Miłość to bardzo łatwa gra. Troszczysz się o kogoś, ktoś o Ciebie. Cieszysz się z czyjegoś towarzystwa, ktoś z Twojego. Jest bliskość, intymność. Coś najsłodszego na świecie. No i właśnie. Skąd więc problemy? To nie dorośli ludzie stwarzają problemy w związku. To ich rodzice/wychowawcy. Czyli dzieci tkwiące w dorosłych, dorośli, którymi nikt dobrze nie pokierował i nie pomógł wyrosnąć z pewnych emocjonalnych stanów. To potem co jest tak naturalnie proste: cieszenie się z obecności drugiej osoby, czułość, seks, rozmowy, wspólne przeżycia, rozszarpywane jest przez emocje z przeszłości, odruchy. I jeszcze raz: czy to coś trudnego, być z kimś, rozmawiać, przytulać i cieszyć się z czyjejś obecności? Nie. Miłość to przecież i chwile, gdy uwielbia się z kimś spędzać czas, to przyjemność z poczucia bliskości. Nawet zdolna przezwyciężyć, gdy brakuje hormonalnej podniety. To, co rozcina naturalną, spontaniczną radość, to właśnie przeszłość. Nie teraźniejszość, nie partner czy partnerka. Przeszłość zaburza teraźniejszość i przyszłość.
Do tej łatwej gry ludzie wprowadzają jeszcze dodatkowe komplikacje. Również być może nieświadomie. Z chęci "górowania" lub swego rodzaju "dumy", kosztem skrócenia i ułatwienia komunikacji. To znaczy, udają coś lepszego niż jest. Na przykład udają, że czują się wspaniale, podczas gdy cierpią. Taka maska, która właściwie nic nie wnosi pozytywnego.
Ale każdego można "uratować". Trzeba dać poczuć takiej osobie, że nawet te uczucia, które wydają się okropne, są przez nas akceptowane, nie budzą odrazy czy zdziwienia. To pozwoli na ich pełne ujawnienie się, zaakceptowanie i pozytywną zmianę.
Do tej łatwej gry ludzie wprowadzają jeszcze dodatkowe komplikacje. Również być może nieświadomie. Z chęci "górowania" lub swego rodzaju "dumy", kosztem skrócenia i ułatwienia komunikacji. To znaczy, udają coś lepszego niż jest. Na przykład udają, że czują się wspaniale, podczas gdy cierpią. Taka maska, która właściwie nic nie wnosi pozytywnego.
Ale każdego można "uratować". Trzeba dać poczuć takiej osobie, że nawet te uczucia, które wydają się okropne, są przez nas akceptowane, nie budzą odrazy czy zdziwienia. To pozwoli na ich pełne ujawnienie się, zaakceptowanie i pozytywną zmianę.
Komentarze
Prześlij komentarz