Wokół bloku gdzie mieszkam, buszuje kilka kotów. Widziałem pewnego wieczora trzech łobuzów. Dwa czarne i jeden czarno-biały. Mróz, a one chowają się pod samochodami. Wyglądały na odżywione, ale na pewno wolałyby przytulić się do ciepłego pieca. Z drugiej strony, kocia energia musi być pożytkowana. Gdy jeden zaczął uciekać wypłoszony przez mój samochód, dwa pozostałe pogoniły za nim. Akurat tego domowe koty nie mają. Takiej swobody biegania, aktywności. Kot to nie pies, chyba stale nie biega. Częściej spokojnie wędruje, śpi. Może kocice mają mniejszą potrzebę aktywności? Kastraty chyba także. Ale mimo wszystko szkoda tych kocich poduszek, które marzną na twardym lodzie...
Komentarze
Prześlij komentarz