Oglądałem program o super szybkich pociągach. W Japonii w 1963 roku znalazł się na torach pociąg potrafiący jechać z prędkością 250 km/h. Było to więc 50 lat temu. Pół wieku!! W Polsce nie wiadomo czy jeszcze w tej dekadzie taki się znajdzie. Co to oznacza? To nie różnica, to już jest przepaść cywilizacyjna. Jesteśmy 50-60 lat za takimi krajami jak Japonia, Francja. Cały czas komuny, a i niestety więcej. Po wojnie bądź co bądź odbudowaliśmy się, a Niemcy były tak samo zniszczone. Straciliśmy nie tylko 40 lat komuny, ale i 20 lat obecnie. Nie nadrobimy tego dzięki obecnym politykom (żadnej maści). Tu trzeba skoku, a nie powolnych kroczków. Przepaści nie da się przejść metodą drobnych kroków. Trzeba ją przeskoczyć. Gdy my w końcu (jeśli) będzemy mieć pociągi jeżdżące 300 km/h, to Japończycy będą się chyba teleportować. Kiedy Hitler wkraczał do Polski, to na polskich wsiach i w polskich miasteczkach było fatalnie ubogo. Zmieniły się czasy, ale proporcje pozostały te same. Jesteśmy tak daleko za "Zachodem" jak wtedy. Czy polscy politycy wyciągają wnioski z historii? Czy samozadowolenie z jakiegoś kawałka drogi czy jednego nowoczesnego centrum edukacji zaślepia? To jak czasy absolutyzmu. Wszyscy rośli w potęgę, a polska szlachta się bawiła i myślała, że jest potęgą... Próżność. Teraz zamiast nauki, pracy i techniki jest jakieś unoszenie się honorem, bufonady. Polska krótkowzroczność nic a nic się nie zmieniła.
Komentarze
Prześlij komentarz