychowawcze. W zależności od głębokości rany emocjonalnej dziecka, może trwać to bardzo długo. W ten sposób testują siłę uczucia nowych rodziców. Czy przybrani rodzice będą je kochać nawet podczas takiego zachowania, czy nie odeślą ich z powrotem do domu dziecka? Takie dziecko nie rozumie, nie czuje podświadomie, że gdyby pozwoliło na miłość, gdyby się otworzyło, szczęście w rodzinie zagościłoby znacznie szybciej. Ono tego nie wie i nie umie. Trzeba do tego czasu, cierpliwości, a często i pomocy specjalisty.
Dzieci w każdej rodzinie (czy to naturalnej, czy adoptowanej) potrafią nawet prowokować rodziców do bicia. Jest to spowodowane tym, że zrobią wszystko, aby znaleźć się w centrum zainteresowania. Dzieci z rodzin adopcyjnych potrzebują zainteresowania w znacznie większym stopniu, jako rekompensatę za to, czego nie miały wcześniej. Brak nadmiernej uwagi (takiej, jakiej potrzebują dzieci wcześniej porzucone) nie oznacza przecież braku miłości tych rodziców. Do takiej kompensacji potrzeba niezwykłej cierpliwości i najczęściej pomocy specjalisty. Jeśli dziecko nie czuje, że rodzice zwracają uwagę na to co ono robi, mówi, potrafią być podświadomie niegrzeczne ponad miarę. Rodzice przeważnie nie zdają sobie z tego sprawy. Mówią, że dziecko jest nieznośne, a najwidoczniej nie okazują dziecku wystarczającego zainteresowania i czasu, gdy dziecko jest grzeczne. Atencję rodziców mają tylko wtedy, gdy ich sprowokują do krzyków, bicia czy zadania innej kary.
Dorośli, którzy nie otrzymali tego w dzieciństwie, zachowują się podobnie. Testują partnerów, chcą weryfikować siłę ich uczucia, stają się nieznośni, prowokują, sprawdzają, dążą nawet do tego, aby ich krzywdzić (ma to zapewnić taką uwagę, która by nawet przykryła brak tej uwagi z dzieciństwa). Robią to najczęściej podświadomie emocjonalnie. Jednak bez pozytywnej dezintegracji partner/ka nie jest w stanie przykryć tych niepewności. Rzadko pomoże cierpliwość czy zapewnienia. Będzie stałe testowanie. Do tego dochodzi jeszcze postawa, że ma się przecież do czynienia z dorosłą osobą, a nie dzieckiem. Tymczasem są to zachowania dziecięce, wynikające z tego, co stało się w przeszłości. 
Generalnie, każdy chce czuć się w centrum uwagi, kochany, wysłuchany, zrozumiany. To są naturalne, emocjonalne potrzeby każdego człowieka. Różnice polegają tylko na tym, na ile nie przytłacza to drugiej osoby ponad miarę. Część osób jest w stanie akceptować niezależność (ze względu na to, czy nie byli jak te adoptowane dzieci), część nie. Należy wtedy rozmawiać, szukać wsparcia, pomocy, ponieważ nie każdy jest w stanie pomóc drugiej osobie. Z osobą dorosłą jest trudniej, jako osobą bardziej niezależną niż niepełnoletni.
Rodzicom należy przypominać, aby okazywali dzieciom zainteresowanie, gdy są grzeczne, aby nie stały się niegrzeczne.

* na podstawie autentycznego przypadku




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.