Zauważyłem pewną zależność. Im but jest droższy, tym mniejszą ma numerację w stosunku do rzeczywistości. Buty Lesty np. zupełnie nie trzymają się numeracji. Są drogie i okazuje się, że dopiero rozmiar 42 jest odpowiednim na moją nogę. Tanie trampki w markecie okazują się w numeracji 44 za małe. Jak widać, jedni korzystają z "oszczędnego" wzorca metra, inni z bardziej "hojnego"...
Komentarze
Prześlij komentarz