Grudzień i styczeń. Dwa najgorsze miesiące. Nie zimno, a ciemno. Człowiek nie jest nietoperzem, potrzebuje światła. Podobno najgorszy dzień, gdy wszystko się nie udaje, przypada coś około 21 stycznia. Nic dziwnego. Brak światła działa przygnębiająco. W zimowe miesiące, a szczególnie w grudniu i styczniu należy sobie możliwie dobrze dogodzić. Zdrowo się odżywiać. Zażywać spacerów. Jak ktoś ma partnera, to przytulać się, kochać, ile się da. Podczas przytulania wyzwala się "hormon szczęścia". Duża ilość światła w domu i spacery szczególnie w słoneczne dni. Słodycze od czasu do czasu nie zaszkodzą. Owoce świeże, jak i suszone. Pić dziurawiec, jeśli akurat nie bierze się tabletek hormonalnych. I zahibernować się w tym czasie, jak w czasie snu zimowego. To znaczy, nie podejmować żadnych większych decyzji, jeśli nie musimy. Spokojnie przeczekać do wiosny. Z wiosną wszystko od razu jest piękniejsze, pełne nadziei i radości.
Komentarze
Prześlij komentarz