Zauważyłem, że wózki z marketu Real rozpowszechnione są na osiedlu wokół tegoż marketu. Ludzie hojnie pobierają je sobie do użytku prywatnego. Zapewne uznają, że skoro wkładają złotówkę, aby pobrać wózek, to tyle kosztuje i można go sobie wziąć. Skutek? Pusty wózek stoi obok osiedlowego śmietnika (może służy do segregacji odpadów), inny leży na ścieżce pomiędzy budynkami. Można zobaczyć ludzi, którzy tym wózkiem dowożą sobie zakupy do domu. Jeszcze inni używają ich w pracy. Można wymyślić jeszcze inne zastosowania takich wózków. W przypadku braku funduszy mogą służyć jako prowizoryczne bobsleje. Szukamy górki, wsiadamy do środka i jedziemy. Przejażdżka kosztuje tylko złotówkę. Ciekawe, czy taki wózek da się sprzedać na złomie? Jeśli tak, to czemu jeszcze złomiarz się za to nie zabrali? Może dlatego, że najpierw trzeba włożyć złotówkę? Do takiego wózka można dokręcić większe koła i przypiąć go z tyłu roweru jako przyczepkę. Duża pojemność przyda się na większe zakupy. Czy kierownictwo marketu wie, jak popularnym produktem z Reala są sklepowe wózki?
Komentarze
Prześlij komentarz