Współczuję i wściekam się. Dlaczego? Współczuję osobom, które zarabiają 1500 zł netto. I wściekam się na chamów, którzy wycierają sobie gęby biednymi, by napychać swoje kieszenie. Chodzi tu głównie o wszelkiej maści "wybranych". Przecież to niewolnictwo. Niewolnik miał za swoją pracę zapewnione jedzenie i lokum. Za 1500 zł człowiek jest w stanie zapewnić sobie właśnie tylko jedzenie i wynajęcie pokoju. Do tego transport do pracy. Gdy niewolnik zachorował właścicielowi, ten wołał lekarza, bo nie chciał stracić własności. Współczesny niewolnik za 1500 zł może nie być w stanie opłacić sobie sam leków. A gdzie przyjemności, własne zainteresowania, podróże? Coś, co odróżniłoby pracownika i obywatela od niewolnika? I jeszcze jedno łączy współczesnych niewolników z tamtymi: nie buntują się. Kto nie czuje się wolny, nigdy tej wolności domagać się nie będzie. Buntowali się powstańcy, listopadowi, styczniowi. Pozostali się nie zbuntują. A może? Tylko ktoś musi stanąć na czele. Grupa potrzebuje przywódcy stada. Jeśli go nie będzie, niewolnik urodzi kolejne pokolenie niewolników. Rasa panów i poddanych. Współczesny model.
Komentarze
Prześlij komentarz