Kiedyś w takie rzeczy może bym nie uwierzył, nie przyjął być może do wiadomości. Uznawałbym, że miłość, czy że ktoś tak sobie po prostu wybiera. Ale ostatnie dwa lata spowodowało, że właściwie nabyłem wiedzy wespół z emocjonalnym przekonaniem (które często u ludzi blokuje przyjęcie określonych faktów, popartych dowodami, argumentami, wynikami badań, doświadczeń). A to kolejny dowód. Ktoś by pomyślał, no jak można pokochać kogoś, kto zabił trzech chłopców i spalił ich ciała. Ale to nie z myślenia bierze się pociąg do innej osoby. Bierze się z emocji, z tego co zostało wypunktowane w dzieciństwie. I właśnie z podobieństwa (braków lub podobieństwa) pewnych doświadczeń bierze się związek. A jak się kończy lub jak zakończy, czy będzie trwał i jak, to już inna historia.Oczywiście, można to wszystko zmienić. Trzeba jednak tego bardzo chcieć i podjąć odpowiednie działania. Realnie.
Komentarze
Prześlij komentarz