Przejdź do głównej zawartości

Drogi i drzewa

Napiszę rzecz bardzo niepopularną i niewielu znajdzie się osób, które poprze ten pogląd (jeśli w ogóle ktoś).
Jeżdżąc po Polsce, widzę rozbudowę dróg. Owszem, jedzie się przyjemnie po drodze ekspresowej. Ale co z tego? Tak, rachunek ekonomiczny, szybki transport. Ruch samochodowy się zwiększa, niemal każdy ma samochód. Przywieść, dowieźć. Im szybciej, tym zaoszczędzimy kilkadziesiąt złotych na wynagrodzeniach. Tak jest w każdej firmie. Jednak de facto i tak auta ciężarowe mają ograniczenia w rozwijaniu prędkości. Gdy jedzie zaś "prywatna osoba", to czy pojedzie 90 km/h czy 110 km/h to naprawdę nie gra już tak wielkiej roli. Dążę do konkluzji, iż potrzebne są obwodnice, ale już zamiana drogi z prędkością 90 km/h na ekspresówkę, nie bardzo. Wiążę się to z ogromnymi kosztami i zmianą krajobrazu, która boli najbardziej. Gdy widzę te powycinane drzewa, łyse place, to serce mnie boli. Zwiększony ruch i zwiększona prędkość powoduje coraz większy hałas, zanieczyszczenie. Ludzie zaczynają uciekać więc coraz dalej. Skoro coraz dalej, to sami muszą dojechać dalej do pracy, na zakupy. To również generuje większy ruch. Samonapędzający się mechanizm. Błędne koło. Naprawdę, gdy jadę w trasę, jadę sobie 90 km/h i dojadę spokojnie, zużyję mniej paliwa, więc jestem bardziej ekologiczny. I te pół godziny szybciej nie robi dla mnie różnicy. Co bym przez te pół godziny zrobił? Nie oszukujmy się, że wszyscy w ten zaoszczędzony czas robią epokowe rzeczy. Nie robią.
Jest argument za drogami oddzielonymi barierami, iż jest mniej ofiar śmiertelnych. Cóż, trzeba po prostu jechać ostrożnie, z głową. Na autostradach i ekspresówkach również są zabici w karambolach. Przez prędkość.
Podsumowując, smutno mi się robi, gdy widzę tak zmieniany krajobraz, zalany betonem i asfaltem, a potem jeszcze czasem zabity ekranami w szczerym polu. Tam, gdzie stał las, domy i toczyło się życie, znacznie cichsze, przyjemniejsze i czystsze.
Jadąc 90 km/h dojedziecie do domu, nie trzeba jechać 110 km/h. Naprawdę.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dorota Kwiatkowska-Rae

Obejrzałem film "Thais". Film o pokusach, chrześcijaństwie, ascezie, filozofii, pogaństwie i rozpuście. Po raz pierwszy zetknąłem się tam z aktorką, która - poza aktorstwem - tak hojnie prezentowała swoje wdzięki. Okazało się, że to Dorota Kwiatkowska-Rae i dawno temu wyjechała z Polski. Piękna, faktycznie. Chyba obok Marii Probosz, najwspanialsza dama aktu w polskim kinie. Obejrzałem jeszcze dwa filmy z jej udziałem: "Akwarele" oraz "Widziadło". "Thais", mimo ciekawej problematyki i wspaniałych aktorów, jednak nie ujął mnie mocniej. Motyw miłości i jej odmian (od apage po erotyczną) jest tak pulsujący, a nie został dobrze wykorzystany. Pokusa i zwycięstwo Natury nad myślą i ascezą mnicha oraz z kolei zwycięstwo wiary nad seksualnością Thais to motyw, który powinien odżyć w naprawdę dobrej produkcji. Książki - na motywach której powstał film - nie będziemy recenzować. Mógłbym równie dobrze pisać o całej filozofii czy pismach św.

Piękno

To chyba jedne z najpiękniejszych zdjęć, jakie widziałem. To prawdopodobnie Ukrainka. Wspaniałe zdjęcia, delikatne, z uczuciem i ciepłem. Wyjątkowej urody kobieta. Nawet moja baba nie była zazdrosna to takie dzieło sztuki.