No tak. Jutro długa podróż samochodem. A tu ktoś pod blokiem, ktoś wpieprzył mi się, rozwalił światło, zderzak i porysował auto. Oczywiście nikt nie zostawił wiadomości, tylko chyłkiem uciekł pewnie jak najszybciej. Spoko, zrobię sobie z ubezpieczenia lub sam zapłacę. Pieniądze to nie problem. Ale... dam jutro ogłoszenie. Porozklejam. Wyznaczę sporą nagrodę pieniężną. Bo ważniejsze są zasady. I sprawiedliwości stanie się zadość. Z nawiązką.
Komentarze
Prześlij komentarz