Chorowałem na zatoki. Z prostej przyczyny. Nie balansowałem prawidłowo diety. Np. zupełnie zarzuciłem cebulę i czosnek. Nie mówię o spożywaniu na surowo, ale w potrawach. To jednak groźna broń z bakteriami i wirusami. Zemściło się to na mnie srodze. Powróciłem jednak do tych składników pożywienia, naturalnych antybiotyków, źródeł walki z wirusami i bakteriami. Co więcej, spożywam również na surowo, jeśli wiem, że następnego dnia nie będę zbyt przebywał w bliskich kontaktach z ludźmi ;-) I jedząc cebulę, to wszystkie te olejki eteryczne czuję, jak penetrują mi zatoki, czuję aż mrowienie w zatokach, nosie. Pieczenie na języku, gardle. Działa. To dobrze. Polecam od czasu do czasu, aby zadbać o zatoki i drogi oddechowe. Cebula i czosnek to źródła długowieczności również.
Komentarze
Prześlij komentarz