Przejdź do głównej zawartości

Energia wiatrowa w Polsce

Będzie o projekcie rządu PiS (Robert Telus) i dziwnym sprzeciwie Nowoczesnej (Michał Stasiński).
Energia ze źródeł odnawialnych. Wiatr. Wiał i zawsze wiać będzie. Ale nie każde miejsce jest dobre, opłacalne, dla stawiania dużych farm wiatrowych. W programie Kuby Strzyczkowkiego, w radiowej "Trójce", odbyła się interesująca dyskusja na ten temat. Program Strzyczkowskiego jest dla mnie wzorem fachowości, bezstronności i kanonem rzeczowego prowadzenia spraw, audycji. Dopuszcza do głosu zawsze wszystkie strony rozmaitych spraw, konfliktów, zagadnień. Zaprasza polityków różnych opcji, ekspertów mówiących różne stanowiska. Pozwala się także wypowiedzieć słuchaczom, bez cenzury, więc są różne głosy na temat każdego zagadnienia. Przy tym ogromną wartością jest to, że wielu słuchaczy chwali właśnie Strzyczkowskiego za to, że nie potrafią wskazać, jakie on ma poglądy. Czyli, jest bezstronny. To już rzadkość w dzisiejszych czasach. Polecam codziennie od poniedziałku do czwartku, w godzinach od 12:05 do 13:00 na antenie Trójki.
Wracamy więc do głównego tematu. Rząd PiS przygotowuje projekt dotyczący uregulowania wielu spraw związanych z energią wiatrową. Zajął się tym dlatego, że sami obywatele tego chcieli, a także, z powodu miażdżącego raportu NIK. Trudno, aby w tej sytuacji NIK podejrzewać o stronniczość wobec PiS. Rządzi tam przecież Kwiatkowski z PO. Po stronie rządu zajmuje się tym poseł PiS Robert Telus. Ale ma przy tym antagonistów. Co mnie nie dziwi... z partii Nowoczesna. Jestem bardzo cięty na tę partię, ponieważ mam ku temu powody. To zjawisko wykreowane bardzo szybko sondażami, tuż przed wyborami, które mocno skupia bankowców, a którzy to mocno byli przeciw opodatkowaniu banków. Banki zaś mają zyski w Polsce na poziomie 14,5 miliarda złotych rocznie. Zajmują najokazalsze budynki w centrach miast. Polska ma zaś jedne z wyższych kredytów w Europie, czyli nie dość, że słabo zarabiamy, to i płacimy ogromną lichwę bankom. Przy czym ich prezesi potrafią zarabiać po 300 tysięcy złotych miesięcznie. Nowoczesna była także przeciw 500+, co nie wiem czy okaże się impulsem demograficznym (to się okaże w 2018 roku po efektach), ale na pewno wielu rodzinom pomoże odzyskać część tych podatków, jakimi są okładane z każdej strony. Także podatkiem VAT, kupując artykuły dla dzieci. Taka zapomoga funkcjonuje w wielu państwach Europy, ale Nowoczesnej była solą w oku. Otóż w Nowoczesnej, tematem farm wiatrowych zajął się Michał Stasiński z Nowoczesnej Bydgoszcz. Skąd u tego bankowca takie nagłe zainteresowanie i lobbowanie za opcjami przychylnymi wielkim, zachodnim koncernom? Czy ktoś mu za to płaci? Jaki ma w tym  interes? Skąd nagle takie zainteresowanie?
Najpierw garść faktów, które zostały poruszone w audycji w Trójce. Są bezsprzeczne i niepodważalne.
* w Polsce toczy się 625 spraw mieszkańców przeciw gminom i koncernom, które postawiły farmy wiatrowe zbyt blisko zabudowań. Aż 625! To obywatele z całego kraju domagali się od PiS zmian w ustawie. Nowoczesna występuje więc przeciw obywatelom, a robi na rękę bogatym koncernom
* wg niezależnych badań, w Polsce jedynie w paśmie nadmorskim są warunki do stawiania farm wiatrowych. Stawiane są one jednak w całej Polsce. Dlaczego? Otóż chodzi o dofinansowania z Unii Europejskiej. Unia dofinansowuje takie farmy i nie za bardzo się przejmuje, gdzie są one stawiane. Nawet, jak na niekorzystnym terenie. Przeważnie są to koncerny zachodnie, na przykład niemieckie. Czyli dofinansowanie, jakie dostaje Polska i tak wraca potem do Niemiec. Firma niemiecka montuje wiatraki w Polsce i odzyskuje kasę. W Polsce więc nie zostają pieniądze. Mało tego, gdy w Niemczech wprowadzono podobne prawo, które chce wprowadzić teraz polski rząd (czyli o minimalnych odległościach od domostw), to firmy w Niemczech musiały zdemontować wiele tych wiatraków i... przewiozły je do Polski! Nie są to więc nowoczesne, wydajne urządzenia, ale zdemontowane, które ileś la temu najpierw były zamontowane w Niemczech. W Niemczech zadbano o obywateli, w Polsce jest opór wobec tego ze strony Nowoczesnej. Wiatraki takie hałasują, mieszkańcy się skarżą na hałas, a także po prostu na psucie wartościowych krajobrazów, co na przykład powoduje spadek wartości majątków.
* NIK skrytykował bardzo mocno dwie rzeczy. Jedna to właśnie bliskość wiatraków. Druga, znacznie poważniejsza, to... przekupstwo gmin. Wójtowie wielu gmin, w zamian za zgodę na postawienie wiatraków (nawet mimo sprzeciwu mieszkańców!) otrzymywali od koncernów zagranicznych np. jakąś małą inwestycję w gminie (chodnik, kawałek ulicy). Tajemnicą poliszynela jest to, czy także osobiście czerpali z tego korzyści majątkowe. Na razie chyba CBA nie prześwietlała tych spraw. Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie, czy wójt wbrew mieszkańcom, pozwalając na stawianie wiatraków zbyt blisko domostw, czy robił to tak bezinteresownie. Wybrany był przecież dla interesów mieszkańców... NIK krytykował brak w ogóle brania pod uwagę lokalizacji tych farm wiatrowych.

Mamy więc sprzeciw mieszkańców i raport NIK. Michał Stasiński wszędzie pisze, głosi, jak to PiS niszczy ekologiczną energię, ani słowem nie wspominając o raporcie NIK, ani o protestach mieszkańców. Dopuszcza się tym samym manipulacji.
Co zaś proponuje PiS? Proponuje ustawę, która przestanie promować wielkie koncerny energetyczne. Otóż nowa ustawa zakłada, że każdy będzie mógł na swoim podwórku postawić sobie wiatraczek i z tego czerpać korzyści, wytwarzać prąd na własne potrzeby. Nie będą to już więc wielkie wiatraki, które szpecą całą okolicę. Ponadto, zakłada, że taki obywatel będzie prosumentem. Czyli jednocześnie i konsumentem i producentem. Będzie mógł sprzedawać (a teraz jest to utrudnione) nadwyżkę energii do sieci po takiej cenie, po jakiej ją kupuje (nie niższej). Pozwoli to więc na - w skali całego kraju - na zabezpieczenie dużej ilości energii, a przecież wskutek zaniedbań ostatnich 8 lat (i nie tylko) groził nam blackout w miesiącach letnich. Jeśli projekt się powiedzie, indywidualni mieszkańcy będą mogli otrzymywać dofinansowania do zielonej energii. I te pieniądze, majątek, pozostaną w Polsce. Nie wrócą do Niemiec. Do Niemiec zaś mogą wrócić wielkie wiatraki, które firmy będą musiały zdemontować. Często producentem tych turbin jest niemiecki Siemens. I to w takim interesie optuje Michał Stasiński z Nowoczesnej. Nieźle, co?
Także zawsze warto się zastanowić, co się kryje za działaniami danego posła, jakie intencje temu przyświecają, kto ma zyskać na określonych działaniach? Na działaniach Stasińskiego zyskałyby koncerny zagraniczne. Na działaniach rządu mają zyskać obywatele polscy. To taka różnica. Co skłoniło posła Michała Stasińskiego, to już niech każdy sam zada sobie to pytanie. Ja dowodów nie mam. Nie wiem czy jest tak nierozsądny, czy stoją za tym inne przesłanki...



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.