Kilka lat temu Platforma Obywatelska zmieniła kodeks w zakresie zarówno karnym, jak i cywilnym. Nie jestem prawnikiem, nie znam się na szczegółach. Właściwie wpis opiera się na tym, co usłyszałem od mojej siostry, która od wielu lat jest radcą prawnym. Zmiana nastąpiła w kierunku tego, co jest w Stanach Zjednoczonych i co widzimy na filmach. Otóż sędzia jedynie się przysłuchuje i wydaje wyrok na podstawie tego, jakie dowody i argumenty przedstawią strony. Nie wtrąca się do sprawy. Na szczęście Zbigniew Ziobro cofnął tą szkodliwą zmianę w zakresie kodeksu karnego. Mogło to skutkować, iż sprawny prawnik broniący zwyrodnialca mógł stłamsić mało doświadczonego prokuratora i uwolnić swojego klienta od wszelkich konsekwencji karnych. W praktyce im lepszy prawnik, tym droższy. Czyli sprowadza się do jednego: prawo dla bogatych. Masz pieniądze - wybronisz się z wszystkiego. PO działała więc na rzecz bogatych ludzi. Również w zakresie prawa karnego.
Niestety Ziobro nie przywrócił poprzednich rozwiązań w zakresie prawa cywilnego. Więc sędzia jest takim bezstronnym obserwatorem. Jeśli się nie wykażesz (i twój prawnik) to sędzia może widzieć, że masz rację, może ci współczuć, ale w przypadku zręczniejszej argumentacji przeciwnika i lepiej przedstawionym dowodom, orzeknie na korzyść przeciwnika. Poprzednio, prawnicy mieli nieco łatwiej. Sędzia zaś starał się dotrzeć do materialnej prawdy. Teraz nie musi się o to starać. Teraz sędziowie mają łatwo. Wysłucha stron, orzeknie. Tyle. Znowu, masz więcej pieniędzy, większa szansa, że wygrasz spór/sprawę. Sędzia wcześniej mógł starać się dotrzeć do prawdy, wnosić o dowody, zadawać pytania, szukać tego co najważniejsze: prawdy. Jak widać, prawda przestała być cenna, niezależnie od tego kto rządzi. Liczy się to, ile możesz zapłacić. Ponadto, nastąpiła jeszcze jedna zmiana. Wcześniej wnioski dowodowe można było zgłaszać w toku sprawy. Coś cię nagle olśniło, coś sobie przypomniałeś, na coś wpadłeś. I mogło to stanowić o wydaniu wyroku. Teraz, musisz wszystkie dowody zgłosić na początku. Potem mogą nie zostać przyjęte. Z jednej strony można myśleć, że ta zmiana pozwoli na unikanie przewlekłości spraw. Ale tak nie jest. Przecież sędzia mógł właśnie widzieć, że kolejne wnioski o kolejnych biegłych to tylko przedłużanie postępowania przez jedną ze stron. Można więc było przeciwdziałać. Teraz zaś musisz gruntownie wszystko przemyśleć wszystko przed sprawą. Nikt nie jest jednak doskonały, czy nie ma od razu całej wiedzy. Została odebrana możliwość pełnego dążenia do prawdy. W gorszej sytuacji jest więc skarżący kogoś, szukający sprawiedliwości.
Niestety Ziobro nie przywrócił poprzednich rozwiązań w zakresie prawa cywilnego. Więc sędzia jest takim bezstronnym obserwatorem. Jeśli się nie wykażesz (i twój prawnik) to sędzia może widzieć, że masz rację, może ci współczuć, ale w przypadku zręczniejszej argumentacji przeciwnika i lepiej przedstawionym dowodom, orzeknie na korzyść przeciwnika. Poprzednio, prawnicy mieli nieco łatwiej. Sędzia zaś starał się dotrzeć do materialnej prawdy. Teraz nie musi się o to starać. Teraz sędziowie mają łatwo. Wysłucha stron, orzeknie. Tyle. Znowu, masz więcej pieniędzy, większa szansa, że wygrasz spór/sprawę. Sędzia wcześniej mógł starać się dotrzeć do prawdy, wnosić o dowody, zadawać pytania, szukać tego co najważniejsze: prawdy. Jak widać, prawda przestała być cenna, niezależnie od tego kto rządzi. Liczy się to, ile możesz zapłacić. Ponadto, nastąpiła jeszcze jedna zmiana. Wcześniej wnioski dowodowe można było zgłaszać w toku sprawy. Coś cię nagle olśniło, coś sobie przypomniałeś, na coś wpadłeś. I mogło to stanowić o wydaniu wyroku. Teraz, musisz wszystkie dowody zgłosić na początku. Potem mogą nie zostać przyjęte. Z jednej strony można myśleć, że ta zmiana pozwoli na unikanie przewlekłości spraw. Ale tak nie jest. Przecież sędzia mógł właśnie widzieć, że kolejne wnioski o kolejnych biegłych to tylko przedłużanie postępowania przez jedną ze stron. Można więc było przeciwdziałać. Teraz zaś musisz gruntownie wszystko przemyśleć wszystko przed sprawą. Nikt nie jest jednak doskonały, czy nie ma od razu całej wiedzy. Została odebrana możliwość pełnego dążenia do prawdy. W gorszej sytuacji jest więc skarżący kogoś, szukający sprawiedliwości.
Komentarze
Prześlij komentarz