Przejdź do głównej zawartości

W pociągu

Obserwacje

Lubię obserwować ludzi. W przedziale zwróciły moją uwagę dwie kobiety. Była i trzecia, młoda dziewczynka. O niej też trochę, ale to raczej tylko jako ciekawostka, znak czasów.

Jedna weszła, jakby żywcem przeniesiona ze scenerii serialu "Kariera Nikodema Dyzmy". W wieku około 33 lat. Przepięknie ubrana i wystylizowana, jak z lat 20. XX wieku. Krótkie, falowane blond włosy. Makijaż lżejszy niż 100 lat temu, ale podkreślający walory. Do tego na głowie kapelusz o wąskim rondzie. Płaszcz w kolorze przygaszonej zieleni, a przy kołnierzu futerko. Po zdjęciu okrycia ukazała się w jasnoszarym kostiumie: spodnie i żakiet. Na stopach czarne szpilki, z ostro zakończonym czubem. Torebka duża, granatowa, do tego czarna torba z laptopem. W ręku dwa smartfony. Na lewej dłoni obrączka srebrna, grawerowana. Na prawej złota obrączka ślubna i prawdopodobnie pierścionek zaręczynowy. Cicha, kulturalna, porozumiewała się przez telefon nie ingerując w spokój współpasażerów. Zdaje się, że zajmująca się marketingiem, PR, reklamą. Wpadło mi przypadkiem w ucho sformułowania o systemie identyfikacji wizualnej.

Ów młoda dziewczynka, to być może (tego nie wiem) dziecko bogatych rodziców, zapatrzone (to już można wnioskować) w japońskie anime i rozmaitości ze świata kosmetyków. Szczuplutka, wiek około 17 lat? Plecak obwieszony przypinkami z jakimiś postaciami z japońskich kreskówek. Okulary duże, oprawki drogie, taka stylizacja na "sekretarkę". Brunetka naturalna. Paznokcie (nie znam się), pokryte jakimś lustrzanym lakierem, który nie miał nawet jednego zarysowania. Gdy wyciągnęła Iphone'a, jestem prawie pewien, że błyszcząca, metalizowana i zmatowiona celowo obudowa telefonu współgrała kolorystycznie z paznokciami. Pierwszy raz chyba zwróciłem uwagę, że dziewczyna maluje paznokcie pod kolor telefonu. Może to był przypadek. Dziewczyna była zadbana, cera, włosy, ubranie. Uczennica.

Kobieta, dużo młodsza. Sądzę, że 22 lata. Na stoliku położyła zeszyt, długopis, ołówek, jogurt i kilka  krążków ryżowych w foliowej torebce. Ubrana jak na codzienność przystało. Czarne buty na obcasie, czarny, krótki płaszczyk. Czarna, skórzana torebka i szmaciana torba w granatowo-białe, ludowe wzory. Na palcu rodzaj obrączki z miedzi/mosiądzu, bez żadnych zdobień, graweru. Paznokcie zadbane, pociągnięte bezbarwnym lakierem. Jeansy o barwie jasnego popiołu, bordowa koszulka z dekoltem i na to narzucony czarny, rozpinany sweterek. Biust obfity. Włosy ciemne, pofarbowane na blond. Twarz nie pozbawiona delikatnych, ledwo widocznych, czerwonych przebarwień, będących nieodłączną cechą młodości. Bez makijażu, kolczyków, jedynie rzęsy pogrubione czernidłem, a usta czerwone albo od szminki, albo od jogurtu, który skapnął jej na bluzkę i usuwając plamę chusteczką, wyciągnęła niemal biust na wierzch. Co innego ważne w tej dziewczynie, niż jej wygląd. Otóż pisała z kimś wiadomości przez jakiś komunikator. I płakała po odczytaniu każdej z nich. Jej jasno szare oczy szkliły się od soli. Patrzyła przez okno, w przemijającą dal. Młoda dziewczyna, więc prawdopodobnie chodzi o jakiegoś mężczyznę. Pod koniec wspólnej podróży, uśmiechała się do telefonu. Czy pisała z inną osobą, czy z tą samą - tego nie wiem oczywiście. Mam nadzieję, że z tą samą. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.